Autor Wątek: Strażacy zginęli w studni  (Przeczytany 21076 razy)

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Strażacy zginęli w studni
« Odpowiedź #50 dnia: Czerwiec 02, 2013, 09:16:25 »
nie da się ukryć, że to porażka systemu. Chłopaki coś wiedzieli, wiedzieli, że działania ratownicze prowadzi się w rocie i zapewne dlatego zeszli tam we dwóch. Niestety, nie wiedzieli, że w tym przypadku powinno się wysłać jednego, zabezpieczonego ratownika.
Świadczy to o tym, że jako takie szkolenia może się i odbywają ale strasznie wybiórczo. I wtedy zasady działania ratowników w pewnych sytuacjach (wyuczonych) próbujemy stosować w innych, do których nas nie szkolono. I nie zawsze to skutkuje.

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline strazak998

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 609
Odp: Strażacy zginęli w studni
« Odpowiedź #51 dnia: Czerwiec 02, 2013, 10:05:58 »
@kulomb 112, gdyby Twoje opracowanie przeczytały 20 % strażaków ze zrozumieniem, to byłoby 50% skuteczności więcej przy działaniach,,, a jakby to choć raz przećwiczyli na służbę, to skuteczność byłaby na poziomie 95%.  Taka jest prawda.... chyba nie masz wątpliwości....

Gdyby to opracowanie było ogólnodostępne pewnie ktoś by je przeczytał. Nie każdy wiedział, że takowe istnieje i gdzie je ewentualnie znaleźć.

Offline jaras

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 200
Odp: Strażacy zginęli w studni
« Odpowiedź #52 dnia: Czerwiec 02, 2013, 12:00:57 »
@kulomb 112, gdyby Twoje opracowanie przeczytały 20 % strażaków ze zrozumieniem, to byłoby 50% skuteczności więcej przy działaniach,,, a jakby to choć raz przećwiczyli na służbę, to skuteczność byłaby na poziomie 95%.  Taka jest prawda.... chyba nie masz wątpliwości....

Gdyby to opracowanie było ogólnodostępne pewnie ktoś by je przeczytał. Nie każdy wiedział, że takowe istnieje i gdzie je ewentualnie znaleźć.

No i o tym właśnie mowa - że opracowanie jest ogólnodostępne, ale jedynym miejscem, gdzie jest rozpowszechniane jest to forum.
A powinno to trafić do programów szkolenia, a tu już rola KG. DO tego powinna być zrobiona rzetelna analiza zdarzenia, zawierająca wnioski i zalecenia. Powinien tam się znaleźć opis postępowania w tego typu sytuacjach, polecenie doposażenia w sprzęt tam gdzie go nie ma, a przede wszystkim rozkaz przeszkolenia - przećwiczenia tego założenia przez wszystkie JRG i OSP z KSRG.

W zachodnich krajach od tego są szkolenia, na których wałkowane są wszystkie potencjalne założenia (np. wypadek samochodowy przerabiany jest na 100 sposobów, od uderzenia jednego samochodu z kierowcą w drzewo/słup itp. potem dochodzi pasażer i kolejne osoby, potem to samo ale auto na boku, potem na dachu, potem drugi samochód itd. itp., potem tzw. piramidki, czyli auto na drugim w różnych konfiguracjach, ciężar na samochodzie - np. słup/drzewo itp., następnie przechodzi się na inne pojazdy - ciężarowe, autobusy, motocykle, betoniarki, cysterny itp. itd.).
Ratowanie ludzi ze studni jest elementem podstawowego ratownictwa wysokościowego - u nas niby jest próba rozwiązania tematu, ale jak zwykle o szkoleniu niewiele się mówi (nawet jeśli chodzi o PSP, więc co tu mówić o OSP).

Dopóki absolwenci szkół i ośrodków szkolenia pożarniczego nie będą wychodzili z odpowiednimi umiejętnościami, a potem doskonalili te umiejętności (rzemiosło/warsztat) dopóty będzie ryzyko powtarzania się tego typu sytuacji (występowania śmierci do uniknięcia). Doskonalenie zawodowe powinno wynikać z analiz ze zdarzeń oraz konieczności poszerzania tych umiejętności - nie może być tak, że każdy twierdzi, że i tak wszystkiego (czytaj rzemiosła) nauczył się w JRG podczas doskonalenia zawodowego.
I teraz moje pytanko - kto ćwiczył po akcji z Bytomia (pożar w kamienicy, gdzie na strażaków wchodzących po drabinie skoczyły w sumie dwie osoby) różne warianty tej akcji, różne sposoby i metody taktyczne rozwiązania tego typu pożaru, różne techniki ewakuacji itd.??? Oczywiście nie pytam kto to robił zgodnie z zaleceniami KG bo takowych nie było ;) co tylko potwierdza wcześniejsze wypowiedzi o porażce systemu.
Pozdrawiam

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.300
Odp: Strażacy zginęli w studni
« Odpowiedź #53 dnia: Czerwiec 02, 2013, 12:34:53 »
@Jaras ze wszystkim się zgadzam tylko zadanie jakie opisujesz jest na 10 lat jakby bardzo rzetelnie do niego usiąść – a każdy z Nas wie że nikt się do tego nie kwapi .

