Autor Wątek: mamy cię!  (Przeczytany 21631 razy)

Offline MEWA88

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 518
  • Bogu na chwałę bliżniemu na ratunek
Odp: mamy cię!
« Odpowiedź #50 dnia: Styczeń 11, 2011, 18:00:43 »
U nas jest akurat tak że hełm jest w samochodzie także nie trzeba o nim pamiętać przy ubieraniu. Chociaż mamy niektóre takie egzemplarze, że szybka sama spada, ale warto taki mieć.

Offline kamaras

  • starszy ogniomistrz
  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 938
  • kamaras
Odp: mamy cię!
« Odpowiedź #51 dnia: Styczeń 11, 2011, 18:14:52 »
i wszyscy macie taki sam rozmiar głowy?  :kask:

(p.s. ale tak jak piszesz - lepszy taki, jak żaden...)

Offline Champion

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 738
Odp: mamy cię!
« Odpowiedź #52 dnia: Styczeń 11, 2011, 19:34:38 »
i wszyscy macie taki sam rozmiar głowy?  :kask:

(p.s. ale tak jak piszesz - lepszy taki, jak żaden...)

a co w tym dziwnego? U mnie w OSP na samochodach mamy hełmy, rękawice, kurtki od nomexu, kominiarki itp po 6 sztuk. Każdy strażak z przydziału dostaje jedynie spodnie od nomexu i oficery. I jednostka jakoś funkcjonuje, bo nie stać nas na zakup każdemu umundurowania...

a co do tematu, to u mnie w powiecie jeżeli się nie ma kompletnego umundurowania to oficer osobiście pofatyguje się aby taką osobę zje*ać, nawet widziałem raz w tym roku jak na pożarze lasu gdzie było 5 jednostek podchodził do każdego wozu i szukał tego strażaka z niekompletnym ubiorem, powiedział mu swoje i potem nie wychodził z auta.

Offline remfire

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.049
Odp: mamy cię!
« Odpowiedź #53 dnia: Styczeń 11, 2011, 19:58:05 »
a co do tematu, to u mnie w powiecie jeżeli się nie ma kompletnego umundurowania to oficer osobiście pofatyguje się aby taką osobę zje*ać, nawet widziałem raz w tym roku jak na pożarze lasu gdzie było 5 jednostek podchodził do każdego wozu i szukał tego strażaka z niekompletnym ubiorem, powiedział mu swoje i potem nie wychodził z auta.
nie znam sytuacji , więc trudno ocenic , ale  warto zapytac czy owe zj*by zakończyły się wyłącznie na tej akcji i dotyczyły szarego strażaka  , czy ów oficer zainteresował się też  jak została załatwiona sprawa tych zauważonych braków w umundurowaniu  już po zakńczeniu akcji i czy rozmawiał tez w tej sprawie z osobami dbajacymi o wyposążenie owego strażaka w odpowiednie umundurowanie do akcji  ?

Offline Champion

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 738
Odp: mamy cię!
« Odpowiedź #54 dnia: Styczeń 11, 2011, 20:15:24 »
tego nie wiem, gdyż to nawet nie była jednostka od nas z gminy. Myślę, że pewnie pojechał na doczepkę wzięty po drodze albo coś w tym stylu. A co do pozostałych akcji to też na pełne BHP oficerka zwraca uwagę, ostatnio gasiliśmy leśniczówkę to oprócz kierowców przy autach nie widziałem nikogo kto by nie był w kompletnym umundurowaniu na 7 zastępów PSP i OSP.

Offline MEWA88

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 518
  • Bogu na chwałę bliżniemu na ratunek
Odp: mamy cię!
« Odpowiedź #55 dnia: Styczeń 11, 2011, 20:19:27 »
no ja miałem to szczęście i kiedy dostałem bosakiem po głowie to był hauer na miejscu, wnerwiłęm sie jedynie że mi koleś hauera zarysował

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.300
Odp: mamy cię!
« Odpowiedź #56 dnia: Styczeń 11, 2011, 21:37:10 »
I znów się dowiedziałem nowości na temat BHP. Widzę że idzie nową teorię BHP nawet stworzyć na potrzeby wybielania PSP w stosunku do OSP .

A mi się zawsze wydawało że Nomex jest umundurowaniem specjalnym z jakiegoś powodu ?

Ale wynika dla potrzeby chwili by dopiec Ochotnikom idzie stworzyć nowe zasady BHP. I tak strażak na wysokości bez hełmu w Nomex popełnia gatunkowo większe przestępstwo niż  oficer w sztabówce działający prądem gaśniczym na wysokości z podciągniętymi rękawami bez rękawic . Nie wspomnę już o tym w koszarówce i AODO albo tym również w „pełnym” umundurowaniu wciągającym linię gaśniczą   na drabinę . To że kierowcy nie mają spodni od nomex mogę zrozumieć, ale tu są zastępy które ich nie mają i nogami drzwi od palących samochodów otwierają . Pominę że na pożarze tego budynku mieszkalnego gdzie strażak w Koszarówce wali z AODO po drabinie to rozp………….. nie było .  :gwiazdki:

