Pożarnictwo > Sprzęt

Awaria autopompy w GBA

<< < (2/7) > >>

Siedemsetter:

--- Cytat: Sylwek w Marzec 02, 2011, 14:50:33 ---W naszym przypadku  w nowym aucie (Volvo FL) okazało się, że winne było złe ustawienia w kompie sygnału z hamulca postojowego. Do załączenia przystawki wymagane jest by hamulec była zaciągnięty. Czasem Komputer dostawał sygnał, że hamulec nie jest uruchomiony więc nie pozwalał na włączenie przystawki - 2 godziny grzebania w kompie serwisanta na razie rozwiązało problem.

--- Koniec cytatu ---
:gwiazdki: trochę przesadzają z tą elektroniką

@ Radhezz ja to rozumiem tak, że jest zatrudnionych czterech kierowców, którzy pracują na czterech zmianach, czyli po jednym na zmianie i zapewne właśnie tak jest.

Lachu:
no cóż - stało się, awaria sprzętu, złośliwość rzeczy martwych, nawet najlepszym się zdarza, ale po kiego grzyba TVN wyciąga takie sprawy - szukając winny wśród strażaków?! :huh: do tego insynuowanie, że niby bez wody przyjechali, w co nie jestem skłonny uwierzyć. Rozwaliła mnie jedna z prezenterek TVN-u pytając Rzecznika PSP o system zmianowy i przekazywanie sprzętu, bardzo profesjonalne pytanie, przecież to była jednostka OSP. Po za tym pytanie jakie konsekwencje z tego zostaną wyciągnięte i wobec kogo?
Każdemu mogło się to przytrafić, nawet w PSP.

Zamiast rozdmuchiwać takie tematy, lepiej zajęli by się tematem finansowania jednostek OSP przez MSWiA oraz samorządy terytorialne. Tu w okolicy Warszawy zdarzył się taki przypadek, a ile jednostek w Polsce nie ma na sprzęt, paliwo, badania itp. Niech o tego zaczną

b07:
Najlepszy to był pan reporter, który wparował bez zapowiedzi do remizy (o pardon, KOMENDY Ochotniczej Straży Pożarnej) w Górze Kalwarii i poprosił o rozmowę z "prezesem albo dowódcą zmiany" :o Materiał, jaki zaprezentowało TVN24 w "Prosto z Polski" sprawia wrażenie klejonego na ślinę i gumę do żucia. Ot, wysłali reportera i kamerzystę do Góry Kalwarii (bo ze stolycy blisko, to "idźcie się przelećcie") bez zapowiedzi, myśląc, ze kogoś na miejscu zastana (+ wysoko postawionego + przygotowanego i chętnego do rozmowy, choćby po to, by się skompromitować). Jeśli nie potrafią zrozumieć, jaka jest różnica miedzy PSP a OSP, nawet zatrudniającą kierowców/dowódców/mechaników (w różnej liczbie i konfiguracjach), to trudno od nich wymagać, żeby wykazali się jakimkolwiek zrozumieniem pozostałych kwestii. Poza tym, powinni byli zaczekać dzień-dwa, zapowiedzieć się, poprosić o rozmowę, żeby PSP w Piasecznie i sama OSP mogla przygotować swoje stanowisko i argumenty, które tez trzeba jakoś "sprzedać". Mówiąc baaardzo delikatnie mieli to w nosie. Nie chcieli zrobić ani dobrego, ani sprawiedliwego materiału. Co najwyżej szybki i sensacyjny - pulsujący jak serce zestresowanego królika.

grzela:

--- Cytuj ---To wstyd - mówią o wtorkowej akcji OSP w Górze Kalwarii strażacy i zapewniają, że wyciągną z niej wnioski. Od teraz w wozach będą wozić dodatkowe gaśnice. Wczoraj, by ugasić pożar samochodu musieli pożyczać je ze sklepu.

--- Koniec cytatu ---

http://www.tvn24.pl/0,1694587,0,1,strazacy-juz-nie-beda-musieli-pozyczac-gasnic,wiadomosc.html

daro:
Jakby na to nie patrzeć pożar można było ugasić tymi dwoma gaśnicami. Ale należało je podać do komory silnika a nie na maskę samochodu. Po prostu bierze się łom, podnosi się maskę samochodu a przynajmniej uchyla i wali się proszek w komorę a nie na maskę samochodu (zresztą w początkowej fazie proszek podany zostaje nawet na drzwi pojazdu). Duże błędy w taktyce skutkują niestety takimi cudami na miejscu. Sprawna załoga obyła by się bez autopompy, wody i piany.

Odnośnie bycia jednostki w KSRG to również dałem się wkręcić. Bo na pojeździe ewidentnie widać numery 567 06 co jasno wskazuje na jednostkę spoza KSRG

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej