Autor Wątek: Studnie  (Przeczytany 160209 razy)

Offline Fistach

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.339
Odp: Studnie
« Odpowiedź #75 dnia: Sierpień 16, 2012, 20:51:42 »
Cytuj
O ile O2 nieznacznie spadło to CO wyniosło wartość 234ppm w ok. 3 min pomiaru wyłącznie w strumieniu powietrza. I powoli rosło..
Takiego stężenia się nie spodziewałem, to dużo. Ciekawe dlaczego stężenie nie ustabilizowało się na jednym poziomie i stale rosło?
Ja niestety nie mogłem znaleźć nawet ile g CO wytwarza silnik podczas pracy. Ale dlaczego to się nie ustabilizowało tylko cały czas rosło? Jakieś pomysły?

Offline Waldi

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 163
    • http://
Odp: Studnie
« Odpowiedź #76 dnia: Sierpień 16, 2012, 21:13:47 »
powracając do tematu użycia drabin.

Kolejny przykład z możliwości wykorzystania drabin nasadkowych:
Nieważna jest ilosć wiadomości, ale ich jakość.

Offline ignacy b

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 699
Odp: Studnie
« Odpowiedź #77 dnia: Sierpień 16, 2012, 21:17:17 »
Kol. Kasper, dla ułatwienia pracy wyobraźni w/s amputacji proszę o adres priv - prześlę kilka zdjęć pociągu zderzonego z drugim - w obu byli ludzie... Coś milszego - zderzyło się jakieś starawe auto z tirem - zderzak tira przygiął deske rozdzielczą i kolana kierowcy. Klamka drzwi się złamała i wbiła pod skórę lewego uda kierowcy. Uda nie dało się unieść - bo deska rozdzielcza, ani opuścić - bo "wisiało" na klamce. A pan we wstrząsie - wskazania do pilnego wydobycia jak byk. Uniesienie deski rozdzielczej po odciągnięciu tira trwałoby ładne kilkanaście minut... No to pani doktor dała strażakowi nożyczki - on przełknął ślinę i przeciął ok. 2 cm skóry - noga wolna, można wydobywać. Pana nie bolało, bo dostał stosowne lekarstwo. To cięcie skóry było wykonaniem dostępu - jak w odnośnym rozporządzeniu....
KED - okej, on ma taką pętelkę, ale żeby był dobrze założony - poszk. bardziej powinien "wisieć" pod pachami, niż być "podpierany" na poziomie miednicy - ale wtedy też bez trójkąta i pętla liny pod pachami - dla pewności...
Dawniej mówiono, że opaska do 2 godz. Teraz wykonuje się replantacje po kilkunastu godzinach od amputacji - o ile jest właściwe postępowanie z częścią amputowaną. Priorytetem jest tamowanie krwawienia, ale jak uda się założyć dobry opatrunek uciskowy, to można sprawdzić, czy opaska jest konieczna - całkiem poluzować, ale nie zdejmować, może się przydać... 60 minut czekania - może w takiej sytuacji rozważyć ewakuację w stronę ZRM lub szpitala ?   

Offline robn

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 2.349
Odp: Studnie
« Odpowiedź #78 dnia: Sierpień 16, 2012, 22:49:08 »
Odniosę się do stężeń wytwarzanych przez wentylator. To co zrobił @Kasper z miernikiem, to był bezsensowny pomiar. Po co mierzyć w strumieniu przy wirniku? Przecież każdy, to choć troszeczkę zna się na wentylacji nadciśnieniowej powinien odstawić wentylator od otworu na odpowiednią odległość (poszukajcie sobie wątku o wentylacji nadciśnieniowej) i z tej odległości wentylować każdą przestrzeń.
Z moich doświadczeń przy pożarach (a korzystam z miernika od dawien dawna przy pomiarach stężeń po pożarach i po wentylacji) tylko raz w życiu osiągnąłem poziom 200 ppm w pomieszczeniu (ale wentylowaliśmy na 3 wentylatory). Pozostałe pomiary stężeń będą się wahać przy inteligentnym ustawieniu wentylatora maksymalnie do 150 ppm - z reguły nie przekraczają 70ppm. A to jest dużo dużo poniżej NDSCh dla CO.
Stężenia O2 dla mierzonych przy pożarach wartości nieznacznie spadały do 20.3%obj. nie pamiętam by kiedykolwiek włączył się alarm w przypadku obniżenia stężenia O2 poniżej wartości 19.5 %obj.
Pomiary CO2 są bez sensu, ponieważ jest to gaz cięższy od powietrza, gdyby się zgromadził w ilości zagrażającej życiu (czyli to już muszą być %objętościowe a nie małe wartości ppm - za Wikipedią:
Cytuj
Przy oddychaniu powietrzem zawierającym dwutlenek węgla w małych stężeniach (poniżej 5% w powietrzu wdechowym) zwiększa się jego ciśnienie parcjalne we krwi (hiperkapnia), co powoduje uczucie duszności, niepokój, pobudzenie ośrodka oddechowego i zwiększenie częstości oddechów. Przy zwiększaniu się jego stężenia dochodzi do bólów i zawrotów głowy, szumu w uszach, zaburzeń postrzegania, tachykardii, nadmiernej potliwości i przekrwienia spojówek. Przy stężeniach powyżej 10% narasta duszność i osłabienie, pojawiają się omamy i zaburzenia świadomości do śpiączki włącznie oraz drgawki. Stężenia powyżej 20% powodują śmierć w ciągu kilkunastu minut, a powyżej 30% śmierć natychmiastową[potrzebne źródło]. Niedotlenienie i obrzęk mózgu mogą spowodować nieodwracalne zmiany w mózgu, mimo uratowania zatrutej osoby.
to przy badaniu miernikiem wielogazowym atmosfery spadnie nam poziom O2 - włączy się alarm i dzięki temu kumaty dowódca powinien wiedzieć, że coś tam jest takiego co wypiera tlen z pomieszczenia....

