PSP niestety zapomina o jednostkach GLM-owych, z drugiej strony- tak jak piszecie- samochód samochodowi nie równy. Moim skromnym zdaniem klasyczny Defender nie jest przykładem samochodu do budowania zaopatrzenia. Fakt, jest to auto terenowe, ale z ograniczoną ładownością. Dobrze pomyślany samochód mógłby przewozić motopompę, dwie szlamówki, niagarę i komplet węży wszelakich. Ale żeby pomyśleć od razu o ich rozwijaniu a nawet tymczasowym zwijaniu, rewelacyjne byłoby stare, proste zwijadło. Rzecz prawie tak samo zapomniana jak wspominane przez was "brezenty", a mogłaby się okazać zbawieniem. Często samochody- nawet te certyfikowane w Józefowie, wożą całą kupę zbędnego przy akcji powietrza. Możnaby zagospodarować część miejsca pod takie właśnie zwijadło, pozwalające na szybkie rozwinięcie paru odcinków W75.W mojej okolicy dwa razy spotkałem się z ideą wykorzystania takiego urządzenia, niestety obydwa na ćwiczeniach.
Przykład I: OSP Lipnica Mała na manewrach w obiekcie kulturalnym miała za zadanie zbudowanie PCW. Lokalizacja była gotowa (zbiornik brezentowy), ukształtowanie terenu sprzyjające. Spory dystans pomiędzy kolejnym GBA, do rozwinięcia linii wykorzystano prostą przyczepkę i ich "GLM-a". Zdjęcie:
http://img707.imageshack.us/img707/5222/defzezwijadem.jpgZdjęcie cyknąłem akurat jak samochód podjeżdżał celem rozpoczęcia zwijania węży. Jest to o tyle niefajna sprawa, że po powrocie do remizy ktoś musi zostać i porozkładać je do suszenia, ale przecież i tak ktoś musi to zrobić, takie życie.
Przyklad II: tegoroczne ćwiczenia w Zakopanem, wariant "leśny". OSP Murzasichle rozwija linię główną z podobnym zwijadłem, tyle że mocowanym i przewożonym w skrytce Magirusa (zapewne patent orginalny, stosowany przez poprzedniego właściciela). Zdjęcie:
http://grzegorzp.ionic.pl/data/media/225/DSC05428_kopia.jpgNa tej fotce nawet można zauważyć, że woda już goni strażaków. Dwie osoby są w stanie w miarę szybko i sprawnie sprawić spory odcinek linii.
Nigdy nie widziałem wykorzystania tego typu sprzętu przy akcji. Może dlatego, że w "moim" rejonie operacyjnym nikt nie korzysta z takiego przeżytku. Ale popatrzcie, dając jednostce GLM-a i przeznaczając ją typowo do budowy PCW, może warto pomyśleć o takich rzeczach. Po co kupować samochód z myjką, skoro strażacy i tak jej nie użyją w działaniu (autko szosowe typu Transit, pewnie do znacznej ilości pożarów traw i tak trzeba gonić na piechotę z tłumicami). Jest to marnowanie miejsca, zwłaszcza jeśli jest to OSP która nawet we własnej miejscowości nie dojeżdża pierwsza. A czemu na przykład nie można zabudować klasycznej przyczepki jednoosiowej stelażami na zwijadła? 4 takie zwoje W75 to byłby zapas aż za nadto, nie trzeba też żadnych dodatkowych kategorii do prowadzenia samochodu. Może ktoś już na to wpadł, może druhowie takie lub inne ciekawe patenty wprowadzili w życie majstrując przy swoich autach, może są jednostki S-1 dysponowane bez zastanowienia do budowy punktu czerpania, ale niestety nie jest to regułą. Chciałbym też choć raz zobaczyć prawdziwe manewry z zaopatrzenia wodnego, nie na zasadzie "dwa prądy do wyczerpania zbiornika pierwszego samochodu, potem przelewacie tyle ile mu brakuje".