to pójdź do toalety, na wyjeźdie niechzastąpi Ciebie kolega, na kolejnej służbie daj mu rewanż. 
To jeszcze wolno.
Dymam siedem godzin po służbie, zamawiam taryfę żeby zawiózł mi kierowca dziecko do przedszkola i do szkoły, napieprzam w deszczu po dachach, usuwam drzewa z drogi, łażę po pas w wodzie z wypłukanymi szambami, wynoszę z ognia bytle z gazem, zdarza się że i ludzi, las gaszę w grubym bawełnianym ubraniu i gumowcach, za to dostaję pięć złotych szkodliwego miesięcznie, czterysta służbowego z łaską,.Ostatni dowiedziłem się, że mój kadrowy z dwoma zastępcami /w dwutysięcznym mieście/ siedzi z dodatkie max. plus nagrody, pożar widział w kinie, jak rozliczać mieszkaniówkę nie wie, staż z rolnictwa nie wie, jak zaliczać wyjazdy nie wie itd. - siódmy pociotek trzeciego kapelana wojewódzkiego, który pewnie tęż ma max. dodatki - a ja się zastanawiałem dlaczego rozpieprza się samolot z dowództwem sił powietrznych, z elitą rządową, Legia nie wchodzi do ligi mistrzów. Do kibla nie pójdę po to, żeby kolega miał zaliczony wyjazd, w ogień za nim pójdę zawsze.