Podsumowując, montując zestaw do napowietrzania z ODO, marnując czas na kombinacje, wolę wpuścić ratownika w ODO - jak się nie mieści z aparatem na plecach to damy mu aparat typu "mini" a jak jeszcze nie, to zrobię coś co znów będziecie się krzywić  (ale ratownik i tak będzie zabezpieczony w ODO - jak książka pisze :D ). Jeśli z jakichś przyczyn się nie da to napowietrzanie studni wentylatorem (INTELIGENTNE !!!) i po chwili wentylacji zanim przygotuje się pozostały sprzęt - wyłączam wentylator - odstawiam go a do działań wchodzi ratownik z miernikiem.
EGO = 1 / wiedza

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.298
Odp: Studnie
« Odpowiedź #79 dnia: Sierpień 16, 2012, 23:08:49 »
Dodam tylko do @robn Wentylator w strumieniu przy maksymalnych obrotach nie powinien wytwarzać więcej niż 50-70 ppm . Sprawdzałem to wiele razy bo to podstawa profesjonalnej wentylacji po której powinien nastąpić  pomiar . Wielu się łapie w tym momencie że pomimo wentylacji mechanicznej ma znikome stężenie CO i w konsekwencji dmuchają dalej . Znam giganta który z uwagi na 10-12 ppm walczył z tym  ponad godzinę i zdesperowany wołał drugi wentylator.
 
Problem powstaje przy dłuższym działaniu wentylacją w zamknięte pomieszczenie , wówczas faktycznie stężenie CO może rosnąć . Jest tu kilka uwarunkowań o których trzeba by się rozpisać . Można jednak próbować zaobserwować to bardzo czułą kamerą termowizyjną przy różnicy temperatur jak krąży powietrze . Ale jak wspomniałem wpływa na to wiele czynników : wysokość otworu , jego pokrycie  strumieniem itd.  Fakt że przy dłuższym działaniu trochę może CO się zebrać . Dlatego podzieliłem studnie na odpływowe i bez odpływowe pod względem przemieszczania powietrza .

Pomijam i chyba @robn potwierdzi że taki pomiar jak na zdjęciu jest zabijaniem miernika , którego nie powinno się umieszczać w bezpośrednim  strumieniu żadnego gazu . Jak ktoś ma parę złotych proponuje eksplozymetr umieścić nad otworem w gazociągu , albo po prostu dmuchnąć w sensor dymem z papierosa .

Offline robn

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 2.349
Odp: Studnie
« Odpowiedź #80 dnia: Sierpień 16, 2012, 23:24:51 »
Potwierdzam, żaden producent tego nie napisze, bo nie zarobi, ale włożenie czujnika pod emitor (gazu, spalin) jest po prostu zabiciem sensora. A jego dobiciem jest szybkie wyłączenie jeszcze w fazie alarmu. Każdy sensor po ekspozycji przed jego wyłączeniem powinien być poddany odtruciu, czyli kilkuminutowej pracy w czystym powietrzu. Sorki za offtop.
EGO = 1 / wiedza

Offline max[]

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.156
    • ...
Odp: Studnie
« Odpowiedź #81 dnia: Sierpień 17, 2012, 17:47:24 »
Ja również po testowałem :) Za radą i pomocą MIKO przygotowałem zestaw do napowietrzania linii wężowych montowany do AODO, po pierwszych testach całkiem obiecujący wynik :) Konstrukcja bardzo prosta. Jednak zdecydowaliśmy się na W25 - bardziej uniwersalne a i tańsze w przygotowaniu. Koszt - kilkanaście zł
Na dniach test na wodzie.
Spróbujemy wykonać zaporę olejową oraz poćwiczymy ratownictwo wodne z wykorzystaniem takich linii.




« Ostatnia zmiana: Sierpień 17, 2012, 21:08:59 wysłana przez max[] »

Offline Fistach

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.339
Odp: Studnie
« Odpowiedź #82 dnia: Sierpień 17, 2012, 18:00:19 »
Ja również po testowałem :) Przygotowałem zestaw do napowietrzania linii wężowych montowany do AODO, po pierwszych testach całkiem obiecujący wynik :) Konstrukcja bardzo prosta. Jednak zdecydowaliśmy się na W25 - bardziej uniwersalne a i tańsze w przygotowaniu. Koszt - kilkanaście zł
Na dniach test na wodzie.
Spróbujemy wykonać zaporę olejową oraz poćwiczymy ratownictwo wodne z wykorzystaniem takich linii.





A te kilkanaście zł to na co dokładnie?:) bo rozumiem, że bez łącznika i węża W25?