Offline piter_psp

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 83
Odp: mamy cię!
« Odpowiedź #57 dnia: Styczeń 11, 2011, 22:56:36 »
MIKO, znowu się spotykamy  ^_^
Po co tworzysz coś, czego nie ma w rzeczywistości, a tylko w zakamarkach Twojej świadomości? Nie kreśl podziału miedzy PSP a OSP, bo jest niepotrzebny, zgubny i głupi. Nie nawalaj na PSP i ich działania, to wtedy sam nie będziesz wszędzie wietrzył podstępu i chęci dowalenia OSP. Ten kto napierdziela na sposób działania dla samego gadania, niewarty jest uwagi, jak p. Telus, który 01 powiatowego odwoływać chce. Dziwny gość, zaiste.
LUDZIE. Tu jest problem. Zawsze to powtarzam jak pacierz, że: system dobry, sprzęt i kasa jest, możliwości i chęci są, tylko w ludziach błędu się doszukujmy. Do sedna. W filmie pierwotnym z Podhala. Wielu ludzi dało ciała, nie ma co kryć. OSP dało, bo odpierda..ją syf po same uszy. KDR ich nie ogarniał, to oczywiste. Ale czy to wina tych strażaków czy tego KDR-a? U mnie w powiecie są jednostki (w KSRG!!!) które nie mają ŻADNYCH ubrań specjalnych, tylko koszarówki. Kasa. Nie ma pytań. Kto w KP jeździ na II czy III wyjeździe na wieś - albo jakiś ogniomistrz na wylocie albo jakiś młody co w mieście by nie ogarniał, zależy jaki obyczaj w JRG. :gwiazdki:
 Nie twierdzę, że ci strażacy OSP nie mieli czego na łby włożyć, czy KDR był nieprzygotowany, ale znam problemy służby. Wszystkie procedury, kwity, szkolenia i $$$ w dupe włożyć, jak się nie wie po co się to robi. Jak mamy ludzi tylko "daj", a nic od siebie. Jak przychodzi młody do służby, to zamiast go kolanem przycisnąć i po pół roku by coś z niego było na podobę strażaka, to mu się wmawia, że on i tak ma dobrze, że i tak go nie wywalą, bo kto ZUS zapłaci. Jechać młodych z wiedzy i szkoleń, wymagać od siebie a później od innych, czuć służbę a nie wyrko i po jakimś czasie efekty same przyjdą. Ale jak tylko narzekać a sprzętu palcem nie ruszyć, to gdzie efekty :pyt:
Nikogo nie bronię. Żeby było jasne. Ale ludziom coś trzeba dać, żeby coś odebrać. Chcemy dobrych ratowników, to ich nie znajdziemy w kapuście. Trzeba ich uformować. Każdy wyjazd jest wypadkową pracy całej zmiany i jak coś nie gra, to są na YT jako mierni aktorzy. Tylko szkoda, że inni strażacy na forum walą w nich jak nie powiem w co, udając, że u nich to cacy. Ja parę lat temu to miałem strażaka co za mną stację zapasową nosił, bo tylu było ludzi na zmianie, a teraz nie ma komu robić i też sie pracuje, ale jakości w tym extra nie ma. A jak mi się jeszcze wmawia  :tuba: że ja "be" bo chce zapłaty za pracę, jak ja mam dobrze w ciepłym, jak ja naskakuje na OSP i ich prace, to ja nie wiem, skąd brać siły na takie ciągłe ataki. Brak pozytywów w służbie zaczyna naprawdę doskwierać. Sorry, że się rozpisałem, ale to reakcja na ostatnie ruchy na forum i w służbie. Pozdrawiam.

Offline robn

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 2.349
Odp: mamy cię!
« Odpowiedź #58 dnia: Styczeń 11, 2011, 23:51:30 »
Wasza cała dyskusja (którą czytam z wielkim zaciekawieniem) od 4 stron mówi tylko o tym, iż tak dalej jak pokazano na filmie być nie może.... Kiedyś takie działania były powszechne (jak na filmie) i czasami udało się coś zgasić przed całkowitym spaleniem bez narażania zdrowia ratowników. Teraz już tak się nie da: bo cię sfilmują, bo jest więcej sprzętu, bo jest więcej zagrożeń..... Nie ma co dyskutować, trzeba z rozsądkiem i chłodem podejść do analizy tego filmu i powiedzieć sobie: udało się coś tam zgasić, nikomu nic się nie stało ale na przyszłość będziemy mądrzejsi o doświadczenia i ubierzemy się w ubrania i sprzęt do danej akcji ratowniczej, będziemy prowadzić tak działania by nie zrobić więcej szkód niż samo zdarzenie....
Tak zrobiona analiza da korzyści...
osobiście film ten bym pokazywał na szkoleniach - z komentarzem co można zrobić lepiej i bezpieczniej (przecież to aż w oczy kłuje..., nawet robiący ten film to zauważył (ok 2 minuty 5 sekundy pokazane ile jest wody w zabudowaniu..., nie mówiąc o tym młodym strażaku co na drabinie bez hełmu był i beztrosko chciał zrzucić linię gaśniczą z prądownicą - zatrzymana na szczęście przez jakiegoś gościa - TACY LUDZIE NIE POWINNI UCZESTNICZYĆ W AKCJI!!!! - są zagrożeniem!!!!; chyba każdy wóz który dojechał się samodzielnie rozwijał z linią gaśniczą i sam gasił - tj chłodził blachę lub wlewał wodę do budynku, itd... itd.... ).
Potrzeba szkoleń dla OSP, PSP, mądrości i opanowania dowódców wszystkich szczebli...  i chęci wśród samych ludzi.
Co do PSP i nowego pokolenia które zaczyna służbę, to wyraziłem już swoje zdanie w poście http://www.strazak.pl/forum/index.php/topic,15888.msg166140.html#msg166140 pkt 3

