To mam sytuację z tego poniedziałku:
Jadę samochodem, wspinam sie pod wzniesienie w dodatku na zakręcie. Zjeżdżam już z góry, nadal jestem na zakręcie, prędkość rośnie. Nagle widzę pana budowlańca w kamizelce, który puszcza wahadłowo ruch, a mnie wstrzymuje. Dałem po hamulcach, zatrzymałem sie z piskiem tuż przed autami, które czekały na moim pasie na przejazd. Waszym zdaniem to było dobre zabezpieczenie ruchu? Moim zdaniem nie! Znaki moim zdaniem powinny być w połowie góry, żebym kurcze wiedział, że na dole się coś dzieje i ew. zwolnił!
Piszę to dlatego, że dziwi mnie, że strażacy ratując życie na drodze boją sie kierować ruchem, bo nie ma przepisu pozwalającego im na to, a robotnicy spokojnie nie dość, że wstrzymują ruch to jeszcze nim kierują. To jak? Zalepienie kilku dziur jest ważniejsze niż wycięcie poszkodowane z auta na drzewie przez OSP/PSP? Sorry, dla mnie to jest dziwne.
Jeszcze jedno. Czyli wywnioskowałem, że zabezpieczenie jakiejś imprezy przez strażaków jest bezprawne (jeśli chodzi o ewentualne wstrzymanie ruchu)? Bo z tego co tu przeczytałem to mogą jedynie zabezpieczyć teren akcji podczas działań ratowniczo - gaśniczych, a na takich imprezach nie ratują nikogo, co najwyżej chronią, żeby nic się nie stało...
Proszę o rozwianie moich wątpliwości.
Pozdrawiam i oby najmniej takich sytuacji.