Adwers chyba nie dopuszczasz słów krytyki do siebie. Koledzy próbowali Ci przekazać, że taka postawa może Ci zaszkodzić na badaniach, a Ty od razu o psycholach. Tylko szkoda, że mają rację. Bo zawsze liczy się zdrowe podejście - a co jak się nie dostaniesz? Z mojego odczucia nie dopuszczasz w ogóle takiej opcji, a w życiu różnie bywa.
Link wstawiłem tu, bo dotyczy moich przygotowań do rekrutacji. Poza tym to, że chce się dobrze przygotować oznacza, że jestem wariatem? To może lepiej w ogóle nie ćwiczyć, olać fizykę i chemię? Albo to, że jestem strażakiem z zamiłowania. Mam przestać i robić swoje obowiązki w sposób olewający? Być oschły dla innych ludzi (bo tak wygląda brak "przeżywania" krzywdy innych.
Wtedy będę zdrowy psychicznie? Jeśli ty jesteś taki, to gratuluje. Oschły "strażak". BRAWO! Strażak ma nie okazywać swoich uczuć na zewnątrz, ale ma je mieć – też jest człowiekiem!
Chyba nadmiernie emocjonalnie podszedłeś do komentarza kolegi. Co do "oschłości". Strażak to też człowiek, a może nawet przede wszystkim człowiek. A świat niestety jest tak skonstruowany że wokół dużo cierpienia. Z Twoją postawą przeżywania krzywdy innych polecam misje. Bo niejednokrotnie będziesz przy wypadku, wszędzie pełno krwi, zabity - lament rodziny, łzy i nie będzie czas na przeżywanie tylko niejednokrotnie dla ratowania innych poszkodowanych trzeba będzie nawet krzyknąć.
Robiąc tą stronę, obawiałem się właśnie takich ludzi jak ty. Którzy zamiłowanie i wysokie aspiracje pomylą z chorobą psychiczną i od razu będą chciały wsadzić człowieka do pokoju bez klamek.
Faktyczne zamiłowanie i wysokie aspiracje to jedno, a chęć udowodnienia innym chęci i wysokich aspiracji to drugie.
Sądzę więc, że jestem zdrowy psychicznie.
A no właśnie. Sądzisz.
edit: Właśnie weszłam na tę Twoją stronę.Dzień 11. Ktoś stwierdził że mój program i zainteresowanie oznacza to że jestem chory - to się nazywa "usłyszeć to co się chce".
Potem stwierdzasz, że jesteś wkurzony i odpuszczasz sobie zajęcia...
I to jest powód? To, że ktoś wyraził swoje zdanie na Twój temat? Chyba coś takiego zakładając trzeba się z tym liczyć, nie uważasz? Mówisz o swoich problemach w taki sposób jakbyś był najbiedniejszy. Każda osoba ma swoją historię do opowiedzenia. Myślę, że osób, które dostały się z przysłowiowym palcem w ... jest niewielu.
KAŻDY się borykał ze zdrowiem, kondycją, nauką, może problemami finansowymi, rodziną. Nie jesteś jedyny.
Przykro mi, ale chyba nie powiem nic innego jak koledzy. Zdrowy rozsądek - mam nadzieję, że go w sobie odnajdziesz.
Pozdrawiam
PS 7:30-8:00 przygotowanie materiałów do nauki, 8-14:40 nauka i tylko pół godziny na sport? potem taktyka pożarnicza? rysowanie planów?
bez komentarza.