Trzeba opracować dane zagadnienie , przeszkolić kadrę , rozpocząć proces szkolenia , które muszą przejść setki tysięcy ratowników, w efekcie uzyskać KDR z wiedzą – dekada bardzo systematycznej i przemyślanej pracy . 

Na razie borykamy się z rzetelnymi podstawami, a gdzie akcje specyficzne których są setki rodzajów .

Dlatego nadal obstaję.

By uzyskać choć częściowy efekt powinno się wprowadzić, opracować korzystając z już istniejącej wiedzy (prawie w każdym temacie ktoś coś wyrzeźbił )  proste i czytelne checklisty które znajdą się jako obowiązkowa dokumentacja w każdym wozie bojowym w tym kraju.

Duże hasła o  zagrożeniach i mniejszymi literkami podstawowe zasady postępowania . max kartka A4 w miarę dużą czcionką by można było przejrzeć nawet w trakcie dojazdu .

Wyzwanie może spore – ale również może być realizowane w trybie ciągłym dostarczania kolejnych kart wpinanych do segregatora , można wymieniać w związku z zmianą wiedzy itd. , a sposób dystrybucji w XXI wieku nie powinien być problemem .

Oczywiście trzeba by się zastanowić nad formą graficzną, treścią, sposobem wyszukiwania informacji ,ale i poszukiwaniem i nagradzaniem specjalistów to tworzących oraz zespołem weryfikującym i zatwierdzającym – ale jest to do opracowania w miesiąc . Tylko nie na zasadzie dziadków laskowych piszących dla popularności poematy w prasie branżowej itp.   

Potem wystarczy przeszkolić użytkowników i wymagać podczas każdej kontroli / inspekcji / ćwiczeń korzystania z wiedzy zawartej w dokumentacji – święta księga każdego wozu .

Uważam że mając na uwadze ilość zagrożeń i  okres który przespano to jedyna możliwość uzyskania choć częściowego szybkiego efektu ponieważ akcji specyficznych i nietypowych jest obecnie większość i nie da się przeszkolić wszystkich w każdym zakresie w trybie pilnym – to niemożliwe .

Ą dziesiątki zagrożeń specyficznych z strony prądu, trakcji kolejowej , zbiorników ciśnieniowych w tym z gazami , studni , szamb , studzienek , mediów w tym podziemnych , działań na wodzie , na wysokości , powodziowych ,  pożarowych , wypadków komunikacyjnych itd. itd. itd. itd. itd. .

Przypomnę tylko że do dziś nie poradziliśmy sobie przez dwa lata z prostym szkoleniem LPR , a co dopiero dalej ………………. Choć mamy na każdym wozie pierwsze checklisty z tego zakresu od samego początku. Co potwierdza tezę że szybciej i łatwiej było dostarczyć i wymóc kartkę papieru jako półśrodek niż przeszkolić tysiące ratowników .     

Offline firek998

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 479
Odp: Strażacy zginęli w studni
« Odpowiedź #54 dnia: Czerwiec 02, 2013, 14:18:40 »
No i o tym właśnie mowa - że opracowanie jest ogólnodostępne, ale jedynym miejscem, gdzie jest rozpowszechniane jest to forum.
A powinno to trafić do programów szkolenia, a tu już rola KG. DO tego powinna być zrobiona rzetelna analiza zdarzenia, zawierająca wnioski i zalecenia. Powinien tam się znaleźć opis postępowania w tego typu sytuacjach, polecenie doposażenia w sprzęt tam gdzie go nie ma, a przede wszystkim rozkaz przeszkolenia - przećwiczenia tego założenia przez wszystkie JRG i OSP z KSRG.

Jak ogólnodostępne? Czytelnia CNBOP jest ogólnodostępna twoim zdaniem? Kto o niej wiedział? 5% strażaków. A co z OSP, bladego pojęcia o tym nie mają, że coś takiego jest. Czyli nie jest ogólnodostępna.
A co do tej roli KG kolego to nie rozpędzaj się. Jeśli mieliby układać programy szkolenia do każdego zdarzenia to ty nic innego byś nie robił tylko je czytał i nie miałbyś czasu na wyjazdy o przećwiczeniu nie mówiąc. Studnie, studzienki kanalizacyjne, rowy, wykopy, osunięcia ziemi przy budowach i setki a i tysiące różnych innych zdarzeń. Poza tym, nikomu nie ujmując kto w KG miałby to zrobić? Przecież 90% z nich nigdy nie była na PB. Prosto po szkole do KG. Czy to KCKR czy inne biura. Młodzież, która ogień widziała na poligonie albo jak papierosa odpala. Jest owszem kilku którzy pracowali i na PB ale to są jednostki które nie mają nic do powiedzenia. A założenia do ratownictwa są ogólne, a podczas szkoleń, ćwiczeń wewnętrznych trzeba je rozwijać. Codziennie do książki PB wpisywane są tematy zajęć. Ktoś je wymyśla.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 02, 2013, 14:27:40 wysłana przez firek998 »

