Ostatnio spotkaliśmy się w naszym aucie z pewnym problemem dotyczącym linii szybkiego natarcia. Mianowicie spadła drastycznie jego wydajność i praktycznie przy ustawieniu prądownicy na przepływ 230l/min nie było ciśnienia.
Co się okazało - po prostu zatkało się sitko przy pompie na linii SN, najprawdopodobniej coś zostało wypłukane ze zbiornika kompozytowego (być może były to fragmenty po odlewie lub coś co poszło do zbiornika z sieci hydrantowej bo to coś przypominało białe kamyczki i to całkiem sporych rozmiarów).
Na szczęście te fragmenty ułożyły się tak że ograniczyły tylko przepływ wody a nie zablokowały tego przepływu całkowicie.
Linia niskiego ciśnienia mimo to działa normalnie.
Dla nas to była całkowicie nowa sytuacja gdyż autko mamy od niedawana, na szczęście problem pojawił się przy drobnych pracach przy remizie i po prostu coś tam płukaliśmy przy okazji niejako robiąc ćwiczenia. Cóż człowiek uczy się całe życie i po prostu trzeba szybko znaleźć zamienne rozwiązanie - więc albo szybko tradycyjna linia gaśnicza lub improwizowanie tak jak koledzy pisali wcześniej z pompą szlamową.
Niemniej jednak także uważam że pożary mieszkań jak tylko to możliwe to trzeba gasić SN - minimalne zużycie wody, łatwiej manewrować, minimalizacja strat po pożarowych itd.
Więc może w przypadku tej akcji nastąpiło coś podobnego