Daro, zastanów się co piszesz.
To byłoby bezczelne, prostackie i na granicy sabotażu (lub z jawnym sabotażem). W skrajnych wypadkach to już wręcz terroryzm. Moze jeszcze do tego wyzywać i pluć na łamistrajków dla lepszego efektu? Moze samemu jeszcze podpalać kluczowe obiekty i odmawiać interwencji do czasu spełnienia postulatów? Odbiłoby się to fatalnie na opinii PSP w społeczeństwie, na którą pracowały pokolenia, a którą czymś takim zniszczyć jest bardzo łatwo. Po prostu w pale się nie mieści, ze ktoś mógłby serio myśleć o rozwiązaniach rodem z podrzędnego kawału o komendancie i urzędzie skarbowym/teściowej/ZUSie. Wyszłoby na to, ze strażacy to nie samarytańska służba, zasługująca na najwyższy szacunek (właśnie m.in. ze względu na to, ze niosą pomoc zawsze, choćby warunki służby były złe, place mierne, sprzęt wyeksploatowany itd.), ale banda oportunistów bez skrupułów, hipokryci, bandyterka w mundurach; walczący o swoje partykularne interesy bez oglądania się na tych, którym ślubowali "to i owo".
Ja, obywatel Rzeczypospolitej Polskiej,
świadom podejmowanych obowiązków strażaka A jeśli ktoś uważa, ze to tylko pokazówka i pic na wodę, ze wartości się nie liczą, to najlepiej od razu w p***u zlikwidować PSP i wynająć Falcka.