Offline max[]

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.156
    • ...
Odp: Studnie
« Odpowiedź #83 dnia: Sierpień 17, 2012, 18:17:08 »
Złączka, redukcje i zawór . Nasada leżała w remizie więc jej nie musiałem kupować :)

Offline robn

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 2.349
Odp: Studnie
« Odpowiedź #84 dnia: Sierpień 17, 2012, 23:57:45 »
Panowie, czytam cały wątek z zainteresowaniem i dyskutować z Miko trzeba umieć a nie siedzieć w zacietrzewieniu, że ja wiem najlepiej.
Najlepiej wiem, jak mam 100 akcji przewalonych z danego tematu z różnymi scenariuszami, gdzie strażakom nie trzeba wręcz mówić co po koleji mają robić - tylko po głównych założeniach każdy sprawnie wykonuje swoje czynności na profesjonalnym poziomie z ciągłą kontrolą sytuacji.
Wykonując serię ćwiczeń, oraz badając parametry, czas wykonania, sposób wykonania i przeprowadzając analizę można wypracować zarówno manualne jak mentalne wzorce, na których strażak może się opierać w danych akcjach.
Tekst @kolumba był pisany w 2008 roku (ten z CNBOP) a to lata świetlne w ratownictwie. Od tego czasu technika poszła do przodu nie mówiąc o doświadczeniach własnych. Na pewno teraz ten tekst byłby w szczegółach troszeczkę inny. W szczegółach, bo założenia zgrubne są bardzo dobre i obowiązujące. Szczegóły dotyczą technik wyciągania, analizy sytuacji, kontroli, oprzyrządowania.
Moje zdanie na temat zdarzeń jest proste: w rozpoznaniu już robimy w głowie szybką analizę, co możemy zrobić dysponując sprzętem na wozie oraz sprzętem zastanym na miejscu akcji, dalej CO MAŁO KTO ROBI - robimy analizę ryzyka dla danego scenariusza!!!
Kto analizuje, że sprzęt użyty do działania zapewni nam 90% skuteczność wykonania przy zaangażowaniu maksymalnych danych sił oraz dla najkrótszego czasu wykonania zadania? Dlaczego 90% skuteczność? Bo 10 % to jest niepewność, że ratownik w danej sytuacji nie spieprzy powierzonego zadania, bo nie będzie umiał wykonać węzła, zapiąć uprzęży, zabrać miernika, sprzętu łączności (tak, tak, takie kwiatki się też zdarzają!!!) Te 10 % niepewności może zniweczyć całe zadanie albo je rozciągnąć tak w czasie że szanse na uratowanie poszkodowanego spadną do zera.
Miko dobrze podzielił studnie, to nie tylko kręgi betonowe z wodą na dnie, to także wielkogabarytowe budowle podziemne z wąskim wejściem u góry. Dostęp do nich może być utrudniony, np zawaloną budowlą, zniszczoną lub osłabioną konstrukcją. I teraz w zakład idę, że nie znając alternatywnych technik 90 % KDR-ów leży i kwiczy i kombinuje. Oczywiście coś wykombinuje, ale czas kombinacji zwiększa ryzyko że szanse uratowania poszkodowanego będą spadać do zera. Więc może czasami trzeba się zastanowić, czy nie spróbować poznać i przećwiczyć alternatywnej techniki? U mnie jest dość dobrze wyposażona jednostka ale jak na ćwiczeniach zapodam jakiś scenariusz dla ratowników gdzie nie mogą użyć sprzętu typu drabina mechaniczna, wyciągarka rollgliss z trójnogiem, to już umarł w butach - konsternacja na całego. Nie narzekam na poziom wyszkolenia ale jak mają coś zrobić niestandardowego to się myślenie wyłącza i niemalże trzeba robić za strażaków (większość uważa się za turboratowników - szczególnie po RM) i tłumaczyć co trzeba wykonać. Teraz proszę to przełożyć na akcję ratowniczą, publikę, presję rodziny lub znajomych poszkodowanego, komentarze, itp, itd... To pomyślcie sobie co może być w jednostkach gdzie nie ma takiego sprzętu i trzeba od razu kombinować.
Każdy powinien parę scenariuszy przerobić, dokładnie omówić, zobaczyć co może zrobić, co nie może i mieć własne wnioski i bronić ich na zasadzie: ja wykonałem to ćwiczenie w ten sposób, zrobiłem to tak i tak i udało mi się to zrobić w czasie takim i takim i mam do zadania następujące uwagi....

pozdr
EGO = 1 / wiedza

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.298
Odp: Studnie
« Odpowiedź #85 dnia: Sierpień 18, 2012, 02:49:00 »
@Robert  zachęcasz do niezwykle ciekawego tematu – ale również bardzo obszernego . Od doskonalenia w ratownictwie w trakcie kariery , kryzysu dowodzenia , po zanik nauczanie taktyki w tym oceny ryzyka ale i często logiki ratowniczej . Interesuje się tym od wielu lat . Mając okazję uczestniczyć najróżniejszych przedsięwzięciach trochę tych przemyśleń jest . Z drugiej strony krążącym w towarzystwie dowcipem jest pytanie, która szkoła pożarnicza w Polsce uczy dowodzenia?

Ale to temat nie na dzisiaj by go rozwijać – rano trzeba fizycznie iść uczyć ratownictwa .

Czy trzeba umieć zemną dyskutować – to chyba nie tak Ja celowo zawsze szukam w dyskusji spojrzenia z drugiej strony bo inaczej nic ona nie wnosi do ratownictwa , a zdarza się również że szkodzi jak wszyscy potakują .

