kiedyś nikt nawet nie pomyślał by wziać choć złotówke z OSP, ludzie tam szli bo chcieli i nie róbcie z igły wideł bo to było moje zdanie którego nie zmienie i wiem ze wielu ludzi też tak uważa.
Zdanie masz prawo miec jakie chcesz i nikt Ci tego nie zabrania. Jednak jesli mówisz cos to mów jak było naprawdę, a nie powtarzaj utartych frazesów zafaszowujacych rzeczywistość.
Jeśli poczytasz troche o dawnych OSP to praktycznie zawsze za przynależnośc do tej organizacji należały sie jakieś przywileje, lub zwolnienia od powszechnych obowiązków - mniejszy wymiar pańszczyzny , zwolnienia z obowiązkowych wart nocnych , dodatkowe przydziały różnych artykułów itp . Wszystko to oczywiście w różnych okresach i ró znych miejscach , ale jednak zawsze starano sie rekompensowac swoim strazakom to że poświęcali swój czas lub swoją własność ( np.konie do ciągniecia "sikawek") dla ratowania innych. Nawet w czasach już nam bliższych, czyli za PRL ochotnicy też mieli pewne fory w porównaiu do innych obywateli. Pogadaj z tymi którzy to pamiętaja , tylko nie tak oficjalnie , to Ci opowiedzą jak robili różne rzeczy których nie mogli robic inni , albo mieli znacznie lepsze "dojścia" do uzyskania róznych artykułów lub zgód - organizowali zabawy, dostawali przydziały na materiały na budowe remiz z zakładów pracy, dodatkowe paliwo na ćwiczenia, łatwiej im było dostać lepszą prace , zamienic mieszkanie na wieksze , wysłac dzieci na kolonie itp. Mogli tez pewne czynnosci w OSP wykonywać w godzianach pracy , za co nie mieli potracen z wypłaty. Korzystali więc w rózny sposob z faktu przynalezności do OSP i nie było to tak że nie mieli z tego powodu zupełnie żadnych korzyści w porównaniu do innych obywateli. Oczywiście nie wszyscy i nie stale, ale jednak nie mozna powiedzieć że wszyscy działali całkowicie bezintersownie.
Teraz czasy mamy inne, przyjęto inne formy rekompensowania owej tak pozytecznej działaności społecznej, więc dlaczego próbuje się ten fakt przedstawiac jako naganny ?
Każdy logicznie myslacy człowiek wie że strażakowi ochotnikowi COŚ się nalezy za to co robi dla innych - pytanie tylko co, ile i za jakie czynnosci konkretnie. I o tym można duskutowac, bo formy moga być rózne.
A obecnie jesli ktos nie ma ochoty pobierac ekwiwalentu to go nie pobiera, albo pobiera i przekazuje na rzecz jednostki, lub kogos innego zgodnie ze swoją wolą.