W sumie nawet fajnie to brzmi z tym klubem techników pożarnictwa po egzaminie eksternistycznym, którzy nie dostali awansów. Zaraz pewnie znajdzie się jeden z drugim, którzy stwierdzą, że nie chciało się iść do szkoły SA ( jak można było usłyszeć na egzaminie w SA w Krakowie). Pewnie tym co byli na tych egzaminach chciało by się pójść do szkoły, ale nikt im nie dał takiej szansy, bo np. jest z PB a nie z kwatermistrzostwa, finansówki, techniki itd., bo oni zawsze mają pierwszeństwo w naszej służbie. Czas się było przyzwyczaić, młodych po szkole trzeba gdzieś upchnąć, a tu jacyś eksternistyczni wyskoczyli z wnioskami. Cieszy i to szczerze, że chociaż w zeszłym roku koledzy dostali mł. asp. po egzaminach eksternistycznych. I tak na koniec nie mamy prawa czuć się gorsi od tych, którzy zdali na dziennych czy zaocznych. W Krakowie nie zdało ok. 20 osób, w Poznaniu ok.30 osób, potem wielka panika i ponowne liczenie punktów, bo co powie Pan Komendant, no i w Poznaniu cud, nie zdało chyba 13 osób. My zdaliśmy te egzaminy, oni nie, chodzili do szkoły i co. I tym właśnie różni się doświadczenie zdobyte na PB od suchej teorii wbijanej w szkołach. Czas naprawdę na reformę programu szkolenia naszej służby, kiedy sami koledzy, którzy byli na SA cz SGSP uważają, że w większości był to czas stracony.