Offline JON SNOW

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 371
Odp: Strażacy zginęli w studni
« Odpowiedź #55 dnia: Czerwiec 02, 2013, 16:06:39 »
No niestety, kilkanaście/dziesiąt lat temu Straż Pożarna była strażą pożarną, zajmowała się gaszeniem pożarów, ot i czasem jakiegoś kota się z drzewa zdjęło. A dziś nakłada się na nas coraz to więcej zadań, więc pożary to już coraz mniejszy ułamek naszych działań. O ile PSP jako tako nadążą za zmianami, o tyle OSP po prostu nie jest w stanie. Są miejscowości gdzie służą w sumie tylko starsi członkowie, potrafią pomóc przy gaszeniu pożarów ale przy zadaniach bardziej skomplikowanych sobie nie radzą. Bo i jak mają, skoro ich nie przeszkolono? Zastanówmy się czy w dobrą stronę to idzie. Nie nadążamy za szkoleniem własnych szeregów (widać to przy tworzeniu grup specjalistycznych) a co dopiero OSP? Druhowie zeszli na dół bo chcieli pomóc, w końcu tego się od nich oczekuje. Nie byli świadomi zagrożenia bo nigdy przy takich zdarzeniach nie brali udziału. Może warto zmodyfikować nieco system nie tylko szkolenia ale także dysponowania jednostek, zwłaszcza OSP? Jedna akcja, a daje tyle do myślenia...
Żyję w kraju w którym wszyscy chcą mnie zrobić w ... :)

Offline madmax29

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.470
Odp: Strażacy zginęli w studni
« Odpowiedź #56 dnia: Czerwiec 02, 2013, 17:43:42 »
Cytuj
Są miejscowości gdzie służą w sumie tylko starsi członkowie, potrafią pomóc przy gaszeniu pożarów ale przy zadaniach bardziej skomplikowanych sobie nie radzą
  Tylko że sądząc z informacji na stronie http://www.raczki.osp.org.pl/ to prężnie działająca jednostka, która ma trochę wyjazdów , szkoli się a i ze sprzętem nie jest najgorzej.

Offline Fistach

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.339
Odp: Strażacy zginęli w studni
« Odpowiedź #57 dnia: Czerwiec 02, 2013, 20:16:39 »
Panowie ale temat dotyczy śmierci strażaków! Nie jestem moderatorem ale trzymajmy się tego a posty na temat systemu szkolenia i sposobów jego poprawiania są cenne ale na inny temat!

Offline max[]

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.156
    • ...
Odp: Strażacy zginęli w studni
« Odpowiedź #58 dnia: Czerwiec 02, 2013, 20:48:15 »
@Fistach, zauważ że wątek dotyczący taktyki działań w studniach już istnieje i prowadzona jest w nim dyskusja rozpatrująca wszelkie aspekty dotyczące tego typu działań.

W tym wątku z kolei, rozpatrywane jest tragiczne zdarzenie w którym zgineli strażacy.
Jak sam pewnie wiele razy zauważyłeś, przy tego typu tematach rozważane są aspekty od A do Z. Wydaje mi się, że sformułowanie w tym wątku błędów w systemie szkolenia itd. jest bezposrednio związane z wątkiem.

Pozostaje tylko liczyć na to, że forum czytają również odpowiednie osoby, które mogą mieć wpływ na "poprawę systemu" i skorzystają z wiedzy zawartej w tym wątku.

Offline robn

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 2.349
Odp: Strażacy zginęli w studni
« Odpowiedź #59 dnia: Czerwiec 02, 2013, 22:38:14 »
I teraz moje pytanko - kto ćwiczył po akcji z Bytomia (pożar w kamienicy, gdzie na strażaków wchodzących po drabinie skoczyły w sumie dwie osoby) różne warianty tej akcji, różne sposoby i metody taktyczne rozwiązania tego typu pożaru, różne techniki ewakuacji itd.??? Oczywiście nie pytam kto to robił zgodnie z zaleceniami KG bo takowych nie było ;) co tylko potwierdza wcześniejsze wypowiedzi o porażce systemu.
Pozdrawiam

Może nie w temacie, ale ćwiczyłem to ze zmianą, ćwiczyłem przez kilka służb w różnych konfiguracjach by minimum 90 % załogi miało po 2 służby ćwiczeń. Ale kiedy te zdarzenie z Bytomia było? Dwa lata temu.... Myślę, że gdybym zrobił teraz takie założenie, to 80 % gości znów popełniłoby ten sam błąd - i to starych. Dlaczego? Bo się kur...a im nie chce zapamiętać podstaw. Ja pamiętam, jeszcze paru fajnych ludzi, którzy interesują się pożarnictwem pamięta, reszta pierd...li. W systemie szkolenia trzeba wzbudzić proces motywacji, oraz kształtowania świadomości, że jak nie umiesz, nie zdasz to wracasz do podstaw. Zarówno ze stanowiskiem, kasą, i dodatkami. Wtedy będzie motywacja w PSP by robić to dobrze. Niestety, marzenia..... Ryba psuje się od głowy i zepsucie nie naprawi się od dołu... Można gdzieniegdzie leczyć miejscowo lub opóźniać ten proces, ale reszta szybko popadnie w gangrenę...
System szkolenia podoba mi się w ratownictwie medycznym. Jest szkolenie (jakie jest to jest, ale jest) jest egzamin, recertyfikacja. Może egzaminy nie stoją na poziomie olimpijskim ale trzeba do nich przysiąść, nauczyć się i je zdać.
Jeszcze dalej i więcej zrobiono w ratownictwie medycznym. Programy pięcioletnie, punkty... - ratownik medyczny teraz to profesjonalista - nie ma już - a przynajmniej już jest mało - leśnych dziadków, którzy mieli tylko za zadanie dowieźć żywego - jako takiego do szpitala. Udzielana teraz pomoc medyczna na miejscu zdarzenia jest profesjonalna (jest jeszcze parę miejsc do poprawy na linii współpracy PSP a PR ale się nad tym pracuje....).
Dobra... dość żalenia się  :wacko: :wacko: :wacko: trzeba mimo wiatru w oczy doskonalić się co dzień :D  :rofl: :straz:  :szalony: :gwiazdki:

