Kamaras
Ja zawsze mówię, że nie ma zakazu ratowania, ale może lepiej niech ratmedzi z PRM wywalczą poszerzenia ram czasoprzestrzennych uprawnień do MCR, a potem dopiero nasi ratownicy medyczni - zresztą, jak już pisałem - w ramach pierwszej pomocy można dużo zrobić ( intubacja, wkłucie, defibrylacja, wentylacja...) i jeszcze wojewoda zapłaci - nie mogę się doczekać pierwszej resuscytacji prowadzonej np. przez ratmeda z OSP - ale bez wlewu dożylnego i adreanaliny - może taka, nagłośniona medialnie sprawa trafi do rozumu ustawodawcy...
madmax29
No więc z punktu widzenia systemowego aktualnie mamy problem z jakością kpp i dokumentacji - nie jest całkiem źle, ale mogłoby być lepiej - tak, jak w jednostkach, gdzie jest bardzo dobrze. Codzienne doświadczenie nie zawsze wystarcza do zachowania wiedzy i umiejętności, a ćwiczenia są za rzadko i nie zawsze efektywne. Dowódcy zorientowali się, że ryzyko prokuratorskie nie jest duże, a władza oczekuje sukcesów i chętnie łyka propagandę. I tam, gdzie brakuje motywacji ratowniczej, a cyniczne wyrachowanie bierze górę i kpp jest pod koniec skali ważności, podział bojowy tańczy na linie - do momentu, aż obywatel z aparatem komórkowym nie zada kłopotliwych pytań. Wtedy będzie kłopot - do poziomu dowódcy zmiany....
Oczywiście kompetencje ratmedów są przydatne w działaniach ratowniczych - glównie w zakresie działania przeciwbólowego i leczenia wstrząsu, no i udrażniania dróg oddechowych, chociaż po wprowadzeniu rurek krtaniowych poziom niezbędności intubacji się obniży. Ale wypada zrobić analizę zagrożeń i oszacować ryzyko - i wtedy rozważyć rozmieszczenie ratmedów na zmianach, wprowadzenie sprzętu i leków i opracować formułę funkcjonowania ratmedów w PSP. Ale pomysły, żeby ratownik medyczny na zmianie, a nawet dwóch, zwolnił resztę z kpp prowadzą prosto do obniżenia średniego poziomu wyszkolenia - typowe myślenie asystemowe - jak sport wyczynowy w mało sprawnym społeczeństwie....