Miko pewnie się obrazi że biorę jego stronę i próbuje go bronić, ale on jest takim kreatorem myślenia co by można byłoby poprawić w funkcjonowaniu straży (OSP, współpracy z PSP), proszę postawić się w sytuacji gdzie potrzeba pomysłu jak zrobić by następnym razem było lepiej


« Ostatnia zmiana: Styczeń 12, 2011, 00:18:27 wysłana przez robn »
EGO = 1 / wiedza

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: mamy cię!
« Odpowiedź #59 dnia: Styczeń 12, 2011, 09:09:47 »
Panowie, co do BHP to nie ma co pokazywać filmów szkoleniowych - po prostu strażak ma być ubrany i KONIEC.
Czy to strażak PSP czy OSP. Czy uważacie, że Ci pokazani są na filmach, którzy nie zakładają hełmów, nomexów itp. nie wiedzą o tym, że powinni to zrobić?? Pewnie, że wiedzą więc szkolić ich nie trzeba na tą okoliczność, a jedynie wbić do łbów, że mają za każdym razem to robić.
Szkolić można i trzeba z taktyki, obsługi sprzętu.., ale zdrowe myślenie obowiązuje każdego ratownika. Jak przetłumaczyć strażakowi, że lanie po ścianie budynku, ścianie, która się nie pali, czy też po blasze na dachu nie daje żadnego efektu, poza utopieniem?? Jak?.. rozpalić takiemu ognisko i wylać wiadro wody 3m. od niego a następnie kolejne wiadro wylać w ognisko i pokazać, że w tym momencie ogień gaśnie??? No bo chyba inaczej się nie da. Jak ktoś nie potrafi myśleć to niech trzyma się z dala od straży pożarnej, czy to państwowej czy też ochotniczej.
A rozwijanie tylu linii gaśniczych? Czy to efekt tego, że każdy chce sobie polać? Dlaczego w związku z tym na zawodach pożarniczych (również jednostek ochotniczych) strażacy potrafią rozwinąć się jak trzeba, a przecież mogliby od motopompy rozwinąć 2 linie główne i od każdej z tych po 3 linie gaśnicze, by każdy se prądownice potrzymał w ręku? A jednak przy akcji o tym jakoś już nie pomyślą. Nieważne, że na samochodzie 2 tony wody - ja se rozwinę 6 linii gaśniczych i będę lał nawet nie mając prądownicy, ot z węża prosto. A co, ja nie dam rady!!! A, że wody braknie po 1 min... nie mój ból.
I naprawdę nie trzeba w tym temacie rozgraniczać OSP od PSP. Ustosunkowanie się do konkretnej formacji strażackiej jest jedynie podyktowane materiałem filmowym, który się ogląda.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 12, 2011, 09:15:30 wysłana przez zero-11 »

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.300
Odp: mamy cię!
« Odpowiedź #60 dnia: Styczeń 12, 2011, 14:17:09 »
Panowie napisałem że nie moim celem jest skłócać PSP i OSP . Wsiedliście jednak na strażaków OSP pokazanych na filmie , a ja z założenia lubię bronić uciśnionych i nie zrobiłem tego na tym forum pierwszy raz , przypomnę strażaka OSP w ocieplaczu na wypadku samochodowym kilka lat temu.

Z uwagi że cały czas odbijaliście piłeczkę że winny jest tylko jeden ( fizycznie strażak OSP )  sami mnie sprowokowaliście do brnięcia dalej . Winnych zaistniałej sytuacji ( ale jak wspomniałem zdarza się ich kilkanaście dziennie) jest więcej osób. Można się pokusić z imienia i nazwiska, z funkcji itd.  Niestety system ratowniczy w tym kraju to połączone naczynia tak naprawdę kilkunastu instytucji ( PSP, OSP, ZOSP RP, ZRM , Samorządy itd. Itd. . Mają one działać wspólnie, wspomagać się ale ich zależności są bardzo enigmatyczne i często skazane na dobrą wolę stron niż przepisy . Oficjalnie mamy KSRG , system nazywany wręcz rewolucyjnym w skali Europy, świetnie podobno działający . W praktyce  to mamy jedynie pomysł na jego funkcjonowanie , bez przepisów szczegółowych i uzgodnień pomiędzy stronami . Pojeździliśmy dziś na Ochotnika, którzy powinni wiedzieć, być przeszkoleni i podlegają na miejscu akcji najczęściej funkcjonariuszowi PSP. I co z tego, jak mało kto panuje nad tym, tak naprawdę chce dołożyć wysiłku by miało to ręce i nogi.  Bo to że sytuacja miała miejsce  to jedno, ale jeśli po takiej akcji nie podjęto działań by to naprawić to jest to naganne . I tak naprawdę odpowiedzialni są wszyscy od Komendanta Powiatowego w dół.

