Chłopaki jak czytam to u mnie w jednostce jest układ optymalny. Mamy płacone za każda akcje 1/175 za poprzedni kwartał wyszło, około 14,50. Mamy także płacone za tak zwaną "rezerwę”, czyli jak przybiegniemy a nie jedziemy z braku miejsca, stawka wynosi 1/350. Płacone mamy za kwartał w następnym kwartale i tak za IV kwartał 2005 roku pieniążki otrzymaliśmy w lutym 2006r.
Stawka jest za akcję, a nie za godzinę akcji i stąd pieniądze na "rezerwę", nie mamy płacone, za co tygodniowe szkolenia i jakie kolwiek prace w strażnicy.
W mojej jednostce mamy płacone od kilku lat i nie stwierdziliśmy w tym okresie wzrostu wyjazdu. W roku 2005 na 134 wyjazdy liczba wyjazdów do pożarów to 18 razy (na terenie gminy oraz 15 poza gminą). Nie ukrywam tez mięliśmy obawy i dlatego jesteśmy bardzo uczuleni na tym punkcie, aby nie zostać oskarżonym o podpalanie dla kasy.
Pieniążki idą do kieszeni ratownika, osobiście jestem za tym, aby przekazać z pewną część tej kwoty na konto straży, ale zostałem przegłosowany.
Oprócz ekwiwalentu przysługuje nam latem zimny napój, a podczas długich akcji po 6 godzinach posiłek regeneracyjny.
Czołem dla wszystkich szczególnie dla tych co nie kasują za wyjazd.