PS. uważam, że w tym wątku należy trochę rozmydlić temat, by uwrażliwić wszystkich na problemy związane z ratownictwem. Mimo, że nie w temacie to ten temat też jest ważny, tym bardziej że zginęło 2 strażaków i nie można problemów zakopać wraz z nimi. pozdr
EGO = 1 / wiedza

Offline Fredek

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 449
Odp: Strażacy zginęli w studni
« Odpowiedź #60 dnia: Czerwiec 02, 2013, 23:12:32 »
Panowie tak z ręką na sercu ilu z nas po obejrzeniu zdjęcia tej studni, nie mając wiedzy, że wcześniej ktoś tam stracił przytomność, wiedząc za to, że wpadł tam człowiek zdecydowałoby o założeniu aparatów ODO. Ja przyznam wpuściłbym tylko jednego ratownika zabezpieczonego linką, pewnie tylko na pasie, bo ilu z nas ma szelki na pokładzie? Jeśliby stracił przytomność to pewnie by się nie utopił ale nie wiem czy udało by się go z powrotem wyciągnąć, bo czy kogoś z nas uczono jak wiązać węzeł ratowniczy wokół klatki piersiowej taki jak tu: http://www.osp-legionowo.pl/wp-content/uploads/2013/02/liny.ppt  Pierwszy raz zobaczyłem jak to się robi kilkanaście lat temu na... obozie MDP w Niemczech. Nie wiem czy dzisiaj tak z biegu bym to powtórzył.
Przyznam, że nigdy nie miałem do czynienia z tak głęboką studnią a poza tym jak pisał MIKO bez jakiegoś sprzętu do napowietrzania  te studnie kopano i nie słyszano aby ktoś tam się dusił z braku tlenu.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 02, 2013, 23:26:57 wysłana przez Fredek »

Offline Vasabi

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 1
    • OSP Kamień
Odp: Strażacy zginęli w studni
« Odpowiedź #61 dnia: Czerwiec 03, 2013, 00:03:08 »
Ja osobiście zapominał bym o AODO. Jeżeli chodzi o ilość opuszczonych strażaków... powinniśmy działać w rocie, ale niestety w takich sytuacjach trzeba złamać pewne zasady. A co do szelek, jako jednostka działająca w KSRG, mamy je "na aucie", i wydaje mi się, że lepiej wyposażone jednostki również je posiadają (przynajmniej jedną sztukę)

Offline jaras

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 200
Odp: Strażacy zginęli w studni
« Odpowiedź #62 dnia: Czerwiec 03, 2013, 00:06:11 »
No i o tym właśnie mowa - że opracowanie jest ogólnodostępne, ale jedynym miejscem, gdzie jest rozpowszechniane jest to forum.
A powinno to trafić do programów szkolenia, a tu już rola KG. DO tego powinna być zrobiona rzetelna analiza zdarzenia, zawierająca wnioski i zalecenia. Powinien tam się znaleźć opis postępowania w tego typu sytuacjach, polecenie doposażenia w sprzęt tam gdzie go nie ma, a przede wszystkim rozkaz przeszkolenia - przećwiczenia tego założenia przez wszystkie JRG i OSP z KSRG.

Jak ogólnodostępne? Czytelnia CNBOP jest ogólnodostępna twoim zdaniem? Kto o niej wiedział? 5% strażaków. A co z OSP, bladego pojęcia o tym nie mają, że coś takiego jest. Czyli nie jest ogólnodostępna.
A co do tej roli KG kolego to nie rozpędzaj się. Jeśli mieliby układać programy szkolenia do każdego zdarzenia to ty nic innego byś nie robił tylko je czytał i nie miałbyś czasu na wyjazdy o przećwiczeniu nie mówiąc. Studnie, studzienki kanalizacyjne, rowy, wykopy, osunięcia ziemi przy budowach i setki a i tysiące różnych innych zdarzeń. Poza tym, nikomu nie ujmując kto w KG miałby to zrobić? Przecież 90% z nich nigdy nie była na PB. Prosto po szkole do KG. Czy to KCKR czy inne biura. Młodzież, która ogień widziała na poligonie albo jak papierosa odpala. Jest owszem kilku którzy pracowali i na PB ale to są jednostki które nie mają nic do powiedzenia. A założenia do ratownictwa są ogólne, a podczas szkoleń, ćwiczeń wewnętrznych trzeba je rozwijać. Codziennie do książki PB wpisywane są tematy zajęć. Ktoś je wymyśla.

