Autor Wątek: Stan wyższej konieczności czy głupota?  (Przeczytany 22460 razy)

Offline Sylwek

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 2.394
Odp: Stan wyższej konieczności czy głupota?
« Odpowiedź #25 dnia: Sierpień 07, 2010, 08:33:18 »
Jak nie chcecie czytać co Wam piszemy to może przeczytajcie przepisy:

Nie popełnia przestępstwa, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego jakiemukolwiek dobru chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone przedstawia wartość niższą od dobra ratowanego. Nie popełnia przestępstwa także ten, kto, ratując dobro chronione prawem w warunkach ww. określonych, poświęca dobro, które nie przedstawia wartości oczywiście wyższej od dobra ratowanego.W razie przekroczenia granic stanu wyższej konieczności, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia. Nie stosuje się nadzwyczajnego złagodzenia kary, jeżeli sprawca poświęca dobro, które ma szczególny obowiązek chronić nawet z narażeniem się na niebezpieczeństwo osobiste.
Art. 26 kodeksu karnego

Kto zniszczył lub uszkodził cudzą rzecz albo zabił lub zranił cudze zwierzę w celu odwrócenia od siebie lub od innych niebezpieczeństwa grożącego bezpośrednio od tej rzeczy lub zwierzęcia, ten nie jest odpowiedzialny za wynikłą stąd szkodę, jeżeli niebezpieczeństwa sam nie wywołał, a niebezpieczeństwu nie można było inaczej zapobiec i jeżeli ratowane dobro jest oczywiście ważniejsze aniżeli dobro naruszone.
Art. 424 kodeksu cywilnego

W którym miejscu widzicie tam stwierdzenie, że stan po użyciu % oznacza, że nie można działać w stanie wyższej konieczności?

Po 1 nie wsiadam za kierownice po kielichu
Po 2 po kielichu 2 promile??
Po 3 wg Ciebie mam zabić po pijaku 6 osobową załogę żeby uratować człowieka?
Po 4 z tego co chyba wszytskim wiadomo na pierwszym miejscu stawia się bezpieczeństwo ratownika. Ale być może są wyjątki dla takich bohaterów jak Ty.

Może będzie Ci łatwiej zrozumieć jak Ci wytłumaczę na przykładzie.

Załóżmy, że jesteśmy gdzieś na odludziu na wakacjach, dobrze się bawimy przy grillu, pijemy piwko i nagle dzieciak wypija soczek z osą... marna sprawa żądło w okolicy dróg oddechowych, wszyscy dorośli pod wpływem %, pani z pogotowia mówi, że jest wieczór i śmigłowce nie latają a karetka będzie za 40 minut bo jest na innym wyjeździ.

Co zrobi w takiej sytuacji taki bohater jak Ty? Patrzy jak dzieciak się dusi i trzyma się swojej zasady nr 1 czy jednak się rusza?

Przykro, że nie chcecie przeczytać tego co napisałem wcześniej - to czego dotyczy wątek czyli wyjazd samochodem samochodem strażackim po pijaku zdecydowanie nie było stanem wyższej konieczności - to była zwykła głupota.

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Stan wyższej konieczności czy głupota?
« Odpowiedź #26 dnia: Sierpień 07, 2010, 10:32:13 »
Sylwek, ty chyba też nie chcesz czytać tego co ja pisze, a piszę o 2 promilach we krwi. To nie jest stan po spożyciu.
Jak wg. prawa postrzegana jest osoba kierująca z 2 promilami?? Czy jest to wykroczenie? Nie, osoba ta jest postrzegana jako potencjalne zagrożenie dla życia innych uczestników ruchu drogowego. Czyli siadając za kółkiem naraża życie ludzi - tych, których wiezie również. W którym miejscu swojej formułki widzisz zapis, że stan wyższej konieczności dopuszcza zabicie lub zranienie innej osoby??
Człowiek z taką ilością alkoholu we krwi nie działa racjonalnie.
Cytuj
Elementy stanu wyższej konieczności
    * zagrożenie (niebezpieczeństwo):
          o rzeczywiste – musi zachodzić w faktycznie obiektywnej rzeczywistości;
          o bezpośrednie – musi stwarzać natychmiastowe zagrożenie;
          o skierowane przeciwko dobru prawnie chronionemu;
          o może pochodzić od człowieka, od zwierzęcia, lub poprzez działanie sił naturalnych.
    * Działanie podjęte w celu ratowania dobra musi być:
          o zgodne z zasadą subsydiarności – poświęcenie jednego dobra w celu uratowania dobra drugiego musi być jedynym wyjściem. Dla ratującej osoby nie może być innego alternatywnego rozwiązania;
          o zgodne z zasadą proporcjonalności – dobro ratowane musi przedstawiać wartość wyższą niż dobro poświęcone.

W moim odczuciu zarówno ten przypadek, jak i inny, gdzie za kierownicą siada osoba mająca 2 pro. to nie jest stan wyższej konieczności. Nieracjonalne działanie, stwarzamy jeszcze większe zagrożenie niż to, któremu chcemy zapobiec.
Sylwek, czy pozwoliłbyś osobie w takim stanie upojenia wieźć kogokolwiek z zawrotną prędkością ulicami miasta do szpitala??

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline Piotr_W

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 516
  • sierżant
Odp: Stan wyższej konieczności czy głupota?
« Odpowiedź #27 dnia: Sierpień 07, 2010, 14:13:09 »
Hmmm...  Bardzo trudny temat. Obie strony dyskusji mają trochę racji, z jednej i z drugiej strony widać plusy  minusy. I chyba nigdy nie znajdziemy konsensusu bo np. nie jesteśmy w stanie określić granicy kiedy ktoś wypił kieliszek czy dwa i staje przed sytuacją w której tylko on (jako  kierowca) może coś tam ważnego uratować. Czasami jest tak, że ten po dwóch kieliszkach (mając tego świadomość) pojedzie ostrożnie i dotrze do celu a kierowca trzeźwy jadąc na pewniaka spowoduje wypadek.
Ale daleki jestem od popierania jazdy "po..."  w moim idealnym wymarzonym świecie wszyscy są trzeźwi, doskonale wyszkoleni i wyposażeni  :straz:
Ale to tylko moje wyidealizowane marzenia...

Offline Radhezz

  • Audaces fortuna iuvat
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.713
  • Getting too old for this shit
Odp: Stan wyższej konieczności czy głupota?
« Odpowiedź #28 dnia: Sierpień 07, 2010, 21:34:22 »
I chyba nigdy nie znajdziemy konsensusu bo np. nie jesteśmy w stanie określić granicy kiedy ktoś wypił kieliszek czy dwa i staje przed sytuacją w której tylko on (jako  kierowca) może coś tam ważnego uratować. Czasami jest tak, że ten po dwóch kieliszkach (mając tego świadomość) pojedzie ostrożnie i dotrze do celu a kierowca trzeźwy jadąc na pewniaka spowoduje wypadek.
Powiedzmy sobie raczej szczerze - temat nie ogranicza się wyłącznie do kwestii prowadzenia pod wpływem, tylko ogółu sytuacji gdy łamiemy prawo w celu ochrony wyższego dobra. Ale wchodząc w ten temat trzeba mieć świadomość, że stąpamy po bardzo kruchym lodzie, bo tak naprawdę nie jesteśmy w stanie pewnych rzeczy przewidzieć, które okażą się "po fakcie". Przykład? Czy NAPRAWDĘ nie ma innej możliwości? A może jest, tylko po prostu jakoś o niej nie pomyśleliśmy, lub nie wiedzieliśmy? Albo czy faktycznie sąd/ktokolwiek kto będzie później osadzał nasze decyzje, uzna że poświęcone dobro było większe od uratowanego? Podkreślam, że w chwili podjęcia decyzji jeszcze nie znamy jej skutków. Jeżeli uratujemy kogoś (coś), i jedynym wynikłym problemem będzie złamanie prawa to pal to licho, można powiedzieć, że sprawy nie było. Gorzej gdyby "sprawy się porybiły" - typu wypadek czy coś podobnego. Wtedy jak co niektórzy zauważyli "dobro" staje wartością bardzo względną.

A jak to wygląda patrząc na naszą służbę?

Z jednej strony, jeżeli z jakiegoś powodu nie wyjedziemy to OK - nie mamy takiego obowiązku. Są końcu też inne jednostki OSP, no i PSP też jest. I tak zawsze wychodząc z tego założenia jest komu podjąć działania jesteśmy "kryci". Z tym, że większość z nas została strażakami po to, aby pomagać w sytuacjach alarmowych, i w związku z tym wielu ma tendencję do uzasadniania PEWNYCH DZIAŁAŃ właśnie stanem wyższej konieczności.
Bo co jeżeli jesteśmy oddaleni naprawdę daleko od najbliższej JRG? A jeżeli siły PSP są już gdzieś indziej związane? A co jeżeli te dodatkowe auto by było w w pewnym momencie NAPRAWDĘ bardzo potrzebne? Jeżeli jesteśmy najbliżej? Czasem o życiu lub śmierci decydują minuty...

