i jesteśmy już w ogródku; harmonogrm półroczny planujemy na 40h tygodniowo (przeciętnie) i staramy się, żeby zaplanowane służby były równomiernie rozłożone (połowa w pierwszym kwartale, połowa w drugim - analogicznie ok. 1/6 na miesiąc - stosownie do nominałów wynikających z zasad obliczania czasu pracy); oczywistą oczywistościa jest niemożliwość zrealizowania takiego harmonogramu, ale jest on konieczny chociazby do rozliczania długotrwałych zwolnień chorobowych (żeby komuś nie przyszło do głowy na chorobowym oddawać "nadgodzin" uzasadniając to tym, że w grafiku miesięcznym zaplanowano strażakowi 7 czy 8 WZS - to jest patologia, a przy braku harmonogramu rocznego może się zdarzać w miesiącach czerwcu i grudniu, chociaz potrafie wyobrazić sobie "sprytnego" przełożonego, który strażakowi na długotrwałym chorobowym zaplanuje np. cały styczeń wolny); przeciwko takim patologiom stworzono zasadę udzielania maksymalnie 120h czasu wolnego między służbami, chociaz nietrudno zauważyć, że wylano dziecko z kapielą; zasada ta powinna dotyczyć planowania, a nie realizacji;