@firek998 no ogólnodostępne, łatwo dostępne - jakkolwiek nie nazwiesz. Powiedz mi, ile musiałeś zapłacić by przeczytać ten artykuł??? Albo czy musiałeś się zalogować, wpisać hasło, jakiegoś sms-a wysłać czy coś w tym stylu? W tym kontekście pisałem o ogólnodostępności.
A jeśli chodzi o rolę KG - no nie rozpędzam się, ale wiem ile znaczy podpis KG, jego rozkaz czy decyzja.
Nigdzie nie napisałem, że KG ma układać programy szkolenia na każde zdarzenie. Zresztą same programy nie załatwią sprawy tylko same szkolenia prowadzone rzetelnie przez merytoryczna kadrę, ale to inny wątek.
Programy szkolenia nie powinny być pisane w KG, ale to KG powinna ten proces inicjować, nadzorować, aktualizować, dostosowywać itd. Programy powinny być pisane przez praktyków, a przez KG zatwierdzane i ewentualnie modyfikowane np. po analizach zdarzeń takich jak to, o którym piszemy. A na dzień dzisiejszy takowego programu nie ma, takowego szkolenia nie ma, więc jest spontan i improwizacja.
A programy szkolenia znam, można je znaleźć na stronie KG i nie jest ich aż tyle:
http://straz.gov.pl/page/index.php?str=2602
A te wysokościowe są tutaj:
http://straz.gov.pl/page/index.php?str=1339
i dopiero na kursie podstawowym (po przejściu wstępnego) są treści dotyczące działań w ciasnych przestrzeniach (jak studnia), w tym zagrożenia tam występujące.

I teraz jednym rozkazem KG może polecić, by każda JRG posiadała min. 14 strażaków przeszkolonych po kursie wstępnym i podstawowym (strzeliłem, ale chodziło mi o D-cę JRG, jego Z-cę i po 4 na zmianie) strażaków po tych kursach, każda OSP w KSRG przewidziana do rat. wysokościowego na poziomie podstawowym podobnie (tu ilość może być mniejsza, ale to by trzeba uzgodnić bo różnie w OSP to bywa). Cel jest taki, by do każdego zdarzenia jechał ktoś, kto nie będzie improwizował tylko wiedział jak zadziałać.
Mało tego - ta tematyka powinna stanowić podstawę programową zarówno podczas szkolenia w SGSP jak i w Szkołach Aspirantów.

Ostatnio wielki szum bo "wprowadzają specjalizację na poziomie podstawowym" zasady są, ale o szkoleniu nie ma za wiele (jeśli chodzi o zakres podstawowy).
Ktoś zaraz powie, że na to trzeba wiele lat - a i owszem, tylko że zaniedbania są wieloletnie (programy szkoleń z 2005 r. podpisane jeszcze przez gen. Jankowskiego) i gdyby wtedy taki rozkaz wprowadzić to dzisiaj po 8 latach moglibyśmy już szkolić OSP i można by  chwalić KG, mówić o rozwiązaniach systemowych itd. itp. A tak - 80-90 % JRG nie posiada ŻADNEGO strażaka choćby po szkoleniu wstępnym.
Ktoś powie - koszty szkoleń. Hmmm, przy takiej ilości kupowanych samochodów to argument cienki ... A życie ludzkie jaką ma wartość ???
Dostępność instruktorów - hmmm, toż to funkcjonariusze PSP, można to robić w ramach służby, tylko trzeba tych ludzi zmotywować, odciążyć od innych zadań bo nie ma strażaków uniwersalnych od wszystkiego i dobrze szkolenia zaplanować i zorganizować.
Proste - dla mnie tak. Ale jak widać dla KG nie, bo takich rozwiązań od 2005 nie ma. Dlatego kilka osób z tego forum mniej lub bardziej otwarcie krytykuje KG i ich decyzje lub brak decyzji. Bo brak decyzji powoduje, że w jednym miejscu tego typu działania byłyby prowadzone prawidłowo, bezpiecznie i zgodnie ze "sztuką", a w innym jest improwizacja i działania spontaniczne. A wszystko zależy od tego strażaka na dole, od jego chęci lub braku chęci, od jego zaangażowania lub lenistwa itp. itd. A nie na tym powinien opierać się tzw. profesjonalny system ratowniczy. Tylko czy do kogoś to dotrze, czy ktoś poniesie na górze konsekwencje, czy może będzie spychologia i szukanie winnych spośród niewinnych (dyspozytor, KDR, druh, może ktoś kto miał pecha i prowadził zajęcia na szkoleniu podstawowym OSP, czy może egzaminował tych druhów, a może Naczelnik OSP czy jeszcze inny kozioł ofiarny się znajdzie???).


Pozdrawiam
jaras
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 03, 2013, 00:11:47 wysłana przez jaras »