Osobiście również lubię kombinować na akcji , a przede wszystkim się tego nie boję ale również nie mam zahamowań by ścigać sprzęt czy kolegów z grup specjalistycznych . Zresztą kiedyś napisałem na tym forum że mam zawsze telefon do przyjaciela , co wzbudziło może drwiny , ale nadal jak mam problem do rozwiązania w którym brakuje mi doświadczenia nie jestem przekonany do moich przemyśleń ( może nie niezwykle naglący )  to mam w telefonie może z 30  numerów Kumpli z różnych dziedzin Ratownictwa Specjalistycznego świetnych fachowców do których po prostu dzwonię  i pytam.

Inna sprawa to że trzymam się zasady że by twórczo kombinować najpierw wypada znać nawet w teorii  podstawy czyli jakie powinny być prawidłowe techniki , sprzęt , zasady BHP itd.  Wydaje mi się że innej drogi niema , bo to partyzantka z dużym ryzykiem . A mając na uwadze że w dobie Internetu nie jest problem samo doskonalenie to tylko lenistwo usprawiedliwia brak wiedzy podstawowej . Jak to niektórzy mówią trzeba mieć minimum „warsztatu” by być artystą czy nawet rzemieślnikiem .

Całkowicie inną ale równie ważną sprawą jest to co głosi nasz administrator @dago . …… w trakcie działań gaśniczych rozpoznanie wodne często będzie nie wystarczające dla ugaszenia pożaru …… i można to przenieść prawie na każdą dziedzinę ratownictwa . By skutecznie ratować konieczne są przygotowania, od rozpoznania zagrożeń , po dobór sprzętu, na doskonaleniu wiedzy i technik skończywszy . Oczywiście nie można przećwiczyć każdego scenariusza , ale można przygotowywać się do pewnych grup działań i dalej je twórczo modyfikować zależnie od sytuacji . Mam zacnego kolegę Komendanta , który poświęca cały kwartał na pewne zagadnie – np. stabilizacja pojazdów, działania wysokościowe, zaopatrzenie wodne  itd. itd. . JRG często z  OSP ćwiczy wówczas do znudzenia różne warianty, ale również jak brakuje stara się na bazie wypracowanych wniosków  doposażyć JRG w sprzęt ale i namawia OSP z Powiatu do zakupów . Po tak intensywnym doskonaleniu ma na kilka lat spokój z danym tematem, jedynie co jakiś czas krótkie przypomnienie . A że akcji mają sporo to utrwala się pewne techniki , założenia już w boju . Czyli nie po łebkach – a raz a porządnie tak by wszystkie zmiany i ludzie na nich fizycznie poćwiczyli i udało się wypracować standardy wstępnych założeń sprzętowych i technik  .

Natomiast co do studni i ich podziału – nie wiem czy dobrze podzieliłem , pewnie z uwagi na sposób wentylacji tak , ale podziałów może być tu kilkanaście – głębsze-płytsze , suche-napełnione , z dojazdem i bez, latem – zimą, z większym lub mniejszym otworem , drabinką -bez  itd. itd. 

Każdy z tych elementów wpływa na dobór taktyki i trudno założyć standardową technikę . Niema takich - 10 razy będę rozwijał się do pożaru budynku wężami za 11 wybiorę szybkie natarcie i z moich obserwacji niekoniecznie powodem jest sama ocena np. zewnętrznych oznak pożaru. Okazuje się że często na z pozoru  groźniejsze pożary wybierałem szybkie natarcie i z dużą skutecznością udawało się ugasić pożar  . Wpływ na decyzję jak to analizowałem potem miało bardzo dużo czynników.  A co z tym związane to tylko odpowiedni zasób wiedzy i doświadczeń w zderzeniu z wynikami rozpoznania ( i nie ważne co się kryje pod tym słowem „rozpoznanie” może tylko rzut oka na budynek, a wcześniejsza analiza np. własnej sytuacji : SIS czas dojazdu wsparcia, ilość zadań, zaopatrzenie wodne umiejętności ratowników itd. itd. ) Co ciekawe przy odpowiedniej wiedzy i doskonaleniu umiejętności często już podświadomie układają się klocki w zamiar taktyczny . Jednak jeśli nie zna się podstaw zjawisk pożarowych, technik gaśniczych , zagrożeń itp.  to bardzo często te klocki będą słabo się zazębiać , a ryzyko które poruszył @robm nieubłaganie rosło .  Można prawie z laikami ugasić pożar, ale przy wypracowywaniu zamiaru trzeba dobrać  do tego taktykę i niekoniecznie ważne jaki będzie duży ten pożar . Oczywiście będzie to trwało pewnie dłużej ale można .

Podsumowując wydaje mi się że każde działanie ratownicze jest alternatywne ponieważ na wypracowanie zamiaru taktycznego ma wpływ taki wiele czynników że niemożna założyć że coś jest standardowe . Jednak by robić to skutecznie potrzebne są przygotowania oraz odpowiedni zasób wiedzy -  jak najbardziej zbliżona do modelowej taka akcja powinna wyglądać .

I tak @MAX[] przemyślał sobie dziś modelowy sposób napowietrzania studni – przygotował sprzęt , przećwiczy to w najbliższych dniach i z małymi ulepszeniami z uwagi na doposażenie w sprzęt w przyszłości  i zbierane doświadczenia będzie miał jeden temat odfajkowany , szelki ma , drabinę nasadkową ma i kilka innych rzeczy czyli do modelowego działania jest gotowy resztę dopasuje do sytuacji .