Jeżeli mówimy o kierowcach - jeżeli kierowca miałby być pijany (jak to się widocznie zdarza), to ja jednak byłbym bardziej za tym, żeby za kierownicą posadzić kogoś bez prawka C (to w końcu też auto, tyle że większe), ale trzeźwego. W ogóle też ciekawostka, jakie by były komentarze, gdybyśmy w gazecie wyczytali "Rozbił się wóz OSP jadący do pożaru. Kierowca nie miał stosownych uprawnień"?

Słyszałem, że kiedyś legalnie (i powszechnie) można było zgarnąć przypadkowego kierowcę (z odpowiednią kategorią) nawet "z ulicy". I to właściwie już mi się nawet zdarzyło, za co jednak swego czasu też dostałem solidny opier... :rolleyes: Może zdaniem niektórych słusznie nawet... Tyle, że akurat ze wszystkich możliwych wyjść w takiej "sytuacji podbramkowej", takie uważam za najrozsądniejsze
Powyższy post wyraża opinię autora w dniu dzisiejszym. Autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podania przyczyny.
Oświetlenie i nagłośnienie ostrzegawcze - montaż, naprawa, modyfikacje => OGŁOSZENIE

Offline bart73

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 521
  • ciemna strona mocy
Odp: Stan wyższej konieczności czy głupota?
« Odpowiedź #29 dnia: Sierpień 07, 2010, 22:09:54 »
faktycznie masz rację biorąc pod uwagę stan wyższej konieczności można podciągnąć pod to,że będzie kierował kierowca z kat. B , a nie pijany idiota.

"nie pytaj co ojczyzna może zrobić dla ciebie, ale spytaj czy ty coś możesz zrobić dla niej." J.F.K.
"dopóki nie było internetu, nie zdawałem sobie sprawy z tego ilu na świecie jest idiotów" S.Lem

Offline Krzyś Mila

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 558
  • By zawsze wracać z tarczą i z dumą nosić mundur...
Odp: Stan wyższej konieczności czy głupota?
« Odpowiedź #30 dnia: Sierpień 08, 2010, 14:28:32 »
Witam

Na stan wyższej konieczności to się pan Mietek z kotłowni może powołać. My jesteśmy służbą powołaną do ratowania "dobra wysokiej wartości". To co dla p. Mietka zostałoby potraktowane jako stan wyższej konieczności dla Nas jest normalnym działaniem, do którego zostaliśmy powołani.

Pozdrawiam

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Stan wyższej konieczności czy głupota?
« Odpowiedź #31 dnia: Sierpień 08, 2010, 21:19:48 »
Witam
Na stan wyższej konieczności to się pan Mietek z kotłowni może powołać. My jesteśmy służbą powołaną do ratowania "dobra wysokiej wartości". To co dla p. Mietka zostałoby potraktowane jako stan wyższej konieczności dla Nas jest normalnym działaniem, do którego zostaliśmy powołani.
Pozdrawiam
A zonk panie Krzysiu, bo my mamy prawo odstąpić od zasad uznanych powszechnie za bezpieczne w okolicznościach uzasadnionych właśnie stanem wyższej konieczności.

pozdr.

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline daro

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 927
Odp: Stan wyższej konieczności czy głupota?
« Odpowiedź #32 dnia: Sierpień 09, 2010, 08:59:39 »
A zonk panie Krzysiu, bo my mamy prawo odstąpić od zasad uznanych powszechnie za bezpieczne w okolicznościach uzasadnionych właśnie stanem wyższej konieczności.
pozdr.
nie my mamy prawo, a kierujący działaniem ratowniczym. Nie zapominajcie o tym. To nie każdy strażak indywidualnie podejmuje decyzję w tym zakresie, a dowódca akcji. I tylko on może się powołać na odstąpienie od zasad powszechnie uznanych za bezpieczne i tylko on wytłumaczy się przed prokuratorem z podjętej decyzji. Każdy inny może zadziałać w stanie wyższej konieczności
Ten jest większy między ludzmi, kto im służy i kto poświęca siebie dla dobra innych!
                                                A. Mickiewicz

Offline Witold

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.569
  • Ratowanie strażaków przez strażaków
    • http://grupaszybkiegoreagowania.strefa.pl
Odp: Stan wyższej konieczności czy głupota?
« Odpowiedź #33 dnia: Sierpień 09, 2010, 09:09:46 »
nie my mamy prawo, a kierujący działaniem ratowniczym. Nie zapominajcie o tym. To nie każdy strażak indywidualnie podejmuje decyzję w tym zakresie, a dowódca akcji. I tylko on może się powołać na odstąpienie od zasad powszechnie uznanych za bezpieczne i tylko on wytłumaczy się przed prokuratorem z podjętej decyzji. Każdy inny może zadziałać w stanie wyższej konieczności

W sumie też zonk, bo każdy strażak ma w pewnych okolicznościach prawo podjąć decyzję o odstąpieniu od zasad uznanych powszechnie za bezpieczne (po powiadomieniu dowódcy).