Offline ignacy b

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 699
Odp: Strażacy zginęli w studni
« Odpowiedź #63 dnia: Czerwiec 03, 2013, 00:23:45 »
Fredek: żeby daleko nie szukać:
http://radom.gazeta.pl/radom/1,48201,12286453,Dwoch_mezczyzn_zginelo_podczas_kopania_studni.html
Panowie, zginęło w akcji 2 strażaków!! Nie ma gorszej tragedii dla systemu! W normalnym systemie natychmiast analizuje się zdarzenie - jak wada sprzętu - zawiesza się użytkowanie, jak alkohol - przypomina się odnośne zakazy, jak złamanie przepisów BHS - przypomina się odnośne zapisy, jak braki ubrań/masek/butów itp...- zakupy interwencyjne. Nawet tak wyszydzana ochrona zdrowia, ani służba ani państwowa, w ciagu kilku godzin, w sposób operetkowy, ale jednak wycofała z użytkowania trefną serię corhydronu... A u nas: najpierw pełne zadumy milczenie żałobne, a potem wyniosłe milczenie waadzy.... robi się analizę, a jakże, waadza pochyla się nad tragedią, a potem cisza, strażacy mają nowe wyzwania, kolejne sukcesy i tylko portret kolegi z czarnym paskiem na ścianie remizy przypomina o tragedii. Żeby śmierć człowieka nie poszła na marne, żeby wyciągnąć wnioski dla żywych, analizy tragedii powinny być powszechnie dostępne i dokładnie analizowane - na polecenie przełożonych. Jako członek OSP KSRG chciałbym się dowiedzieć, jak zdobyć wgląd w analizy zdarzeń, np: ze zgonem aspiranta w Poznaniu, ze zgonem ochotnika w Szydłowcu, ze zgonem pasażerki w katastrofie kolejowej w Babach, ze zgonem 16 osób w katastrofie w Sczekocinach... Jeżeli okaże się, że były to śmierci nie do uniknięcia - trudno, ale jak okaże się, że tragedii można było uniknąć - to system nie ma czystego sumienia ( o ile taka kategoria istnieje...)  i Jaras ma rację.   

Offline Michaszs

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.221
Odp: Strażacy zginęli w studni
« Odpowiedź #64 dnia: Czerwiec 03, 2013, 15:45:52 »
Tekst od rzecznika prasowego KW PSP w Białymstoku.
Cytuj
Dwóch strażaków ochotników z Raczek (28 letni i 53 letni) zginęło próbując nieść pomoc młodemu mężczyźnie, który wpadł do głębokiej studni.

 

Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w piątek 31 maja 2013 roku w miejscowości Jankielówka (gm. Raczki). O godzinie 15:22 do stanowiska kierowania Państwowej Straży Pożarnej w Suwałkach wpłynęło zgłoszenie o osobie, która wpadła do studni z wodą. Na miejsce zdarzenia ruszyli natychmiast strażacy zawodowi z Suwałk oraz najbliższa jednostka Ochotniczej Straży Pożarnej w Raczkach. Już po około 15 minutach od zgłoszenia na miejscu byli strażacy ochotnicy. Zastali oni przy studni mężczyznę z objawami podtrucia, próbował on przed przybyciem strażaków pomóc osobie, która wpadła do niej, ale poczuła się słabo podczas schodzenia do jej wnętrza. Na pomoc poszkodowanemu, który znajdował się w studni o głębokości około 40 metrów ruszyło dwóch strażaków. Niestety tę próbę ratowania życia przypłacili własnym.

Po kolejnych kilkunastu minutach na miejsce akcji przybyły zastępy PSP z Suwałk. Na miejscu zdarzenia obecne był załoga śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, która zajmowała się poszkodowaną osobą. Od osób najdujących się na miejscu uzyskano informację, że w studni znajdują się inne osoby - w tym ratownicy OSP.

 

Po wstępnej ocenie sytuacji oraz głębokości studni dowódca podjął decyzję, że bez specjalistów z zakresu ratownictwa wysokościowego działania będą niemożliwe. Na miejsce zdarzenia przybył oficer Komendy Miejskiej PSP w Suwałkach posiadający uprawienia młodszego ratownika wysokościowego z własnym sprzętem. Ratownik po sprawieniu stanowiska został zabezpieczony w aparat ochrony dróg oddechowych i urządzenie pomiarowe. Opuszczając się w dół ratownik kontrolował jego wskazania. Na głębokości ok. 10 metrów urządzenie zaczęło wskazywać obniżoną wartość tlenu w powietrzu około 9%. Ratownik był spuszczany do lustra wody na głębokość ok. 25 metrów, gdzie nie stwierdził na powierzchni żadnych osób. Urządzenie cały czas wskazywało obniżoną artość tlenu. Po wyjściu ratownika poinformował on, że z uwagi na szerokość studni dojście do lustra wody jest utrudnione i są problemy z poruszaniem się. Podjęto również próbę wypompowania wody za pomocą pompy turbinowej jednak ze względu na dużą głębokość oraz zagrożenie jakie mogło spowodować wypompowanie wody odstąpiono od tych działań. Ranny mężczyzna z objawami niedotlenienia został śmigłowcem przetransportowany do szpitala w Suwałkach.

 