I naprawdę nie przemawiają do mnie argumenty że Kamila sprzęt jest z Castoramy, a nie firmy Vetter  Jeszcze rano miał taki być , a może nie był by nigdy, po kilku wskazówkach na GG o 10:00 rano co do półki w markecie którą trzeba odwiedzić – wieczorem jest gotowe wyposażenie .

Gratuluję !!!

Przykre natomiast że niektórzy zawodowcy obstają że będą woleli zdać się na to co pod ręką i twórczą improwizację .

« Ostatnia zmiana: Sierpień 18, 2012, 23:32:02 wysłana przez MIKO »

Offline robn

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 2.349
Odp: Studnie
« Odpowiedź #86 dnia: Sierpień 19, 2012, 00:52:41 »
Jakoś nie mam przekonania co do systemu napowietrzania z użyciem butli (aparatów ODO) wraz z przedstawionym osprzętem do działań w studniach. Po pierwsze za mała ilość powietrza w jednostce czasu. Aby rozładować butlę trzeba od 30 do 60 sekund i daje nam to zaledwie 1.8m3 powietrza. Dla gazów toksycznych lżejszych od powietrza nie ma problemu - i tak uciekną do atmosfery, gazy cięższe od powietrza muszą zostać wręcz wypchnięte dużym strumieniem powietrza, bo niewielki napływ w nieznacznym stopniu rozrzedzi strefę niebezpieczną, bo ją tylko fizycznie wymiesza na pewnej objętości (nie jest powiedziane że wypchnie!!! bo przecież jest podawane powietrze, które i tak jako lżejsze będzie miało tendencję parcia do góry). Ta opcja przemawia za stosowaniem bardzo inwazyjnych, silnych strumieni powietrza, które mogą wyprzeć fizycznym parciem (wiatrem) atmosferę niebezpieczną. Można połączyć działania - wentylator i inny system podawania powietrza ale to wymaga większych nakładów ludzkich i większej koordynacji działań.
Przedstawiona złączka przez @Maxa znalazłaby u mnie zastosowanie tylko do napowietrzania węży przy zaporach na ciekach wodnych.
EGO = 1 / wiedza

Offline max[]

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.156
    • ...
Odp: Studnie
« Odpowiedź #87 dnia: Sierpień 19, 2012, 19:54:47 »
@robn,  przygotowując ten zestaw nie brałem pod uwagę wymiany całego powietrza w studni. Z założenia jako OSP, możemy być pierwszymi na miejscu. Co robimy? Zwiększamy szanse na przeżycie ukierunkowując strumień powietrza w kierunku dróg oddechowych poszkodowanego. 30-60sek , sądzę (choć nie mam pewności, ale to sprawdzę) że powinno starczyć na trochę więcej, oczywiście z reguły OSP mają kilka zestawów AODO, do tego dojeżdżają kolejne. Niektóre samochody posiadają dodatkowo możliwość podpięcia się pod sprężarkę (służąca do pompowania kół), są to kolejne cenne litry powietrza możliwe do wykorzystania. Do czasu aż zjedzie do poszkodowanego ratownik.

Problem rodzi się wtedy gdy ratownik nie ma możliwości zjazdu w AODO w dół...

Co do zastosowań tego zestawu :
- napowietrzanie linii wężowej przy ratownictwe wodnym/lodowym,
- tworzenie zapór na ciekach i akwenach wodnych,
- bardzo fajny pomysł @Sylwka, napowietrzanie linii przy ćwiczeniach na obiekcie - wygląda to realistycznie, nie ma obawy o zalanie pomieszczeń itd.
- napowietrzanie, nie tylko studni,
- sprawdzanie szczelności węży (moje puszczały na łączeniach ;) )
- sprawdzanie szczelności motopomp,

Offline Michaszs

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.221
Odp: Studnie
« Odpowiedź #88 dnia: Sierpień 19, 2012, 22:52:30 »
Temat na czasie. Akcja ze Śląska:
Cytuj
Do tragicznego wypadku doszło w Kaczycach na Śląsku Cieszyńskim. Jak informuje radio RMF FM, do wyschniętej studni wpadł 68-letni mężczyzna. Niestety nie przeżył on upadku z wysokości 17 metrów.
Z doniesień RMF FM wynika, że 68-latek przyszedł odwiedzić swoich znajomych. Podczas rozmowy na ich podwórku mężczyzna oparł się o obudowę starej, wyschniętej już studni. Konstrukcja nie wytrzymała obciążenia i ofiara wpadła do środka.
Mężczyzna spadł aż 17 metrów w dół i najprawdopodobniej zginął natychmiast. Na pomoc wezwano ratowników ze specjalistycznym sprzętem alpinistycznym. Akcja wydobycia zwłok trwała kilka godzin.
Źródło: http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/slask/wpadl-do-studni-nie-przezyl-upadku-z-17-metrow,1,5221181,region-wiadomosc.html
Św. Florianie módl się za nami gdy wezwani syreną do akcji wyjeżdżamy...

Offline madmax29

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.466
Odp: Studnie
« Odpowiedź #89 dnia: Sierpień 20, 2012, 20:53:02 »
Cytuj
Problem rodzi się wtedy gdy ratownik nie ma możliwości zjazdu w AODO w dół...
zwłaszcza że nie każdy ma mini na autku. A gdyby istniała możliwość przerobienia zwykłego aparatu butlowego w coś w rodzaju wężowego sprzętu ODO? Nie zgłębiłem dokładnie tego tematu, może ktoś  się spotkał z czymś takim, teoretycznie nie powinno być problemu, przewód odpowiedniej długości wpięty pomiędzy przewód średniego ciśnienia aparatu, a automat płucny. Z tym że to już na pewno nie będzie wąż z Castoramy.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 22, 2012, 10:18:08 wysłana przez madmax29 »

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.298
Odp: Studnie
« Odpowiedź #90 dnia: Sierpień 21, 2012, 14:31:10 »
http://epoznan.pl/news-news-34593-Tragedia_pod_Kepnem_utoneli_w_szambie

Cytuj
Do tragicznego zdarzenia doszło w poniedziałek wieczorem w miejscowości Łęka Opatowska pod Kępnem. 70-letni mężczyzna oraz 13-letni chłopiec utonęli w zbiorniku z szambem.

Do tragicznego zdarzenia doszło w poniedziałek wieczorem w miejscowości Łęka Opatowska pod Kępnem. 70-letni mężczyzna oraz 13-letni chłopiec utonęli w zbiorniku z szambem.

ragedia rozegrała się przed godziną 20.00 na terenie jednego z dużych gospodarstw rolnych w miejscowości Łęka Opatowska. Do zbiornika z szambem zlokalizowanego w oborze wpadł 70-letni mężczyzna. Chciał mu pomóc 13-letni chłopiec, który również utknął w zbiorniku. Na zewnątrz wyciągnął ich młody mężczyzna.

- Strażacy po przybyciu na miejsce wypadku zastali dwie osoby wyciągnięte ze zbiornika z gnojowicą, wewnątrz obory - informuje st.kpt. Zbigniew Domal ze straży pożarnej w Kępnie. - Działania ratownicze polegały na wyniesieniu na zewnątrz osób poszkodowanych, które były nieprzytomne i nie dawały znaków życia i natychmiastowej reanimacji, czyli udrożnienia dróg oddechowych i masażu serca. Niestety po blisko 40 minutach reanimacji nie udało się ratownikom przywrócić czynności życiowych u tych osób.

Mężczyzna, który wyciągnął dwie osoby ze zbiornika podtruł się gazami wytwarzanymi przez szambo. Żona mężczyzny, która znajdowała się na miejscu zdarzenia, w tym samym czasie zasłabła i zemdlała. Małżeństwo przetransportowano do szpitala. Byli w szoku.

Trwa śledztwo, które ma wyjaśnić przyczyny tragedii.


« Ostatnia zmiana: Sierpień 21, 2012, 14:42:16 wysłana przez MIKO »

Offline Fistach

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.339
Odp: Studnie
« Odpowiedź #91 dnia: Wrzesień 05, 2012, 10:13:59 »
Niedawno miałem niebywałą przyjemność uczestniczenia w ćwiczeniach zorganizowanych przez @Kolumba 112, których tematem były studnie.

Ćwiczyliśmy na prawdziwym obiekcie. Wymiary studni to głębokość 18 kręgów o wymiarach 900 mm x 750 mm (średnica wewnętrzna x wysokość kręgu) czyli głębokość ~11000 mm - głębokość do miejsca, w którym znajdował się poszkodowany.

1) Dokonanie rozpoznania - brak zdjęć niestety. Sprawdziliśmy zawartość tlenu w powietrzu na dole studni, ewentualne zagrożenie porażeniem prądem elektrycznym oraz temperaturę wody - w naszym przypadku nie wkładaliśmy manekina do wody tylko opieraliśmy o stalową płytę na której stała kiedyś pompa - ale gdyby poszkodowany był grubo ubrany to jego masa z ubraniem nasiąkniętym wodą będzie dużo większa o czym należy pamiętać.


Poszkodowany na dole studni

2) Zabezpieczenie miejsca zdarzenia - w naszym przypadku gdzie ćwiczyliśmy na prywatnej posesji ograniczyliśmy się do rozłożenia taśmy.

3) Przygotowanie sprzętu - wszystko co było potrzebne


Sprzęt

4) Przeprowadzenie ewakuacji/wydobycia poszkodowanego


Przygotowanie ratownika








Zjazd w dół


Z powrotem na górze

5) Punkt krytyczny - przełożenie przez cembrowinę studni


Przypięcie deski do poszkodowanego






Przekładanie przez cembrowinę

6) dalsze udzielenie pierwszej pomocy/przekazanie zespołowi RatMed.

Wnioski (moje):

1) Hełm dla poszkodowanego
Podczas jazdy w górę (razem z poszkodowanym) robiło się w studni dość ciasno i zdarzało się, że jego głowa obcierała o kręgi. Uważam, że dobrym pomysłem byłoby zabranie lekkiego hełmu dla poszkodowanego - im lżejszy tym lepiej gdyż poszkodowany ma z dużym prawdopodobieństwem uszkodzony kręgosłup. Szkoda mu dokładać.
 
2) Przy omijaniu przeszkód bardzo ważne jest delikatne ciągnięcie lin przez ratowników wyciągających tak aby nie zahaczyć o nic i nie spowodować nagłego zatrzymania poszkodowanego lub uderzenia nim o ratownika, przeszkodę lub studnię. Ja niestety utknąłem na chwilę z poszkodowanym - niestety uległem sugestiom kolegów i odgiąłem poszkodowanemu głowę aby się zmieścił... oczywiście należało go opuścić obrócić na linie i wyciągnąć najpierw jego a potem mnie.

3) podczas wyciągania poszkodowanego należy starać się stabilizować odcinek szyjny kręgosłupa co było pomijane. Zjazd w aparacie ODO może to uniemożliwić ze względu na większe gabaryty ratownika.