Styk PSP vs OSP  w stosunku do BHP to dopiero początek góry lodowej. A styk SP vs ZRM gdzie wysiada zespół Karetki Pogotowia w krótkich spodenkach, klapkach, koszulkach i ładuje Ci się do zadymionego budynku lub do rozbitego samochodu ? Jak tam wymóc bezpieczeństwo, za które odpowiada KDR . Dalej nie wiem czy wiecie że Stowarzyszenie Pomocy Drogowych napisało pismo do KG że protestują przeciwko zakupowi do SP SCRd  bo wyżeramy im robotę. KG przychyla się do ich wniosku i rozesłało w Polskę do konsultacji . Jak wyobrażacie sobie wymóc od podmiotu nie będącego w KSRG ( choć tu już jest trudno ) bezpieczeństwo. W sytuacji zagrożenia i konieczności użycia pomocy drogowej na jakiej podstawie KDR weźmie na siebie odpowiedzialność czy sprzęt jest sprawny ma dozory, pracownik ma kursy , przeszkolenia, badania i będzie wykonywał jego polecenia. Jak oceni czy jego odzież spełnia wymagania BHP , jakie to mają być wymagania ? kask budowlany ? I drelich roboczy ? jak ocenić czy jest on np. elektrostatyczny w przypadku pracy w strefie ? Itd. Itd. Itd.

I proszę nie zarzucajcie mi że żyje w wydumanym świecie lub nie wiem o czym piszę. Wiem świetnie, znam realia, systemy szkolenia, oraz mechanizmy panujące na polu ulicznej waliki . Tylko uważam że wywoływanie problemu w taki sposób jak w tym wątku niema żadnego sensu, poza poniżaniem jednego lub drugiego zaangażowanego ochotnika . I muszę zgodzić się tu z @Łukasz Telus temat powinien nosić nazwę np. Co robią Komendanci Powiatowi/Miejscy , Piony Operacyjne / Komendanci Gminni ZOSP RP/ Naczelnicy OSP , w końcu KDR by takie sytuacje nie miały miejsca . I wtedy jest to dla mnie dyskusja nad problemem . Zresztą opisałem co robimy u mnie, co nieznaczny że interesuje to Komendanta Miejskiego PSP .

I jeszcze jedno, i celowo napiszę to tu, a nie w temacie który tego tyczy .  Zarzucacie mi że w sprawie Szczecina i bohaterskiego Strażaka wycofuje się rakiem . Tak wycofuje się by nie psuć euforii sukcesu . Ale w mojej ocenie dowódca popełnił błąd i to poważny . Z kalkulacji ( w tym głównie medycznej) wynika że wysłał strażaka na 50% śmierć dla poszkodowanego który miał 10 % szans na przeżycie . Udało się Ok. ale gdyby się nie udało , rozgrzany strażak  dostał wstrząsu termicznego, a kobiety nie udało się uratować już tak pięknie by nie było. Pytanie jeszcze czy uratował człowieka czy już tak naprawdę roślinkę bo jaki jest stan kobiety nie mogę doczytać, a po 20 min w wodzie i 20 min RKO sami powinniście wiedzieć jakie są szanse. W każdym razie temat jest również do spokojnej dyskusji w tym w stosunku do BHP  itd. Bo tylko analiza i przemyślenia dają wnioski na przyszłość . Podobnie w przypadku Sarenki, kilka dni temu działając z naszą SGWN  rozmawialiśmy na ten temat z kumplem kierownikiem prac nurkowych dowódcą grupy z dużym doświadczenie. I tak nie do końca jesteśmy przekonani że wypływanie w morze przy takim zalodzeniu na takiej łódeczce było przemyślane , udało się OK. co nieznaczny że idąc tym tropem uda się następnym razem i nie można takich akcji traktować jako pewnika na przyszłość. Należy rozpisać to na drobne, przemyśleć, wskazać zagrożenia i umożliwić podjęcie dowódcy właściwej decyzji w oparciu o te informacje . Tylko nikt nie chce takiej szczerej dyskusji , lepiej żyć w uwielbieniu i następnym razem może stracić ratownika .

I naprawdę nie celem moim jest dyskredytować, celem jest analizować i unika błędów, w tym realnie kalkulować ryzyko . 

PS . przypomnę tylko akcję w Przemyślu gdzie nie było już tak kolorowo i dużo nie brakowało by stracić jednego z Nas . Na pewno piękny pogrzeb by miał tylko czy o to chodzi ? 
« Ostatnia zmiana: Styczeń 12, 2011, 15:10:10 wysłana przez MIKO »