Cytat: Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie szczegółowych warunków bezpieczeństwa i higieny służby strażaków Państwowej Straży Pożarnej
§ 57.
1. W przypadku uzyskania przez kierującego akcją ratowniczą informacji o osobie poszkodowanej znajdującej się w strefie zagrożenia, kierujący tą akcją przyjmuje, że nastąpił stan bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia ludzkiego.
2. W sytuacji uzyskania informacji, o której mowa w ust. 1, strażak podczas wykonywania czynności ratowniczych może odstąpić od zasad powszechnie uznanych za bezpieczne, po wcześniejszym powiadomieniu o tym kierującego akcją ratowniczą lub dowódcy nadzorującego strefę zagrożenia.


Do pobrania za darmo: KSIĄŻKA pt."Podstawy zabezpieczenia i ratowania strażaków podczas wewnętrznych działań gaśniczych" + prezentacje do każdego rozdziału do pobrania!
Pobierz tutaj: sapsp.pl

Offline daro

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 927
Odp: Stan wyższej konieczności czy głupota?
« Odpowiedź #34 dnia: Sierpień 09, 2010, 11:40:31 »
Nalezy jednak przyjąć że KAR zawsze musi wiedzieć o zagrożeniu. Więc gdy przyjmuje że zagrożone jest życie lub zdrowie automatycznie wydaje zgodę na podejmowanie działań w których może nastąpić odstąpienie od zasad powszechnie uznanych za bezpieczne.

Zauważyć jednak należy że przepisy nie dotyczą wszystkich strażaków, a tylko strażaków PSP bo do nich jest kierowane rozporządzenie.
Ten jest większy między ludzmi, kto im służy i kto poświęca siebie dla dobra innych!
                                                A. Mickiewicz

Offline Witold

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.569
  • Ratowanie strażaków przez strażaków
    • http://grupaszybkiegoreagowania.strefa.pl
Odp: Stan wyższej konieczności czy głupota?
« Odpowiedź #35 dnia: Sierpień 09, 2010, 11:45:22 »
Nalezy jednak przyjąć że KAR zawsze musi wiedzieć o zagrożeniu. Więc gdy przyjmuje że zagrożone jest życie lub zdrowie automatycznie wydaje zgodę na podejmowanie działań w których może nastąpić odstąpienie od zasad powszechnie uznanych za bezpieczne.

Zauważyć jednak należy że przepisy nie dotyczą wszystkich strażaków, a tylko strażaków PSP bo do nich jest kierowane rozporządzenie.

O ile mnie pamięć nie myli, to w ustawie jest zapis, że przepisy do których jest delegacja (a więc to właśnie rozporządzenie BHP) stosuje się do wszystkich osób biorących udział w działaniach więc do OSP też.

Cytat: USTAWA z dnia 24 sierpnia 1991 r. o Państwowej Straży Pożarnej.
Art. 29a. (89)1. Kierownik jednostki organizacyjnej Państwowej Straży Pożarnej jest obowiązany zapewnić strażakom bezpieczeństwo i higienę służby.

2. Minister właściwy do spraw wewnętrznych określi, w drodze rozporządzenia, szczegółowe warunki bezpieczeństwa i higieny służby strażaków, z uwzględnieniem wymagań:

1) bezpieczeństwa i higieny służby w obiektach przeznaczonych dla jednostek ratowniczo-gaśniczych Państwowej Straży Pożarnej,

2) w zakresie wyposażenia strażaków w środki ochrony indywidualnej,

3) w zakresie zabezpieczenia medycznego strażaków podczas akcji ratowniczych, ćwiczeń i szkolenia,

4) bezpieczeństwa i higieny służby podczas akcji ratowniczych, ćwiczeń i szkolenia.

Rozporządzenie powinno ponadto uwzględniać optymalne warunki bezpieczeństwa i higieny służby w stosunku do zadań wykonywanych przez strażaków.

3. W sprawach związanych z bezpieczeństwem i higieną służby, w zakresie nieuregulowanym ustawą i rozporządzeniem, o którym mowa w ust. 2, stosuje się odpowiednio przepisy działu dziesiątego ustawy z dnia 26 czerwca 1974 r. - Kodeks pracy (Dz. U. z 1998 r. Nr 21, poz. 94, z późn. zm.(90)).

4. Wymagania, o których mowa w rozporządzeniu wydanym na podstawie ust. 2, mają odpowiednie zastosowanie do innych osób biorących udział w akcjach ratowniczych, ćwiczeniach lub szkoleniu.