4) na dół należy zjeżdżać z rękawiczkami nitrylowymi/lateksowymi aby móc rzetelnie udzielić pomocy poszkodowanemu dbając jednocześnie o swoje własne bezpieczeństwo

5) przełożenie przez cembrowinę to jak podkreślał @Kolumb 112 w swoim artykule moment krytyczny, w którym cały wysiłek można bardzo łatwo spartolić. Bardzo ważne jest odpowiednie wyciągnięcie poszkodowanego i ratownika.

Ratownik powinien znajdować się głową na wysokości pasa poszkodowanego a poszkodowany powinien zostać wyciągnięty jak najwyżej:

Poprawnie:



Ratownik za wysoko:



Po zapięciu dwóch najniższych pasów należy ratownika ze studni wciągnąć wyżej aby zapiął dwa górne pasy.
Każdy z dwóch ratowników przejmujących poszkodowanego powinien jedną ręką stabilizować odcinek szyjny kręgosłupa a drugą trzymać deskę. Inaczej odcinek szyjny przestanie być stabilizowany. Niestety na tym manekinie nie dało się tego dobrze zrobić  ze względu na jego budowę.

Jeżeli do przejęcia poszkodowanego są trzy osoby to trzecia osoba zapina górne pasy przy poszkodowanym.
Następnie należy opuścić ratownika, który w swoje ręce chwyta nosze typu deska. Pozwala to na niekładzenie noszy na cembrowinie i nie skutkuje to tym, że są one po niej ciągnięte co nie jest przyjemne dla poszkodowanego.

Zdjęcie - nosze cały czas w powietrzu:



Myślę, że do zapięcia pasów można śmiało wykorzystać ratowników medycznych - jeżeli braknie strażaków na miejscu akcji - będzie mniej kombinowania a procedura będzie prostsza do wykoniania.
Moment przełożenia poszkodowanego to chyba najważniejszy moment całej akcji zaraz po dokonaniu rozpoznania.

6) ułożenie poszkodowanego podczas wydobywania/ewakuacji
Poszkodowany powinien być mniej więcej na wysokości głowy ratownika lub trochę poniżej - w przypadku krwotoków, plucia itd. płyny te nie będą lecieć do oczu czy ust ratownika. Polecam również ubrać gogle.

Wnioski nie moje ale zamieszczam bo ważna sprawa:

7) Komunikacja w studni nie stanowi większego problemu - dźwięk bardzo dobrze się niesie - przynajmniej w studni o takiej konstrukcji (betonowe kręgi) pod warunkiem, że nie prowadzone są zbędne rozmowy tuż przy cembrowinie momentami nie wiedziałem czy koledzy mówią do mnie czy między sobą.

8) Potrzeba dużej ilości lin - oprócz lin do wyciągnięcia poszkodowanego i ratownika potrzebne były linki i liny np. do zmierzenia poziomu tlenu itd. Można wykorzystać do tego taki sznurek/linkę:
 

Linka do zawieszenia/opuszczenia miernika

Przy okazji należy starać się ograniczać ilośc linek w studni - zawsze to jakaś możliwość zaczepienia i zerwania.
Ponadto nalezy mieć zapasową linę gdyby się okazało, że któraś z lin gdzieś się zaczepiła i zaplątała a próby jej "rozwiązania" by się nie powiodły i jedyną możliwością byłoby jej odcięcie (po wcześniejszym zaczepieniu nowej liny oczywiście).
Jeszcze uwaga ode mnie: wszelkie linki które nie służą do wyciągnięcia poszkodwanego należy starać się opuszczać od strony od której poszkodowany nie będzie ewakuowany (gdy występują przeszkody) - zminimalizuje to ryzyko zaczepienia o nie. Na zdjęciu poniżej źle to zrobiliśmy bo linka czerwona powinna być po prawej stronie tej rury przechodzącej przez światło studni.



9) podczas opuszczania i podnoszenia poszkodowanego należy nogami odpychać się przed sobą i za plecami od kręgów studni aby nie uderzać/nie trzeć o kręgi studni

10) Na dół należy zabrać źródło światła oraz nóż/multitool/scyzoryk

11) kawałek liny na którym wykonujemy węzeł tatrzański powinien być jak najkrótszy - im krótszy tym wyżej podciągniemy poszkodowanego - ale na tyle długi aby móc za jego pomocą wydobyć/ewakuować każdego poszkodowanego.

Edycja:

12) Ważne jest aby pamiętać aby zabrać wszystko ze sobą na dół! Zapasowa linka może okazać się przydatna również w przypadku gdy trzeba będzie podać coś ratownikowi na dole.

Uwaga na koniec: nie zakładaliśmy poszkodowanemu kołnierza ze względu na jego szyję która jest nienaturalnie wielka aczkolwiek zdawaliśmy sobie sprawę, że kołnierz ten należy ze sobą zabrać na dół studni.

Mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałem. Myślę, że @Kolumb 112 dołoży jeszcze coś od siebie niedługo.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 05, 2012, 13:36:58 wysłana przez Fistach »

Offline ignacy b

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 699
Odp: Studnie
« Odpowiedź #92 dnia: Wrzesień 05, 2012, 12:26:40 »
Piękne ćwiczenia! Pytanie: jak tam u Was z rękawiczkami ( i innym sprzętem ochronnym?) -  bo na zdjęciach to śmieszno i straszno.... I uwaga - jak się poszk. podciągnie maxymalnie do góry na trójnogu, to zazwyczaj, przy typowej cembrowinie, mocowanie pasami (trzema) można zrobić bez wchodzenia ratownika do studni.....   