Na miejsce zdarzenia przybyła grupa ratownictwa wysokościowego z KP PSP w Gołdapi oraz 2 ratowników wysokościowych z KP PSP w Ełku. Dowódca po przeanalizowaniu sytuacji z uwagi na występujące zagrożenia podjął decyzję o niewpuszczaniu do studni nurków ratowników bez wcześniejszego spenetrowania studni przez robota podwodnego (nieznana była głębokość oraz warunki pod lustrem wody jak również na głębokości około 20 metrów widoczne były przesunięte kręgi studni). Na miejsce zdarzenia  zadysponowano grupę wodno-nurkową z KP PSP w Augustowie wraz z robotem podwodnym. Na miejsce zdarzenia zadysponowane zostały grupy psychologów z Komendy Głównej PSP oraz z Policji. Po przybyciu strażaków z Augustowa wraz z robotem przystąpiono do penetracji studni z wykorzystaniem grup wysokościowych przybyłych na miejsce. Spenetrowano studnię i zlokalizowano na dnie pierwszą ofiarę. Następnie ratownicy wysokościowi wraz z nurkami z Suwałk przystąpili do próby podjęcia ofiar z dna studni. Z wykorzystaniem technik alpinistycznych zbudowano stanowisko do opuszczenia nurka, wykonano drugie stanowisko asekuracyjne i trzecie stanowisko do wyciągnięcia osób poszukiwanych. Nurek po spuszczeniu na dno zlokalizował osobę. Po jej zabezpieczeniu nurek został ewakuowany na zewnątrz, następnie wyciągnięto ze studni osobę poszkodowaną. Lekarz będący na miejscu stwierdził zgon osoby. Podobnie postąpiono z dwoma kolejnymi poszkodowanymi - do studni wchodzili następni nurkowie. Również w przypadku tych dwóch osób lekarz stwierdził ich zgon.

Działania zakończyły się około godziny 22. Zaangażowanych w nie było w sumie 50 strażaków.
Źródło: http://www.suwalki24.pl/index.php/2013060316765/Raczki.-Zgineli-spieszac-na-ratunek.html
Św. Florianie módl się za nami gdy wezwani syreną do akcji wyjeżdżamy...

Offline grzela

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 6.184
  • I smile like an angel, a heart like the devil.
Odp: Strażacy zginęli w studni
« Odpowiedź #65 dnia: Czerwiec 03, 2013, 18:40:25 »
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 04, 2013, 07:34:47 wysłana przez grzela »

Offline SIUSIEK

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.929
  • Kocham swoją pracę! Ale koniec tuż tuż....

Offline grzela

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 6.184
  • I smile like an angel, a heart like the devil.
Odp: Strażacy zginęli w studni
« Odpowiedź #67 dnia: Czerwiec 05, 2013, 19:06:41 »
Pogrzeb strażaków, którzy utonęli w studni podczas akcji ratowniczej. "Odeszli jak bohaterowie"

http://www.tvn24.pl/pogrzeb-strazakow-ktorzy-utoneli-w-studni-podczas-akcji-ratowniczej-odeszli-jak-bohaterowie,330752,s.html

Offline BM

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 432
Odp: Strażacy zginęli w studni
« Odpowiedź #68 dnia: Czerwiec 05, 2013, 19:17:42 »
Czy ktoś z użytkowników był może na pogrzebie? Szukam informacji czy był tam obecny prezes ZG ZOSP. Wszędzie czytam, że obecny był KG PSP i prezes ZOW ZOSP, ale o towarzyszu Pawlaku nie ma ani słowa.

Offline grzela

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 6.184
  • I smile like an angel, a heart like the devil.
Odp: Strażacy zginęli w studni
« Odpowiedź #69 dnia: Czerwiec 06, 2013, 12:41:50 »
Czy ktoś z użytkowników był może na pogrzebie? Szukam informacji czy był tam obecny prezes ZG ZOSP. Wszędzie czytam, że obecny był KG PSP i prezes ZOW ZOSP, ale o towarzyszu Pawlaku nie ma ani słowa.

Tylko wiceprezes Zarządu Głównego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP druhna Teresa Tiszbierek.

http://www.straz.gov.pl/page/index.php?str=18&id=34397

Offline ignacy b

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 699
Odp: Strażacy zginęli w studni
« Odpowiedź #70 dnia: Czerwiec 06, 2013, 17:35:00 »
"Oni nie żyli dla siebie, od najmłodszych lat w duchu chrześcijańskiej miłości służyli bliźniemu w szeregach ochotniczej straży pożarnej, służyli społecznie, nie dla profitów, nie dla zaszczytów i nie dla odznaczeń."

Święta prawda, wielka tragedia. Szkoda, że  organizatorzy KSRG mając co roku pewnie kilkaset akcji w studniach i podobnych miejscach nie wysłuchali ducha chrzescijańskiej miłości i nie zadbali o przekazanie podziałowi bojowemu chociażby namiarów na publikację w tej sprawie. Może strażacy - ochotnicy mieliby sznase na refleksję, napowietrzenie studni, zbadanie stężenia tlenu....
Trudno wymagać od wodzów kompetencji we wszystkich dziedzinach, zwłaszcza w stanie nieomylności i bezkarności i przy notorycznym braku czasu (otwarcia, narady, spotkania, pogrzeby), ale skoro biuletyn CNBOP przychodzi do każdej KW to wystarczy wydać polecenie rozpowszechnienia artykułu - nie potrzeba miłości, wystarczy minimum odpowiedzialności za personel...   
 

Offline szynder

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 70
Odp: Strażacy zginęli w studni
« Odpowiedź #71 dnia: Czerwiec 06, 2013, 18:25:26 »
Tutaj krótki film z uroczystości pogrzebowych.  http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=63xmaPG6JSk
Przyznać trzeba, że godnie ich pożegnano.

