Przed chwilą skończyła się konferencja prasowa komendantów:
Panowie sporo mówili, między innymi powiedzieli, że wszystkiego mają pod dostatkiem.
Po pytaniach dziennikarzy dlaczego nie wprowadzono nawiewu ciepłego powietrza komendanci stwierdzili, że nie mogli bo spalinowe, więc wiadomo - spaliny.
Padło pytanie dlaczego nie elektryczne
- Bo nie było, choć szukali (!!!)
Potem trochę się z tego wycofali, twierdząc, że i tak nie zdecydowali się na dmuchanie ciepła, bo roztopi się śnieg na dachu i może się budynek dalej zawalić.
Nie rozumiem tego, skoro w budynku przed zawaleniem było ciepło, na tyle, żeby ludzie chodzili w samych koszulach i śnieg na dachu spokojnie leżał, to jak roztopią go dmuchawy, które i tak dadzą radę co najwyżej o parę stopni podnieść ujemną temperaturę i to punktowo.
Pisze to, na gorąco, bo jutro pewnie tej relacji już nie będzie, wątpliwości nie będa podnoszone, a cała sprawa oblezie papką dziennikarską.
Moim zdaniem dmuchaw elektycznych brakuje, lub wogóle niema, co nieopatrznie chlapnął komendant
Proszę o opinie kogoś kto był i widział.