Offline Sajmonowski

  • World Citizen. Son of Man. A Moving form of dust.
  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 679
  • Strażaku - ratuj się sam!
    • Grupa Szybkiego Reagowania
Odp: mamy cię!
« Odpowiedź #61 dnia: Styczeń 12, 2011, 18:01:43 »
MIKO
zachęcam do powrotu do wątku "Medale, awanse ..." z tym co piszesz, bo gdybym nie miał dziś chwili więcej to bym nie znalazł twojej odpowiedzi.
http://www.strazak.pl/forum/index.php/topic,16202.msg168230.html#msg168230
Przedstaw proszę podstawy kalkulacji, o której mówisz.
Kolejna sprawa jest taka, że częściej niż tylko wchodząc do zimnej wody strażacy ryzykują, tak? Specyfika zawodu i wybór każdego z nas. Poza tym wyobraź sobie niepodjęcie działań (czekanie na kolejne zastępy i łódź, deskę lodową, rzutki, pamelki,  koła, dewotki, linki na zwijadłach czy co by tam przyjechało). Dodaj czas wejścia do działań. Wtedy kalkulacja wskazywałaby chyba oczekiwanie na najbliższej tamie lub innej budowli hydrologicznej na wyłowienie dobrze zakonserwowanych zwłok, ewentualnie puszczenie SOP brzegiem w ślad za płynącym ciałem, bo na pewno akcja i narażenie życia ratownika nie służyłoby uratowaniu życia tonącej kobiety.
Jednak straż zawodowa a ochotnicza różni się trochę i nie wyobrażam sobie opóźnianie działań w takiej chwili. Różni się tym, że dla pierwszych to jest zawód, dla drugich wolontariat, poza tym oczywiście dla jednych i drugich z pewnością powołanie.
Ponadto nie porównywałbym człowieka do sarenki. Nie ma bowiem wówczas zastosowania tzw. zasada subsydiarności, stanowiąca warunek konieczny stanu wyższej konieczności.
Pozdrawiam,
Sajmonowski
Zawsze ćwicz tak, jakby od tego zależało Twoje życie. Bo zależy!

www.cfbt.pl

Offline malpa151

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 400
  • Buu...
Odp: mamy cię!
« Odpowiedź #62 dnia: Styczeń 12, 2011, 18:33:26 »

Jednak straż zawodowa a ochotnicza różni się trochę i nie wyobrażam sobie opóźnianie działań w takiej chwili. Różni się tym, że dla pierwszych to jest zawód, dla drugich wolontariat, poza tym oczywiście dla jednych i drugich z pewnością powołanie.

kol @Sajmonowski Ty chyba nie wiesz o czym piszesz (nawiązanie tylko do tego zdania), owszem OSP to wolontariat ale pod względem prawnym strażacy OSP i PSP niczym się nie różnią podczas prowadzenia działań mamy takie same obowiązki i taką samo odpowiedzialność, jak również pewne zachowania (chociażby odstąpienie od zasad powszechnie uznanych za bezpieczne) są regulowane przez te same wytyczne czy przepisy. I chociażby z tego powodu nie należy segregować strażaków na tych z PSP, OSP, ZSP itd. owszem istnieją często miedzy nami różnice pod względem taktycznych możliwości odpowiednich formacji (sprzęt, kasa, doświadczenie); Ale na miejscu akcji nie ma podziału ze względu na logo formacji, tylko na wykonywana funkcje, a hierarchia osób na tych samych funkcjach jest ustalana poprzez takie przymiotniki jak doświadczenie, czy umiejętności (co zresztą również regulują przepisy) a nie nazwę formacji
« Ostatnia zmiana: Styczeń 12, 2011, 18:37:49 wysłana przez malpa151 »

Offline Sajmonowski

  • World Citizen. Son of Man. A Moving form of dust.
  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 679
  • Strażaku - ratuj się sam!
    • Grupa Szybkiego Reagowania
Odp: mamy cię!
« Odpowiedź #63 dnia: Styczeń 12, 2011, 21:05:13 »
Drogi kolego malpa151, wybacz, ale to raczej ty nie wiesz o czym ja piszę.
Po pierwsze nie rozróżniam i nie rozgraniczam strażaków. Pisałem o tym już nie raz. Jeśli to tak zabrzmiało, to przepraszam, ale nie to było moją intencją. Świetnie znam przepisy mówiące o stanie wyższej konieczności i zgadzam się, że obowiązują wszystkich strażaków. Miałem na myśli to, że dla PSP jest to praca a dla OSP wolontariat i nic więcej, tzn., że od strażaka zawodowego w pewnym sensie oczekuje się więcej, aniżeli od informatyka, przedsiębiorcy, kierowcy, radnego, kowala, doktora na politechnice, woźnego (znam jeszcze wielu innych), który jest wolontariuszem, a to z wielu powodów, o których nie tu i nie teraz pisać. Powtórzę też, że sam jestem jednocześnie ochotnikiem, ale jako strażak PSP pobieram wypłatę (żołd jak mawiają niektórzy, faktycznie uposażenie), natomiast strażacy OSP robią to trochę bardziej dla idei, bowiem ekwiwalent nie jest jakąś wielką sumą (choć zależy to od ilości godzin w akcji), a niektórzy strażacy (jak w mojej OSP) w całości przekazują go na działalność swojej jednostki. Mam nadzieję, że jestes usatysfakcjonowany moimi wyjaśnieniami.
Pozdrawiam,
Sajmonowski
Zawsze ćwicz tak, jakby od tego zależało Twoje życie. Bo zależy!

www.cfbt.pl

Offline malpa151

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 400
  • Buu...
Odp: mamy cię!
« Odpowiedź #64 dnia: Styczeń 12, 2011, 21:20:20 »
   Chodziło mi tylko o to ,że wdanej sytuacji nie ma znaczenia dla formy przeprowadzenia akacji czy to jest OSP czy PSP, a społeczeństwo nie rozróżnia strażaków pod kątem OSP i PSP, nie mówiąc o tym że podjecie złej decyzji w jakikolwiek sposób może być usprawiedliwione byciem z OSP a nie PSP, czy też na odwrót. (jak napisałem chodziło mi tylko o tamten konkretny fragment wypowiedzi) :piwo:

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: mamy cię!
« Odpowiedź #65 dnia: Styczeń 12, 2011, 21:32:55 »
Poza tym wyobraź sobie niepodjęcie działań (czekanie na kolejne zastępy i łódź, deskę lodową, rzutki, pamelki,  koła, dewotki, linki na zwijadłach czy co by tam przyjechało). Dodaj czas wejścia do działań. Wtedy kalkulacja wskazywałaby chyba oczekiwanie na najbliższej tamie lub innej budowli hydrologicznej na wyłowienie dobrze zakonserwowanych zwłok,

słusznie zauważyłeś parę istotnych spraw, ale jest druga strona medalu. No właśnie, tu zabrakło w tej pierwszej chwili tej łódki, deski lodowej, pianek dla ratowników czy innego podobnego sprzętu. I należy zaznaczyć, że ratownicy mieli dużo szczęścia. A wyobraźmy sobie podobną sytuację, jednak kobieta dryfuje w nurcie 100 metrów od brzegu. Co wówczas robi obsada tego GBA, które pierwsze jest na miejscu bez właściwego sprzętu?
Ludzie patrzą - strażacy nie działają (bo nie mają jak), kobieta ginie - dla ratowników niewątpliwie to będzie duża trauma. Dużo większa, niż w sytuacji kiedy przyjeżdżamy te 3 min. później z odpowiednim sprzętem, ale na ratunek jest za późno - bo w tym pierwszym scenariuszu kobieta umiera na naszych oczach a my mamy świadomość bezradności.
Do czego zmierzam - czy nie można pierwszowyjazdowych samochodów wyposażyć w minimum sprzętowe na takie okoliczności? Niech ten sprzęt leży nawet w garażu i czeka na odpowiednie zgłoszenie, ale niech jest.
Wyobraźcie sobie, że do pożaru mieszkania dysponujecie zestaw i jakimś cudem SD przyjeżdża przed zastępami gaśniczymi. Pewnie, że działania jakieś podjąć można, ale co jeśli od razu konieczne jest wejście do środka i to z wodą, bo innej możliwości nie ma??

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline kamaras

  • starszy ogniomistrz
  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 938
  • kamaras
Odp: mamy cię!
« Odpowiedź #66 dnia: Styczeń 12, 2011, 21:39:19 »
@malpa151 - nie przypominam sobie, abym składał rotę ślubowania o narażaniu własnego zdrowia i życia wstępując do OSP.
Druga różnica jest taka, że są jednostki, które wysyłają swoich druhów na kurs podstawowy OSP tylko po to, aby mógł jeździć "do akcji" a później w życiu nie idą na żadne szkolenie i jeżdżą na tym "podstawowym" do końca swojej kariery w OSP.
Ja będąc na służbie odbywam co trochę kursy, szkolenia, egzaminy itp.
Co 3 dni służby podnosimy swoje kwalifikacje na zajęciach od rana do popołudnia. Wbrew pozorom, to co pokazuje telewizja to jest fikcja. Na służbie jak nie ma wyjazdów to się nie siedzi w laćkach i nie gra w karty tylko zwija, rozwija, sprawia itd...

Posiedzieć w laćkach możesz wieczorem, lub jak Ci służba wypadnie w niedzielę lub święto...

To, czego się nauczę na służbie staram się potem przekazać kolegom w OSP abyśmy nie popełniali takich błędów jak na w/w filmie.
Z reguły w większości OSP jest jakiś funkcjonariusz pożarnictwa (jak to się ładnie nazywa) i wystarczy żeby dopilnował podstawowych zasad wpajanych na kursie (gdzie są również wykładane podstawy BHP) i takich błędów można unikać.

Offline dr.Kudłaty

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 709
Odp: mamy cię!
« Odpowiedź #67 dnia: Styczeń 12, 2011, 21:40:56 »
No właśnie... a GDYBY się NIE udało ?? Też kwiaty, awanse(pośmiertne) i chwała na pożytek Nasz i całemu społeczeństwu. Tylko nie piszcie proszę, że idziemy na służbę z myślą, że możemy zginąć  :rofl:

Offline malpa151

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 400
  • Buu...
Odp: mamy cię!
« Odpowiedź #68 dnia: Styczeń 12, 2011, 22:21:06 »
   Napisałem że nie ma różnic ze względu na nazwę organizacji, co od szkoleń to jest oczywiste, że poziom wiedzy i doświadczenia jest z przewagą na PSP, jak również to że poziom "wiedzy" rożni się w poszczególnych OSP. Co do szkoleń to się wcześniej odnosiłem i się zgadzam, że w dużym stopniu nie jest tak jak być powinno.
   Co do ślubowania to nie będę przytaczał tutaj jego treści, bo są rożne wersje a poza tym to nie istotne. Ale istotne jest to, że podjęcie działań powszechnie uznawanych za bardziej niebezpieczne niż zwykle jest kwestią własnej oceny sytuacji i swoich możliwości. Nikt nie wyciągnie konsekwencji z tego, że czegoś nie zrobiliśmy bo wykraczało to za nasze realne możliwości czy też stwarzało realne zagrożenie dla naszego życia. A wręcz podjęcie pewnych działań czasami jest wręcz głupotą, w każdym razie podjęcie przez nas działań niestandardowych jest spowodowane naszą oceną sytuacji i swoich możliwości. I nikt nie będzie miał pretensji do nas (oczywiście z osób mogących ocenić prawidłowo sytuację) gdy od tych działań odstąpimy.
   Wydaje mi się (aczkolwiek mam zapewne najmniejsze doświadczenie z was), że przy podjęciu pewnych działań argumentem za nimi nie jest treść przysięgi, ale wewnętrzne poczucie się do pewnego obowiązku i to nie nawet z racji noszenia mundury ale z racji bycia człowiekiem i potrzeby pomocy drugiemu człowiekowi.
   A tak na marginesie dyskusja w tym temacie odbiegła od pierwotnego wątku (w sumie nie sprecyzowanego tak dokładnie), zawiera w sobie wątki z innych tematów obecnie omawianych na forum, jak i również niepotrzebnych personalnych odniesień się do osób wypowiadających się tym temacie w nawiązaniu do innych wypowiedzi; i trochę z tego robi się bardziej kłótnia niż merytoryczna dyskusja.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 12, 2011, 22:28:21 wysłana przez malpa151 »