Do pobrania za darmo: KSIĄŻKA pt."Podstawy zabezpieczenia i ratowania strażaków podczas wewnętrznych działań gaśniczych" + prezentacje do każdego rozdziału do pobrania!
Pobierz tutaj: sapsp.pl

Offline aspiryna

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 337
Odp: Stan wyższej konieczności czy głupota?
« Odpowiedź #36 dnia: Sierpień 09, 2010, 18:45:47 »
Wg mnie to głupota i brak odpowiedzialności za ludzi, których się wiezie do akcji. Martwy ratownik to raczej nikogo nie uratuje.

Offline Krzyś Mila

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 558
  • By zawsze wracać z tarczą i z dumą nosić mundur...
Odp: Stan wyższej konieczności czy głupota?
« Odpowiedź #37 dnia: Sierpień 09, 2010, 19:18:07 »
Witam
Na stan wyższej konieczności to się pan Mietek z kotłowni może powołać. My jesteśmy służbą powołaną do ratowania "dobra wysokiej wartości". To co dla p. Mietka zostałoby potraktowane jako stan wyższej konieczności dla Nas jest normalnym działaniem, do którego zostaliśmy powołani.
Pozdrawiam
A zonk panie Krzysiu, bo my mamy prawo odstąpić od zasad uznanych powszechnie za bezpieczne w okolicznościach uzasadnionych właśnie stanem wyższej konieczności.

pozdr.


Witam

No tak, tylko stan wyższej konieczności jest inna instytucją niż odstąpienie od zasad powszechnie uznanych za bezpieczne.
Więc raczej jakakolwiek analogia nie wchodzi tu w grę.

Spójrz proszę w definicję stanu wyższej konieczności, a potem na to co napisałeś i zobacz jak nie trzyma to się kupy.

"Nie popełnia przestępstwa, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego jakiemukolwiek dobru chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone przedstawia wartość niższą od dobra ratowanego."

Spójrz jak pięknie uzupełniłeś moją wypowiedź. Na stan wyższej konieczności (nie podlega odpowiedzialności karnej za popełnione przestępstwo) to może sobie pozwolić pan Henio, a my to możemy jedynie odstąpić od zasad powszechnie uznanych za bezpieczne.

Pozdrawiam

PS: Nie stosuje się nadzwyczajnego złagodzenia kary, jeżeli sprawca poświęca dobro, które ma szczególny obowiązek chronić nawet z narażeniem się na niebezpieczeństwo osobiste.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 09, 2010, 20:05:08 wysłana przez Krzyś Mila »

Offline Witold

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.569
  • Ratowanie strażaków przez strażaków
    • http://grupaszybkiegoreagowania.strefa.pl
Odp: Stan wyższej konieczności czy głupota?
« Odpowiedź #38 dnia: Sierpień 09, 2010, 21:43:05 »
"Nie popełnia przestępstwa, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego jakiemukolwiek dobru chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone przedstawia wartość niższą od dobra ratowanego."

Spójrz jak pięknie uzupełniłeś moją wypowiedź. Na stan wyższej konieczności (nie podlega odpowiedzialności karnej za popełnione przestępstwo) to może sobie pozwolić pan Henio, a my to możemy jedynie odstąpić od zasad powszechnie uznanych za bezpieczne.

Pozdrawiam

PS: Nie stosuje się nadzwyczajnego złagodzenia kary, jeżeli sprawca poświęca dobro, które ma szczególny obowiązek chronić nawet z narażeniem się na niebezpieczeństwo osobiste.

Się nie zgodzę. "Odstąpienie od zasad" i "stan wyższej konieczności" to oczywiście dwie różne rzeczy i dobrze, że o tym wspomniałeś, ale jednocześnie nie ma podstaw twierdzić, że strażak nie może działać w stanie wyższej konieczności.
Apropo tego co napisałeś w "PS": Jakie jest dobro które strażak ma szczególny obowiązek chronić?  Życie ludzkie, ewentualnie mienie? No to chyba jasne, że może poświęcić mienie żeby ratować ludzkie życie. Wyższego dobra od tego już chyba nie ma, więc trudno, żeby strażak był oskarżony o to, że poświęcił życie ludzkie (w domyśle nie swoje) do ratowania czegoś innego (co nie jest życiem ludzkim).

Do pobrania za darmo: KSIĄŻKA pt."Podstawy zabezpieczenia i ratowania strażaków podczas wewnętrznych działań gaśniczych" + prezentacje do każdego rozdziału do pobrania!
Pobierz tutaj: sapsp.pl

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Stan wyższej konieczności czy głupota?
« Odpowiedź #39 dnia: Sierpień 09, 2010, 22:59:55 »
Witam

No tak, tylko stan wyższej konieczności jest inna instytucją niż odstąpienie od zasad powszechnie uznanych za bezpieczne.
Więc raczej jakakolwiek analogia nie wchodzi tu w grę.

