Wasze wypowiedzi na tyle mnie zirytowały, że muszę wyrazić swoją opinię, mimo tego że nigdy tego w tym temacie nie planowałem. Moja opinia na temat dziewczyn w straży była w zasadzie nieokreślona: raz lepsza, raz gorsza. Do czasu. Do czasu tegorocznej powodzi. Miałem mieć niewątpliwą przyjemność dowodzić grupą, w której znajdowały się również panie. Moje odczucia na temat ich wysiłku są takie, że jeżeli ktoś w tej chwili chciałby wyrazić swoje poglądy w tym temacie i byłyby odmienne od moich to z przyjemnością spotkałbym się z nim na ubitej ziemi. Panie którymi miałem przyjemność dowodzić wykazały ogromny wysiłek i determinację w ratowaniu zagrożonego życia, zdrowia i mienia ludzkiego, i nie było to wynikiem ani przedluzonej unitarki, ani extra-szkolenia itp. Wszystko zależy od danego człowieka....