Trzeba wychodzić z założenia - jeżeli działania lokalne, to wszyscy Cię znają i wiedzą że to Ty dowodzisz. A jeżeli grubsza akcja, to niech taktyczni lub strategiczni się w te kamizelki wciskają.
To nie tak. KDR ma się wyróżniać nie tylko po to, by ratownicy go rozpoznawali, ale przede wszystkim inne służby. Swoją drogą ratownicy np. OSP nie muszą akurat wiedzieć, który to KDR - mało, nie muszą go wcale widzieć przez całą akcję. Wystarczy, że ich przełożony (dowódca) będzie to wiedział i np. utrzymywał z nim łączność. Podobnie z ratownikami z PSP.
Poza tym, akurat przy grubszej akcji łatwiej ratownikom rozpoznać KDR, którym jest np. komendant powiatowy, bo jest osobą ogólnie znaną.