Krzysiu, znasz taki akt jak Ustawa o PSP i jej 21 artykuł?
Cytuj
2. W okolicznościach uzasadnionych stanem wyższej konieczności strażak kierujący
akcją ratowniczą ma prawo zarządzenia:
1) ewakuacji ludzi i mienia z terenu objętego akcją ratowniczą;
2) koniecznych prac wyburzeniowych i rozbiórkowych;
3) wstrzymania komunikacji w ruchu lądowym;
4) udostępnienia pojazdów, środków i przedmiotów niezbędnych do akcji ratowniczej;
5) zakazu przebywania osobom postronnym w rejonie akcji ratowniczej.
3. Ponadto w okolicznościach, o których mowa w ust. 2, kierujący akcją ma prawo:
1) żądania niezbędnej pomocy od instytucji państwowych, jednostek gospodarczych,
organizacji społecznych i obywateli;
2) odstąpienia od zasad działania uznanych powszechnie za bezpieczne.

Nadal nie widzisz analogii??

pozdr.

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline Krzyś Mila

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 558
  • By zawsze wracać z tarczą i z dumą nosić mundur...
Odp: Stan wyższej konieczności czy głupota?
« Odpowiedź #40 dnia: Sierpień 10, 2010, 17:20:35 »
Apropo tego co napisałeś w "PS": Jakie jest dobro które strażak ma szczególny obowiązek chronić?  Życie ludzkie, ewentualnie mienie? No to chyba jasne, że może poświęcić mienie żeby ratować ludzkie życie. Wyższego dobra od tego już chyba nie ma, więc trudno, żeby strażak był oskarżony o to, że poświęcił życie ludzkie (w domyśle nie swoje) do ratowania czegoś innego (co nie jest życiem ludzkim).

Witam

Oczywiście że jasne - strażak może działać w stanie wyższej konieczności,
tylko, że My nie możemy popełnić przestępstwa, bo w Naszym przypadku, nie stosuje się nadzwyczajnego złagodzenia kary.
Możemy jedynie przedsięwziąć środki, przewidziane przez prawo i to co najmniej w ustawie (np: Ustawie o PSP, Ustawie Prawo o ruchu drogowym, Ustawie o ochronie przeciwpożarowej).

Wracając do tematu: jeżeli kierowca jadący do akcji będzie po alkoholu (popełni przestępstwo)  nie chroni go nadzwyczajne złagodzenie kary (stan wyższej konieczności), jak również żaden inny przepis ustawowy nie zezwala na takie działanie.

Pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Sierpień 10, 2010, 17:48:48 wysłana przez Krzyś Mila »

Offline malybartus

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 21
Odp: Stan wyższej konieczności czy głupota?
« Odpowiedź #41 dnia: Sierpień 21, 2010, 15:33:17 »
A ja mam pytanie z innej beczki. A więc:
Ostatnio prowadziliśmy w strażnicy prace porządkowe i nagle zawyła syrena. Niestety na alarm nie przybiegł żaden kierowca, więc prezes powiedział zwykłemu ratownikowi który ma kat. B na normalne auto, żeby wsiadł w GLBA i wyjechał do akcji(powalony konar na drodze), a ten głupi się zgodził. Czy w takiej sytuacji są jakieś konsekwencje prawne?? Dodam że wyżej wspomniany ratownik nie jest kierowcą w OSP. Aha, jazda była alarmowa. Pozdrawiam
Wyruszyć w podróż, prosta rzecz
Gorzej dojechać do celu.
Zdejmij nogę z gazu......
Oszczędź życie swoje i innych

Offline Pumba

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 234
Odp: Stan wyższej konieczności czy głupota?
« Odpowiedź #42 dnia: Sierpień 21, 2010, 17:40:17 »
A jakby był wypadek też byś się zastanawiał czy jechać czy nie? wtedy najrozważniejszy kierowca powinien siąść za kółkiem GLBA i jechać
Moim zdaniem dobrze zrobił,tylko mógł sobie odpuścić jazdę na gwizdkach!
Xyz

Offline Witold

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.569
  • Ratowanie strażaków przez strażaków
    • http://grupaszybkiegoreagowania.strefa.pl
Odp: Stan wyższej konieczności czy głupota?
« Odpowiedź #43 dnia: Sierpień 21, 2010, 22:20:30 »
A jakby był wypadek też byś się zastanawiał czy jechać czy nie? wtedy najrozważniejszy kierowca powinien siąść za kółkiem GLBA i jechać
Moim zdaniem dobrze zrobił,tylko mógł sobie odpuścić jazdę na gwizdkach!

Twoją wypowiedź uważam za bardzo szkodliwą :krzyk:
To niestety nie jest takie oczywiste i przestrzegałbym przed takimi praktykami. Z zasady nie należy stosować takich praktyk i koniec.
A już na pewno nie w przypadku powalonego konaru - to już wg. mnie totalna głupota. A tu już nie ma mowy o jakimkolwiek stanie wyższej konieczności.
Przy takim podejściu, usprawiedliwiając takie wyjazdy, za niedługo do plamy oleju, gniazda os czy palącego się śmietnika będziecie wyjeżdżać bez kierowcy z uprawnieniami. A jak się już do tego przyzwyczaicie, posuniecie się krok dalej i będziecie jeździć na lekkim gazie (bo przecież jedno piwko nie sprawia, że jestem pijany!). I wcale nie mam o Was z gruntu złego zdania. A mechanizm posuwania się coraz dalej i dalej z takimi odstąpieniami od normy nazywa się "normalizacją dewiacji" i zainteresowanych odsyłam do katastrof amerykańskich promów kosmicznych, a w szczególności do tej książki (mam na półce):

Vaughan, Diane. (1996) The Challenger Launch Decision: Risky Technology, Culture and Deviance at NASA. Chicago: University of Chicago Press. ISBN 0-226-85176-1

Wydaje mi się, że nie ma możliwości powoływania się na stan wyższej konieczności w przypadku w którym nie ma Cię w miejscu w którym doszło do sytuacji która mogłaby ewentualnie umożliwiać działanie w stanie wyższej konieczności. Mogę zrozumieć wyjazd do wypadku, na przykład dajmy na to samochodu z uwięzionymi ludźmi, który to samochód zaczyna się palić, a na dodatek całość dzieje się w niedalekiej odległości od strażnicy. Mając wiarygodną informację o czymś takim jestem w stanie siąść za kółkiem i tam dojechać (załóżmy hipotetycznie, że mam kierowcę który ma "C", ale jeszcze nie ma uprawnień na uprzywilejowane, albo nawet na tylko "B" ale jest kumaty). Ale podkreślam: z sytuacji musi jednoznacznie wynikać że absolutnie zagrożone jest życie ludzkie i muszą to być informacje pewne - np. z uwagi na niewielką odległość od strażnicy.
I tyle...żadne wyjazdy to konarów, plam oleju czy innych bzdetów z jakimkolwiek złamaniem przepisów.

Do pobrania za darmo: KSIĄŻKA pt."Podstawy zabezpieczenia i ratowania strażaków podczas wewnętrznych działań gaśniczych" + prezentacje do każdego rozdziału do pobrania!
Pobierz tutaj: sapsp.pl

Offline Radhezz

  • Audaces fortuna iuvat
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.713
  • Getting too old for this shit
Odp: Stan wyższej konieczności czy głupota?
« Odpowiedź #44 dnia: Sierpień 21, 2010, 22:45:34 »
Witold ma rację. Ja mimo tego, że umiem jeździć Starem (takie przeszkolenie dla chętnych :rofl:), miałbym duże wątpliwości czy jechać do akcji, nawet w poważniejszym wypadku... Bo z jednej strony odpowiada niby dowódca (nasze przepisy), ale z drugiej strony (KRD) to ten kto siada za kierownicą... A przy ewentualnej stłuczce lub wypadku... ała to będzie boleć i OSP się za mną nie wstawi... Proces może nawet na parę lat :-\

Lepiej pomyśleć "na zaś" i porobić uprawnienia dla ludzi, niż potem mieć problemy z PSP (w wypadku jednostek w KSRG) i/lub prokuratorem.
Powyższy post wyraża opinię autora w dniu dzisiejszym. Autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podania przyczyny.
Oświetlenie i nagłośnienie ostrzegawcze - montaż, naprawa, modyfikacje => OGŁOSZENIE

Offline malybartus

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 21
Odp: Stan wyższej konieczności czy głupota?
« Odpowiedź #45 dnia: Sierpień 25, 2010, 16:08:41 »
Witoldzie nie ma mowy o jeździe na gazie:] Chodzi mi po prostu o to że nasz prezes za dużo sobie pozwala. I czy są na to jakieś podstawy prawne. Z naszej OSP robi się już prywatna straż pożarna (Ciche wyjazdy itp.) Pozdrawiam
Wyruszyć w podróż, prosta rzecz
Gorzej dojechać do celu.
Zdejmij nogę z gazu......
Oszczędź życie swoje i innych

Offline Witold

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.569
  • Ratowanie strażaków przez strażaków
    • http://grupaszybkiegoreagowania.strefa.pl
Odp: Stan wyższej konieczności czy głupota?
« Odpowiedź #46 dnia: Sierpień 25, 2010, 16:21:20 »
Witoldzie nie ma mowy o jeździe na gazie:] Chodzi mi po prostu o to że nasz prezes za dużo sobie pozwala. I czy są na to jakieś podstawy prawne. Z naszej OSP robi się już prywatna straż pożarna (Ciche wyjazdy itp.) Pozdrawiam

Nie miałem na myśli Twojej jednostki. Odniosłem się do tego co napisał Pumba.
Odpowiadając więc wprost: nie ma podstaw prawnych, żeby tak po prostu ktoś kto ma B, siadał za kierownicę ciężarowego i do tego jechał alarmowo. Poza oczywiście stanem wyższej konieczności, ale jakie warunki muszą być spełnione to napisałem wyżej, czyli bliskość zdarzenia, zdarzenie potwierdzone i bardzo silna przesłanka, że taka jazda z powołaniem się na stan wyższej konieczności coś zmieni! Zaznaczam, że to moje zdanie, a nie oficjalna wykładnia prawa.
Jeszcze bym dodał do tego, takie twierdzenie: Działaj w stanie wyższej konieczności tylko wtedy jeżeli w razie czego gotów jesteś pogodzić się z konsekwencjami i wziąć za nie odpowiedzialność.

A przy okazji zachęcam jeszcze do przeczytania tego: Katastrofa B-52 w bazie Fairchild. Fajnie opisane jest, jak pilot idiota, przez szereg lat, pomimo tego, że wyczyniał różne sprzeczne z zasadami lotów rzeczy, nie został odsunięty od lotów. Czytając to ma się wrażanie, że każdy kto o tym mógł był zadecydować, był do cna nieodpowiedzialny. W rzeczywistości często można (szczególnie w straży) zaobserwować właśnie taki mechanizm: ktoś coś robi niezgodnie z BHP, reszta boi się coś powiedzieć (nawet przełożeni), bo to niby dobry strażak i "fighter". Nikt nic nie mówi za bardzo bo przecież nic się nie stało! A skoro nic się nie stało, to może te zasady BHP są trochę "na wyrost"? No nie? Kto nie doszedł kiedyś do takiego wniosku? A potem wszyscy zdziwieni, że katastrofa...
Jednym słowem pamiętajmy o "normalizacji dewiacji" ;)

A to filmik z tej katasftrofy:
(krótki): http://www.youtube.com/watch?v=FUEhNKBi4DY
(wersja pełna): http://www.youtube.com/watch?v=UJb08ZzejAA
« Ostatnia zmiana: Sierpień 25, 2010, 16:26:12 wysłana przez Witold »

Do pobrania za darmo: KSIĄŻKA pt."Podstawy zabezpieczenia i ratowania strażaków podczas wewnętrznych działań gaśniczych" + prezentacje do każdego rozdziału do pobrania!
Pobierz tutaj: sapsp.pl

Offline asiwy22

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 2
Odp: Stan wyższej konieczności czy głupota?
« Odpowiedź #47 dnia: Wrzesień 07, 2010, 22:29:40 »
siema witam wszystkich dzis mailem taka sytuacje  ze nie bylo kierowcy posiadam prawko kat c badania psylologzicne  na przewoz rzeczy a nie mam na pojazdy uprzywilejowane  i teraz teoretycznie nie moge jachac wozem bojowym  i nie pojechlem jako kierowca ale jako dowodca ..

Offline fireman90

  • Jajakobyły...
  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 355
Odp: Stan wyższej konieczności czy głupota?
« Odpowiedź #48 dnia: Wrzesień 07, 2010, 23:24:05 »
dzis mailem taka sytuacje  ze nie bylo kierowcy posiadam prawko kat c ....  i nie pojechlem jako kierowca ale jako dowodca ..
Więc kto prowadził pojazd ? Autopilot  :szalony:

Offline Marcin1986

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 486
Odp: Stan wyższej konieczności czy głupota?
« Odpowiedź #49 dnia: Wrzesień 08, 2010, 08:26:30 »
dzis mailem taka sytuacje  ze nie bylo kierowcy posiadam prawko kat c ....  i nie pojechlem jako kierowca ale jako dowodca ..
Więc kto prowadził pojazd ? Autopilot  :szalony:

haha dobre..rozbawił mnie kolega..no to jestem ciekaw? moze świstak prowadził? bardzo podoba mi sie wypowiedz kolegi Witold, sprawa przedstawiona ,,na trzezwo''