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.300
Odp: mamy cię!
« Odpowiedź #69 dnia: Styczeń 12, 2011, 22:30:31 »
@Sajmonowski jestem ciekaw czy potwierdził byś swoją teorię przed Prokuratorem, który gwarantuje Ci, że trochę inaczej interpretuje stan wyższej konieczności.

Określam na 50% to jako akcje samobójczą , bo tak określają to lekarze . Już kiedyś rozmawiałem na ten temat , gdy z łódki wypadli mi strażacy wciągnięci pod próg wodny. Coś podobnego jak na ćwiczeniach PSP z skutkiem śmiertelnym z których krąży film, tylko że próg wodny o wiele mniejszy i głębokość do 1 m . Moi strażacy przebywali kilka godzin w temperaturze otoczenia, a i tak Lekarze gwałtowne wpadnięcie do wody o temperaturze 4-5 C określili jako bardzo ryzykowne dla życia . Tu mówimy o strażaku który wyjechał z ciepłej jednostki,  biegł co powodowało wysiłek, ale i dodatkowe nagrzanie ciała .  Poczytaj o skutkach i mechanizmach wstrząsu termicznego i podaj argumenty że jesteś w stanie wyeliminować jako dowódca to ryzyko.

Drugi temat poruszył już zero-11 wyprzedzając mnie, mieliśmy w ostatnim okresie w Poznaniu taką akcje. Opisana jest tutaj http://www.kmpsp.poznan.pl/node/6476, tu zgłoszenie było identyczne, i zauważ że DOM nie wysłał strażaków na akcję samobójczą . Mało tego jak kojarzę, a słyszałem tą akcję na stacji, zastępy musiały przejechać w pobliżu miejsca gdzie kobieta skoczyła, a na pewno miały tam bliżej, a i tak pojechały na miejsce wodowania. I rozpoczęły akcję od wody z pontonu.

Który DOM postąpił słusznie, podaj argumenty  ?

Offline tomstrazak

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 287
Odp: mamy cię!
« Odpowiedź #70 dnia: Styczeń 13, 2011, 01:14:00 »
@Sajmonowski jestem ciekaw czy potwierdził byś swoją teorię przed Prokuratorem, który gwarantuje Ci, że trochę inaczej interpretuje stan wyższej konieczności.

Określam na 50% to jako akcje samobójczą , bo tak określają to lekarze . Już kiedyś rozmawiałem na ten temat , gdy z łódki wypadli mi strażacy wciągnięci pod próg wodny. Coś podobnego jak na ćwiczeniach PSP z skutkiem śmiertelnym z których krąży film, tylko że próg wodny o wiele mniejszy i głębokość do 1 m . Moi strażacy przebywali kilka godzin w temperaturze otoczenia, a i tak Lekarze gwałtowne wpadnięcie do wody o temperaturze 4-5 C określili jako bardzo ryzykowne dla życia . Tu mówimy o strażaku który wyjechał z ciepłej jednostki,  biegł co powodowało wysiłek, ale i dodatkowe nagrzanie ciała .  Poczytaj o skutkach i mechanizmach wstrząsu termicznego i podaj argumenty że jesteś w stanie wyeliminować jako dowódca to ryzyko.

Drugi temat poruszył już zero-11 wyprzedzając mnie, mieliśmy w ostatnim okresie w Poznaniu taką akcje. Opisana jest tutaj http://www.kmpsp.poznan.pl/node/6476, tu zgłoszenie było identyczne, i zauważ że DOM nie wysłał strażaków na akcję samobójczą . Mało tego jak kojarzę, a słyszałem tą akcję na stacji, zastępy musiały przejechać w pobliżu miejsca gdzie kobieta skoczyła, a na pewno miały tam bliżej, a i tak pojechały na miejsce wodowania. I rozpoczęły akcję od wody z pontonu.

Który DOM postąpił słusznie, podaj argumenty  ?


  Nie chcę ale muszę, bo niestety szlak mnie trafia jak czytam twoje mądrości.
Każda akcja którą oceniasz, niosła takie niebezpieczeństwo, że powinna odbyć się inaczej, a najlepiej jak by w ogóle jej nie podejmować.
Widziałeś już wszystkie możliwe akcje i tylko te przez ciebie dowodzone były zgodne z BHP.
Ja myślę, że na punkcie BHP i prokuratora masz jakiś problem i to może mieć wpływ na prawidłowość prowadzonych przez ciebie akcji.

