Mam również swoje zdanie na temat akcji protestacyjnej:
1. Nie ten czas
2. Nie ta forma
3. Nie te argumenty
Ad.1
Uważam, że okresem najlepszym do przeprowadzenia akcji protestacyjnej, był czas przedwyborczy - z różnych rankingów wynikał dosyć wyraźnie, która partia wygra wybory, należało protestować i naciskać odpowiednich polityków żeby jasno zadeklarowali przed wyborami co myślą o służbach mundurowych, o ich potrzebach, przywilejach itd.
Ad.2
Wiele lat służby nauczyło mnie, że akcje oflagowywania, nieprzekazywania informacji do KG nic nie dają. Przeciętny człowiek może pomyśleć, że flagi na budynkach PSP są nową formą wyrażania świąteczno, noworocznej solidarności braci strażackiej, może strażacy nie mają na choinki lub bombki? W ogóle obecny okres nie sprzyja akcji, ponieważ media pochłonięte są świętami.
Ad.3
Dokładnie to nie rozumiem przyczyny akcji? Czyżby głównym powodem do jej prowadzenia był fakt planowanych podwyżek dla policji i wojska (o 300 pln) w przyszłym roku? A dlaczego nikt nie darł szat kiedy nauczyciele dostawali podwyżki? I to nie tylko w tym roku? A jaka jest w zasadzie podstawa do protestowania w sprawie hipotetycznej podwyżki dla innych służb? Przecież, jak na razie to tylko wstępne zapowiedzi, do których ewentualnych realizacji jest jeszcze pół roku.
Podsumuję krótko: nieprzemyślana decyzja decydentów związkowych, bardzo źle rozplanowana, być może wcale bez pomysłu co dalej? Jeśli na forum ludzie samorzutnie zgłaszają dalsze formy protestu, to chyba koordynacja tej akcji ze strony związkowej leży na łopatkach na ziemi i machając rękoma robi orzełka?!
Wiem, że wielu rozentuzjazmowanych zapaleńców rzuci się na mnie z wściekłością, ale spokojnie zaczekam jakiś czas, żeby zobaczyć kto miał rację?
Pozdrawiam świątecznie wszystkich strażaków:)