Dla pełnej jasności - osobiście uważam, że strajk w służbach takich jak nasza i pokrewne, to nie jest sposób w jaki powinno rozwiązywać się spory, ale skoro mamy równać do ogółu, to dlaczego tylko w wybranych aspektach?
Tak jak kolega wyżej zauważył kilka lat temu w Anglii tamtejsi strażacy po nieudanych długich negocjacjach przystąpili do strajku i o ile dobrze pamiętam w ciągu 3 dniu dostali wszystko czego oczekiwali. Niestety wiązało się to z tym, że nie podejmowali działań ratowniczych i były ofiary w ludziach. Wojsko nie dało sobie rady.
Ale w Polsce PSP nie jest służbą komunalną, a mundurową. Zastanówmy się czy chcemy być żeby z nas zrobić służbę komunalną - cywili od wszystkiego, czy chcemy być nadal w mundurowce.
Osobiście chciałbym być mundurowym jak pewnie większość kolegów, ale to nie oznacza że w ramach "służby" mamy dać się robić w balona.
Myślę że sam fakt przyznania nam takiego prawa zmusiłby rząd (czy ten czy inny) do poważnego podejścia do "mundurowych", bo w końcu kto będzie im chronił tyłki np. przed górnikami jak Policja dołączy się do strajku?