Offline Fistach

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.339
Odp: Studnie
« Odpowiedź #93 dnia: Wrzesień 05, 2012, 13:26:53 »
Piękne ćwiczenia! Pytanie: jak tam u Was z rękawiczkami ( i innym sprzętem ochronnym?) -  bo na zdjęciach to śmieszno i straszno....
Dobre pytanie! Założenie było takie, że Ci co nie musieli mieć rękawic to mogli je mieć żeby zobaczyć czy warto  :wacko:. Pomijam to, że moje rękawice (z CNBOP :kwit:) nie nadają się do ciągnięcia liny bo ona się w nich ślizga :wall:.

I uwaga - jak się poszk. podciągnie maxymalnie do góry na trójnogu, to zazwyczaj, przy typowej cembrowinie, mocowanie pasami (trzema) można zrobić bez wchodzenia ratownika do studni.....   
Właśnie to zależy od tego co pisałem tj. od długości liny, którą obwiązujemy poszkodowanego i od jego hmm... "wielkości" oraz oczywiście trójnogu - chociaż te chyba mają mniej więcej tą samą wysokość po rozłożeniu - chociaż bez bicia się przyznaję, że nie sprawdzałem. Problem wchodzenia ratownika do studni nie istnieje bo ten ratownik i tak tam jest - najpierw znad światła studni wydobywamy/ewakuujemy poszkodowanego a na końcu już na spokojnie ratownika - w zasadzie on sam da radę wyjść (oczywiście z asekuracją przez drugiego ratownika, który trzyma linę. Pomijam już fakt, że sprzęt (m.in. bloczki), które na swoim samochodzie posiada @Kolumb 112 to najwyższa półka - po opuszczeniu zapadki na bloczku ratownik nie zjedzie sam pod swoim ciężarem w dół bo linę trzyma hamulec - ale oczywiście nadal asekurowany jest przez drugiego ratownika.

ogon79

  • Gość
Odp: Studnie
« Odpowiedź #94 dnia: Wrzesień 05, 2012, 14:55:14 »
Witam
Bardzo interesujące i ciekawe ćwiczenia. Moje dwa spostrzeżenia:
1. Czy nie jest ryzykiem zjazd ratownika do studni bez sprzętu ODO. Możliwe wykorzystanie aparatu mini powieszonego nad ratownikiem
2. Czy skutecznym sposobem jest węzeł ratowniczy na poszkodowanym? Myślę, że lepiej i bezpieczniej jest założyć chustę ratowniczą.
Pozdrawiam

Offline Fistach

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.339
Odp: Studnie
« Odpowiedź #95 dnia: Wrzesień 05, 2012, 15:03:36 »
Witam
Bardzo interesujące i ciekawe ćwiczenia. Moje dwa spostrzeżenia:
1. Czy nie jest ryzykiem zjazd ratownika do studni bez sprzętu ODO. Możliwe wykorzystanie aparatu mini powieszonego nad ratownikiem
2. Czy skutecznym sposobem jest węzeł ratowniczy na poszkodowanym? Myślę, że lepiej i bezpieczniej jest założyć chustę ratowniczą.
Pozdrawiam

Ad. 1.

To zależy od ilości czasu i SiS poświęconych na dokonanie pomiarów atmosfery w studni, jej budowy i zawartości "śmieci" w niej.

Ad. 2.

Czy masz na myśli pampersa? Tylko w przypadku gdy mamy poszkodowanego nieurazowego i bez większych/poważniejszych urazów - np. podczas ewakuacji z pojazdu kolei gondolowej.

Chociaż i tam mogą się trafić osoby urazowe i solidnie poszkodowane:

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=CY4CsKXPKLk[/youtube]
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 05, 2012, 15:32:22 wysłana przez Fistach »

Offline kuba.

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 208
    • OSP Mosina
Odp: Studnie
« Odpowiedź #96 dnia: Wrzesień 05, 2012, 17:46:50 »
4) na dół należy zjeżdżać z rękawiczkami nitrylowymi/lateksowymi aby móc rzetelnie udzielić pomocy poszkodowanemu dbając jednocześnie o swoje własne bezpieczeństwo

polecam do takich akcji plus np wypadki rękawiczki http://www.mercator.pl/?elid=88&kat=66&lang=pl&str=oferta
Brotherhood - work together, survive together...

Offline kamil237

  • Brotherhood. Teamwork. Unity.
  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 245
Odp: Studnie
« Odpowiedź #97 dnia: Wrzesień 11, 2012, 15:02:37 »

Offline Fistach

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.339
Odp: Studnie
« Odpowiedź #98 dnia: Wrzesień 11, 2012, 17:39:11 »
Przykład z "mojego" podwórka...
http://nidzica.wm.pl/121983,Nieprzytomny-mezczyzna-lezal-w-studni.html
No proszę. A ostatnio od znajomego strażaka usłyszałem, że temat jest niepotrzebny.

Jeżeli traktowali go jako poszkodowanego urazowego (a chyba tak bo jeśli się nie mylę to widać kołnierz) to troszkę niepokojąco wygląda mocowanie poszkodowanego do noszy:



Ciekawe czy jak napisali w artykule mężczyzna zasłabł będąc w środku (niedobór tlenu)?
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 11, 2012, 18:42:53 wysłana przez Fistach »

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.298