Rozwój osobisty i zawodowy > Jak zostać strażakiem...

Problem...

(1/5) > >>

Maniek:
Jakiś czas temu powiedziałem rodzicom, że w przyszłości chcę zostać strażakiem.
Rodzice za wszelką cenę starają się namówić mnie na medycynę.
Kończę dopiero gimnazjum i stoję przed wyborem liceum. Na pewno wiem, że będzie to LO tylko zastanawiam się jeszcze nad profilem. Gdybym szedł na medycynę to oczywiście profil biol-chem, a gdybym wybierał się do SGSP to mat-fiz więc nie idzie to ze sobą w parze niestety...

No więc tata odrazu naskoczył z takimi testami (prosiłbym zawodowych strażaków o ustosunkowanie się do nich):

- będziesz siedział tylko w remizie i grał z kolegami w karty, pił wódke (!!!), a wyjazdy będą zdarzały się raz na tydzień
- będą sie z ciebie śmiali, że idziesz do tego zawodu z chęci niesienia pomocy innym, as nie dla kasy
-  większość strażaków tylko czeka na emeryturę co świaczy o tym, że nie kochają swego zawodu - a medycynę na pewno będziesz lubiał
-  w remizie często powstają konflikty między ludźmi
- po ukończeniu SGSP, gdzie chcę iść, będziesz przydzielony do jakiegoś biura i mowy nie będzie o jeżdżeniu do akcji
- nie znam żadnego strażaka, policjanta czy żołnierza, który cieszyłby się z wykonywanego przez siebie zawodu
- strażacy bardzo żadko ratują życie, zwykle do wypadków przyjeżdża pierwsza karetka pogotowia a straż tylko tnie sobie blache i ochodzi na bok
- pożaru to ty prawie nie zobaczysz na oczy, a jak zobaczysz to będzie to płonąca stodoła , która juz lepiej żeby się spaliła - życie to nie amerykański film
- ja już przeżyłem te 45 lat i wiem cos o życiu i straż ci odradzam

Chciałbym żebyście skomentowali każde z tych zagadnień bo tacie nie potrafiłem już nic odpowiedzieć po usłyszeniu zdania z piciem wódki bo mnie szczerze wtedy zatkało

a strażakiem chciałem zostać od zawsze i jest to tematyka w której czuje się dobry, od początku gimnazjum przykłądałem się do nauki z matmy i fizy, chodziłęm na olimpiady, poza tym trenowałem wszelkiego rodzaju sporty

kurde, najlepsze wyjście z sytuacji byłoby wtedy gdybym poszedł do LO bez żdanego profilu bo wtedy mógłym się zdecydować nad zawodem pod koniec liceum a tak to jak przyłożę się już do jednego przedmiotu to zaniedbam drugi itd ;/

na dzień dzisiejszy chce zostać strażakiem, ale co będzie jak pójde na met-fiz i po 2 latach zmieni mi się zainteresowanie

generalnie to mam zero wsparcia w dążeniu do celu ;/

Heniek:
Siemka ja co prawda nie jestem zawodowym strazakiem,jestem w 3LO tez chce byc strazakiem i juz podjalem decyzje zamierzam startowac do SA,ale cos wiem o tym zawodzie z opowiesci mojego znajomego w rodzinie no i bardzo sie tym intesuje.
po 1.co do wodki to napewno nie w JRG w PSP tylko jesli to w OSP oczywiscie nie wszystkim zeby nie obrazic.Owszem w karty sie gra :) U nas w Lublinie w JRG 1 srednio jest 6-7 wyjazdow dziennie raz trwaja 2h raz 7h to zalezy wiec raczej sie nie nudzisz.
2.Nie rozumiem ludzi i bardzo mnie denerwuje to jak pytaja sie kim chce zostac mowie ze ,,strazakiem,,slysze smiech ale nie szanuje ludzi ktorzy nie maja pojecia o tym zawodzie ja szczerze mowiac bylbym domny z tego ze jestem strazakiem i moge pomagac ludziom,nie zwracaj uwagi na takihc ludzi,a kasy to prawda duzo nie zarabiaja strazacy ale z tego co slysze to lekarz po studiach zarabia nie duzo wiecej niz 1000zl a zeby zarabiac wiecej i awansowac musisz miec chody
3.uwazam ze po 30latach latania po dachach ludzie czekaja na emeryture czesto tez w powodow zdrowotnych,zdarzaja sie oczywiscie tacy co nie ida do zawodu z zamilowania.
4.Uwazam ze w zespole w strazy nie powinno miec miejsce konfliktow bo to wkoncu koledzy cie uratuja ja gdzies cie przywali,ale ludzie sa rozni,mysle ze w szpitalu tez jest duzo ludzi i nawet urzeranie sie z pacjentami jest meczace.
5.czy do biora to zalezy od przelozonego ale gdy jestes dowodca seksji alebo wiecej to nawet nie masz mozliwosci pojechac na wakacje bo dzwonial do ciebie prawie zawsze-daje przyklad mojego znajomego
6.ja znam bardzo wielu
7.hahahaha bardzo zadko??codziennie bedziesz mial wypadki drogowe a kto ratuje jak nie straz?chyba oni musza przyjechac zeby wyciagnac pasazera z samochodu zeby karetka cos zrobila,jesli uwaza twoj tata ze to nie ratowanie ludzi ...
8.pozaru nie zobaczysz??to smieszne wiadomo ze nie codziennie i zalezy w jakim miescie jestes,ale czesto sa pozary i to nie tylko stodol.
9.uwazam ze tata twoj nie do konca obiektywnie mowi o zawodzie,

Ja nie mam problemu naszczescie z podjeciem decyzjii  i bede dazyl do tego za wszelka cene.A to nie twoj tata ma podjac decyzje tylko ty zebys pozniej nie zalowal przez cale zycie ze tego nie zrobiles.

TmK_00:
Heniek ma rację.    Nektórzy nierozumieją tego że człowiek powinien dążyć do swoich celów. Kazdy róbuje uczyć sie tam gdzie chce i robić w życiu to co naprawde chce. Rodzice nam tylko doradzają co i jak , ale to Ty będziesz w zyciu wykonywał dany zawód  a nie Twój tata czy tam mama .Więc rób wszystko żeby pracować w zyciu w danym zawodzie. Pozdrawiam !!!

Komandos:
Ja jestem dopiero w 1Lo na profilu biol-chem ale planuje w przyszłości startować do SA PSP. Heniek ma racje, mój starszy pracuje w JRG Lublin nr1 i rzeczywiście jest tam zwykle po kilka, czasem po kilkanaście wyjazdów na dzień. Za to w OSP w mojej miejscowości wyjazd wypada raz na kilka lat.

Porta:
Hmm ... Wiadomo że OSP ma mniej wyjazdów, ale to zależy jeszcze gdzie. Moja jednostka ma w tej chwili 104 wyjazdy, zdarza się, że jest ich nawet 300 w ciągu roku. My nie narzekamy na brak wyjazdów.

Co do Autora tego tematu:

Ty wiesz co dla Ciebie będzie najlepsze. Lepiej pracować "miłością" do pracy i robić coś niebezpiecznego, za tyle pieniążków, niż dużo zarabiać  i nie być zadowolony ze swojej pracy, to wpływa na samopoczucie!

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej