Co do dyskusji - mocno idzie w stronę właśnie przyszłości OSP w ogóle.
Ten system został stworzony w bardzo dawnych, oraz zupełnie odmiennych gospodarczo i społecznie czasach. Obecnie nacisk się kładzie na profesjonalizację działań OSP, a tak naprawdę nie ma ku temu warunków. W dawnych czasach, każdy mógł złapać sikawkę i lać wodę, nie potrzebne były do tego żadne kursy ani uprawnienia, przez co można było mieć całą chmarę "strażaków" - zawsze ktoś był w domu i mógł zainterweniować. A obecnie?
Ktoś wspomniał o mobilności - jeśli ochotnicy nie mieszkają i nie pracują w pobliżu jednostki, to mimo najszczerszych chęci nic z tym zrobić się nie da, ważniejsza jest praca i utrzymanie rodziny. Sytuacja z wczoraj alarm parę minut po godzinie 11 rano, do wyjazdu dostępne 2 osoby. Ja teoretycznie mogę się zerwać, ale mam 10km do dojazdu przez miasto, szacunkowo około 14-17min, naczelnik ma z pracy 7km, drugi kierowca ma lekko ponad 10km, ale przez wioski, to gdyby jechał bezpiecznie i zgodnie z przepisami to jest na jednostce po ok. 13min. Nikt nam niczego nie ułatwia, ani w kwestii finansowania sprzętu, ani nawet w tak idiotycznie prostej kwestii jak ułatwienie dojazdu na alarm.
Prawdę mówiąc nie wiem czy coś się da z tym systemem zrobić, ale faktem jest że w obecnym kształcie będzie on coraz bardziej niewydolny.