Jak zwykle sprawa utkwiła w gąszczu bzdurnych przepisów które często wzajemnie się wykluczają a zapomniano jak zwykle o zdrowym rozsądku. A nie wróć ktoś musi potężnie na czymś zarobić w ....... mając bezpieczeństwo osób podróżujących tym wyrobem autostrado podobnym.
Podawane przykłady oznaczają że się jednak da to sprawnie rozwiązać no ale po co przecież myślenie boli
Nie rozumiem jak można było w ogóle dopuścić do użytku taki punkt poboru opłat gdzie nie ma jasnych zasad przejazdu pojazdów uprzywilejowanych, opierających się na jak najprostszym, wydzielonym pasie awaryjnym. Gdzie do jasnej anielki jest Minister Transportu i co robi rząd oraz nasi główni przełożeni
Chyba tak jak w tych kabaretowych programach "charata w gałe"
Teraz się próbuje łatać to jakimiś bzdurnymi procedurami polegającymi na pobieraniu darmowych biletów, przecież to chore jest
W sprawach tego typu najlepsze są najprostsze rozwiązania i wg. mnie powinien być pas awaryjny z wyraźnym oznaczeniem bo tak jak ktoś wcześniej pisał może będą musiały poruszać się autostradą pojazdy różnych służb w przypadku powodzi czy innej klęski. I tutaj na pewno nie będę w stanie zrozumieć dlaczego z opłat mają być zwolnione tylko pojazdy uprzywilejowane, przecież Służby Ratownicze utrzymuje Państwo więc jakie pobory opłat dla kogoś kto służy Państwu i Społeczeństwu
Jest umieszczony w necie filmik gdzie karetka na sygnałach czeka w kolejce aż poszczególne pojazdy przejadą i tuż przed nią zamyka się szlaban bo trzeba pobrać darmowy bilecik
Padają też słowa że korki do bramek mają ok 1km, ludzie to jak tam ma się przebić stosunkowo jednak nieduża karetka a co dopiero spore GBA lub GCBA
Takie sytuacje wywołują ogromne kontrowersje i nie ma się co dziwić. Niby kierowca powinien wysiąść, niby obsługa powinna to otworzyć, niby wszystko powinno zadziałać. Ale tylko niby bo okazało się że to rozwiązanie jest do ......... no prawie dobre ale jak się mówi prawie robi różnicę.
Ktoś takie partyzanckie procedury poukładał (oczywiście na ostatnią chwilę bo komuś się zapomniało) że w końcu nikt nie wiedział jak ma postąpić, wyszła nagonka medialna, wyszło przyzwolenie na wyłamanie szlabanów no i ktoś nie wytrzymał i wyłamał.
Tylko ja bym nie twierdził są temu całkowicie winni ludzie na samym dole (czy to ten Ratownik z karetki czy obsługa punktu) bo sami przyznajcie ile razy potraficie być zaskoczeni jakimś nowym rozwiązaniem z którym spotykacie się pierwszy raz i nie bardzo wiecie co zrobić. Tylko ten co to wymyślił i ten co to zatwierdził i podpisał się pod odbiorami oraz Decydenci nie potrafiący się dogadać i przeprowadzić z dużym wyprzedzeniem odpowiednich szkoleń czy przekazania jasnych wytycznych.
Niemniej jednak śmiem twierdzić że jeśli system przekraczania tego nieszczęsnego punktu byłby prosty i dobrze oznaczony to nikt by nawet nie musiał się szkolić.