Zatroskany

  • Gość
Odp: Strażacy zginęli w studni
« Odpowiedź #72 dnia: Czerwiec 06, 2013, 22:20:00 »
Bardzo dziękuje za takie pożegnanie. Widzę, ze w polskich realiach to niestety jedno z głównych zadań KG. Który to już pogrzeb za panowania obecnego kierownictwa KG?
Czas z tym skończyć i zacząć realnie budować wydolny i efektywny system ratowniczy od jakości szkolenia zaczynając. Ilość nie przekłada się w jakość. Jeżeli KG myśli, ze szkolenie OSP załatwi kwitowo rękoma tylko komendantów powiatowych to bardzo się myli i nie chcę być złym prorokiem ale to może nie być ostatnia odsłona takich dramatów.

Offline BM

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 432
Odp: Strażacy zginęli w studni
« Odpowiedź #73 dnia: Czerwiec 07, 2013, 01:09:34 »
Czy ktoś z użytkowników był może na pogrzebie? Szukam informacji czy był tam obecny prezes ZG ZOSP. Wszędzie czytam, że obecny był KG PSP i prezes ZOW ZOSP, ale o towarzyszu Pawlaku nie ma ani słowa.

Tylko wiceprezes Zarządu Głównego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP druhna Teresa Tiszbierek.

http://www.straz.gov.pl/page/index.php?str=18&id=34397


W zeszłym roku byłem na pogrzebie poległego strażaka pod Szydłowcem. Tam również zabrakło naczelnego druha. Byli za to gen. Leśniakiewicz i podsekretarz stanu w MSW Stanisław Rakoczy. Jakoś znaleźli czas w swoim napiętym terminarzu. A naszego prezesa, "wodza" ochotników zabrakło.
Podejrzewam Waldek, że to czytasz, więc mam nadzieję że miałeś dobry powód, że nie stawiłeś się na pogrzebie strażaków, których reprezentujesz. My na Twoim pogrzebie stawilibyśmy się tłumnie, a Ty masz nas najwidoczniej w głębokim poważaniu....

Offline Łukasz Telus

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 930
    • Łukasz Telus Fotografia
Odp: Strażacy zginęli w studni
« Odpowiedź #74 dnia: Czerwiec 07, 2013, 09:57:41 »
W zeszłym roku byłem na pogrzebie poległego strażaka pod Szydłowcem. Tam również zabrakło naczelnego druha. Byli za to gen. Leśniakiewicz i podsekretarz stanu w MSW Stanisław Rakoczy. Jakoś znaleźli czas w swoim napiętym terminarzu. A naszego prezesa, "wodza" ochotników zabrakło.
Podejrzewam Waldek, że to czytasz, więc mam nadzieję że miałeś dobry powód, że nie stawiłeś się na pogrzebie strażaków, których reprezentujesz. My na Twoim pogrzebie stawilibyśmy się tłumnie, a Ty masz nas najwidoczniej w głębokim poważaniu....

http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/waldemar-pawlak-straci-wadze-i-blondynke_327497.html

Cytuj
Waldemar Pawlak stracił władzę i blondynkę

Ostatnie miesiące to nie był dobry czas dla byłego szefa PSL Waldemara Pawlaka (54 l.). Najpierw przegrał z Januszem Piechocińskim (53 l.) wybory na prezesa stronnictwa. Następnie zrezygnował z fotela wicepremiera i ministra gospodarki. Ostatni cios spadł na niego na wiosnę. Rozstał się bowiem ze swoją dotychczasową partnerką Iwoną Grzymałą (48 l.).

Do tej pory nic nie wskazywało na to, że związek Pawlaka i Grzymały może się zakończyć. Wręcz przeciwnie. Oboje dzielili pasję do innowacyjnych rozwiązań i polityki. A Pawlak, powszechnie znany ze skrytości oraz trzymania bliskich z dala od ciekawskich oczu, wcale nie ukrywał swojej partnerki. Często pokazywał się z nią zarówno na imprezach politycznych, jak i czerwonych dywanach. Również tych światowych, jak najsłynniejszy bal karnawałowy w Operze Wiedeńskiej.

Natomiast Grzymała zdawała się wspierać Pawlaka niezależnie od okoliczności. M.in. po podaniu wyników w wyborach prezydenckich w 2010 roku, w których rezultat Pawlaka pozostawiał wiele do życzenia, to ona wkroczyła na scenę i rozładowała morową atmosferę. Jednak, jak twierdzą znajomi Pawlaka, właśnie polityka przyczyniła się do rozstania. - Atmosfera w ich związku siadła po listopadowej porażce i wycofaniu się Waldemara z rządu. Z tego, co wiem, nie podobało się to Iwonie - mówi tajemniczo jeden z nich.

Jak zachowuje się Waldemar Pawlak?

Co ciekawe, seria niemiłych niespodzianek, jakie ostatnio sypały się na głowę Pawlaka, nie sprawiła, że stracił on chęć do życia. Bo energicznie zabrał się do pracy... Obok posłowania zajął się ochotniczymi strażami pożarnymi, których jest prezesem. I objeżdża powiatowe remizy, przy okazji odbudowując dawne znajomości i poparcie. Kwestią czasu pozostaje, kiedy ponownie rzuci rękawicę o przywództwo wśród ludowców. W szczególności, że mimo zaledwie kilku miesięcy jego nieobecności w skonfliktowanym wewnętrznie i targanym aferami PSL coraz głośniej mówi się o potrzebie jego powrotu. Zwłaszcza że Pawlak z Żyrardowa przeniósł się do stolicy. Kancelaria Sejmu, za publiczne pieniądze, wynajmuje mu mieszkanie w Warszawie.