Służba > Forum ochotników

Osp Jako Rodzina

(1/4) > >>

strazak14:
chciałem was zapytac jak to u was jest czy osp to jedna rodzina wszyscy sie dogadacie i macie do całej jednostki załufanie? :)  i to ze jak jest jakas rozmowa to nikt z zewnatrz sie niedowie
 

strażak sam-olsztyn:

--- Cytuj --- załufanie?
--- Koniec cytatu ---
http://www.strazak.pl/forum/index.php?showtopic=1685 zajrzyj tu.

a co do mojej jednostki to każdy z druhów musi mieć do siebie zaufanie inaczej nie jeździli by razem na akcje. od kiedy pamiętam stosujemy jedna zasadę "jeden za wszystkich wszyscy za jednego"  ;)  

SenseY:
Zbyt piękne żeby było prawdziwe. Zawsze znajdzie się ktoś kto miesza. Jednostek prawdziwie bratnich jest znikomo mało.
Ludziom na zewnątrz nawet jak nikt nie powie to oni sami coś wymyślą i głupoty o straży rozniosą. Ale to nie znaczy że się trzeba tym przejmować.
Zaufanie ma się ale nie do wszystkich, miałem takiego strażaka co drabiny z dachu ściągnąć nie umiał, ale żebyś słyszał jak wychwala się że jest najlepszy itd. Ile lat on działa w OSP?

A skąd takie pytanie Ci wogóle przyszło do głowy?
Nie bierz z takich przykładu, strażak winien cały czas się szkolić, nawet jeżeli umie. Nie przejmuj się gadaniem że jesteś młody i mało wiesz, bo to jest twój plus że jesteś młody, a ocenie to dopiero będziesz podlegać, narazie się szkol. Pozdrawiam

Herflik:
Jest tak jak mowisz SenseY, zawsze znajdzie sie czarna owca. Na akcjach sie dogadujemy bo musimy. W remize to bywa roznie, ale jak wiadomo w kazdym tworze miedzyludzkim raz jest lepiej a raz gorzej. Sielankowe zycie bylo w raju i tylko na samym poczatku. Nie bede klamal, ze nie ma konfliktow - sa i to nie raz duzego formatu. Slyszalem nawet, ze w jednej OSP najlepsi kumple pobili sie po zebraniu. Sami dobrze wiecie jak jest i tylko niektorzy odwaza sie napisac prawde.


Pozdrawiam.

ksiwek:
Podobnie jak wyżej.  Bywa różnie. U nas są dwie grupy.  Około 5 lat temu wydalismy wojnę alkoholowi, bylejakim akcjom ratowniczym itp. i na tym polu są tarcia.  Jedna rodzina (i dosłownie i w przenośni) to zwlennicy starego układu.  Mają do nas pretensje np. o wywalonego dyscyplinarnie kierowcę (czasem był tak pijany, że GCBA nie mieścił się na całej szerokości szosy i jeździł szlaczkiem od pobocza do pobocza). Druga to zwolennicy nowego porządku - ta druga po kilku latach już ma dużą przewagę.  Jak jak u Herflika - na akcjach jest wszystko OK, dogadujemy się dobrze. W remizie i w życiu prywatnym jest dużo gorzej. Wybory tuż tuż i zaczyna się próba sił. Ale na szczęście już nie ma odwrotu. Wewnątrz obu grup atmosfera jest dobra, ale między sobą - dużo gorzej.  

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej