Wtrącę swoje trzy grosze jeżeli koledzy pozwolą. Po pierwsze trzeba rozgraniczyć dwie sprawy. Ratownictwo wysokościowe i ochrona strażaka przed upadkiem z wysokości. To dwie rożne rzeczy aczkolwiek jedno wynika z drugiego. To różny poziom kompetencyjny jeżeli chodzi o umiejętności, aczkolwiek wiele sprzętu i technik pokrywa się. To tak jak z ratownictwo medyczne realizowane jest na trzech poziomach: pierwsza pomoc, kpp i medyczne czynności ratunkowe, to samoratowanie/autoasekuracja jest wstępem do ratownictwa wysokościowego.
Oczywiście dobrze by było aby w XXI wieku strażak polski wypełniał kryteria własnego bezpieczeństwa, realizując zadania ratownicze na wysokości przy pomocy odpowiedniego sprzętu, którego jest bardzo dużo na rynku.
Na CNBOP bym nie liczył bo ta instytucja nie jest przyjacielem strażaków - ratowników i istnieje chyba tylko sama dla siebie. Zresztą sprzęt któremu wydali świadectwo dopuszczenia
(pas strażacki) nie spełnia elementarnych standardów w zakresie:
1. norm zharmonizowanych
2. powinien mieć deklarację zgodności z uwagi na to, że jest to wyrób o konstrukcji złożonej a jej nie ma.
czego finalnym wnioskiem wynikającym z dwóch powyższych punktów jest to, że
nie powinien być wprowadzony do obrotu lub oddany do użytkowania na terytorium Unii Europejskiej. Tyle. A jest w należnościach strażaka PSP, całe szczęście, że nie jako środek ochrony indywidualnej. W świadomości strażaka niestety jest inaczej, szczególnie młodego stażem służby. Uważam, że to nie jest uczciwe. Czy może mi to ktoś wyjaśnić dlaczego tak się dzieje? O co chodzi?
W zamian wyjaśnię jeszcze jedna bardzo ważną sprawę bo widzę, że nie wiem skąd panuje taki powszechny mit wśród strażaków, że „wszystko co używane w straży musi mieć atest CNBOP”.
Tak nie jest! Wyjaśniam:
Świadectwo dopuszczenia (atest) CNBOP muszą mieć wyroby wyszczególnione w załączniku do "ROZPORZĄDZENIA MINISTRA SPRAW WEWNĘTRZNYCH I ADMINISTRACJI z dnia 27 kwietnia 2010 r. w sprawie wykazu wyrobów służących zapewnieniu bezpieczeństwa publicznego lub ochronie zdrowia i życia oraz mienia, a także zasad wydawania dopuszczenia tych wyrobów do użytkowania". TYLKO! Jeżeli wyrób nie jest wymieniony (Dzięki Bogu) w tym rozporządzeniu to mamy szansę kupić sobie dobry sprzęt. Samochody komendantów nie maja przecież dopuszczenia CNBOP a są używane w straży! (może czas najwyższy zacząć certyfikować te auta komendantów to zrównają się poziomem jakościowym z pojazdami bojowymi straży pożarnej i komendanci załapią o co chodzi).
Ze sprzętu, który nas interesuje świadectwo dopuszczenia muszą mieć szelki ratownicze (są wymienione w rozporządzeniu) zgodne z PN/EN 1497. Oczywiście żeby były zgodne z cytowana wyżej normą muszą spełniać też normę PN/EN 361.To bardzo fajny i ergonomiczny sprzęt asekuracyjny i z tego co wiem takie szelki o nazwie P10R ma w swojej ofercie firma z Łodzi, która przewijała się w postach kolegów. Uważam, że te właśnie szelki jako środek chroniący strażaka przed upadkiem z wysokości są rozsądnym kompromisem pomiędzy przeznaczeniem, jakością i ceną i powinny być powszechnie stosowanie w ratownictwie. Ciekawe czy CNBOP wie że musi (przecież nie za darmo) certyfikować taki sprzęt? Pewnie, że w szelkach dodatkowo zgodnych z PN-EN 358 (pas biodrowy) lepiej jest się opasać o element (dwa punkty zaczepowe z przodu po bokach) ale i tak przecież nie można/nie powinno się „wjechać” w nich np. do studni (praca w zwisie). Do tego celu służą szelki zgodne z normami PN-EN 358, 813. Dają one lepszy komfort pracy w pewnych warunkach, ale niezbędne bezpieczeństwo w większości czynności ratowniczych wykonywanych przez strażaka na wysokości zapewniają szelki PN-EN 361 w dobrej jakości. A takie właśnie są wspomniane wcześniej P-10R.