   Jak wiem w przeciągu ostatnich lat w czasie akcji nie zginął żaden strażak i tak trzymać, ale ilu osób nie uratowano przez przesadne trzymanie się BHP i asekuranctwo,tego nie jest nikt w stanie policzyć  :cooo: :gwiazdki:.

Offline malpa151

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 400
  • Buu...
Odp: mamy cię!
« Odpowiedź #71 dnia: Styczeń 13, 2011, 03:14:12 »
   Niestety się zdarzył taki wypadek, w czasie powodzi zginął strażak na Dolnym Śląsku, w Przemyślu nie wiele brakowało  w okolicach Gryfina stracił nogę przy usuwaniu plamy a w Gołaczewie został poważnie ranny w czasie akcji na stacji benzynowej. To tak tylko z pamięci co mi się o uszy obiło w tamtym roku, a ile przypadków media nie podały... Oczywiście nie podejmuje się oceny przyczyn tych wypadków.
   Poza tym w rozpatrywany tu teraz przypadku, prawidłową ocenę można przeprowadzić robiąc wizję a nie na podstawie ogólnikowego raportu i trudno też odnosić się do tego tylko na podstawie wytycznych BHP ponieważ sytuacja wykraczała ponad standardowe procedury.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 13, 2011, 05:10:20 wysłana przez malpa151 »

Offline Sajmonowski

  • World Citizen. Son of Man. A Moving form of dust.
  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 679
  • Strażaku - ratuj się sam!
    • Grupa Szybkiego Reagowania
Zawsze ćwicz tak, jakby od tego zależało Twoje życie. Bo zależy!

www.cfbt.pl

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.300
Odp: mamy cię!
« Odpowiedź #73 dnia: Styczeń 13, 2011, 11:29:06 »
@Sejmowski to ja błagam szczególnie, że jak pamiętam jesteś wykładowcą OS PSP .

Nie pisz o Morsach , a medycznych możliwościach i skutkach wystąpienia wstrząsu termicznego, który jest bezpośrednim zagrożeniem życia i czy jesteś w stanie wyeliminować to zagrożenie , czy należy wziąć pod uwagę to zagrożenie przy podejmowaniu decyzji prze KDR , jak zamierzasz kalkulować to ryzyko, czy w ogóle należy je kalkulować, naprawdę uwierz Prokurator skalkuluje :

http://www.inkluz.pl/archiwum/inkluz44/main/heuresis2.html

http://www.prokajak.com/bezpiecznie/rat2e/node60.html

http://www.krzychowisko.neostrada.pl/plywanie/b2ch02.htm

Co do skrótu DOM , to uważam że świadomie jeszcze panuje nad tym co piszę . Uważałem że w odniesieniu do dysponowania SIS , z poziomu MSK, a takie występują w miastach nie muszę rozwijać skrótu DOM .  A rozumiem że kwestię sposobu zadysponowania SIS przez Dyżurnych Operacyjnych Miasta podnosiłem do dwóch identycznych zdarzeń i nie widzę powodu by się nad tym nie pochylić. Szczególnie że sam podniosłeś kwestię zaistniałej sytuacji i braku na miejscu akcji sprzętu specjalistycznego.   

I niezależnie ile razy jeszcze będziesz usilnie próbował udowodnić że się czepiam i nie znam , to takie moje zadanie. By każdy dowódca mógł sobie przemyśleć sytuację i wyciągnąć wnioski. Każdy z Nas ma sumienie i każdy z Nas odpowiada z porażki i sukcesy, za poszkodowanych i za ratowników, a by kalkulować ryzyko należy mieć wiedzę na jego temat itd.

I proszę nie odbierajcie tego jako prywatna wycieczka do danego KDR czy strażaka jedyna  wycieczka to @Sejmowskego do mnie. To co już się wydarzyło, jest tylko dla mnie materiałem do przemyśleń na przyszłość . Nie zazdroszczę dowódcy stresu , strażakowi zaszczytów, szczególnie że też byłem w takich sytuacjach, też mam taki medalik od Prezydenta i nie za powódź, czy akcje medialną, a za uczciwe uratowanie życia.   Co nie zwalnia mnie od myślenia i kalkulowania ryzyka, bo wolał bym pośmiertnie nie dostać następnego .

Więc jak już liczę na merytoryczną dyskusję, a nie wywieranie wrażenia lub usprawiedliwianie, Zacząłem pisać celowo tu, bo stali użytkownicy forum sobie to znajdą - czytają całość, a media niekoniecznie muszą , a czytają również. Mogę to wydzielić do zamkniętego działu lub zamknąć jak dalej będziemy odbiegać od konkretów . Ale rozumiem że @jogurtOLO rozpoczynając temat miał coś na myśli .

Offline tomstrazak

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 287
Odp: mamy cię!
« Odpowiedź #74 dnia: Styczeń 13, 2011, 21:15:30 »
  To link dla MIKO, po twoich przykładach, skalkuluj ryzyko leczenia aspiryną :huh:.

http://www.thestylacja.pl/Skutki_uboczne_w_przyjmowaniu_kwasu_acetylosalicylowego.php

Jak chcesz inne przykłady to jest tego trochę, mogę jeszcze zamieścić linki do przyczyn powstawania raka np. poprzez jedzenie ziemniaków w płynie i to w dodatku % ..owo :o.