Jakbyśmy gadali w realu, to bym odpowiedział "No to chodź na plac i pokaż!". I to wcale nie jest złośliwość z mojej strony! Tutaj się nie da więc tylko odpiszę.
Wszystko ładnie z tymi "zawsze". Tylko jak wystawisz drabinę ponad parapet okna z którego będziesz chciał ewakuować osobę nieprzytomną, to już jej nie przesadzisz przez to okno. Jak ustawisz drabinę pod kątem 75 stopni, to powodzenia życzę osobie która będzie poszkodowanego nieprzytomnego sprowadzała (mam filmik na którym strażak sprowadzający kobietę (nawet nie nieprzytomną) po drabinie ustawionej zbyt pionowo spada razem z nią, ale nie mam linku)
I oczywiście wiadomo że są pewnie zasady, ale postawiony przed realną sytuacją w której ratujesz życie, nie możesz działać na zasadzie zasad "zawsze" i "bezwzględnie", bo to się może dobrze nie skończyć. Ja ten przykład podałem nie z sufitu, tylko dlatego że się z kolegami zastanawialiśmy jak ewakuować nieprzytomnego strażaka po drabinie przystawnej. I to jest chyba najlepsza metoda. Drabina pod kątem około 45 stopni - oczywiście, musi być zabezpieczana na dole przez dwóch ludzi, którzy nie mogą pozwolić sobie na odejście. Poszkodowany jest sprowadzany plecami do drabiny (zsuwa się po niej, oczywiście nogami w dół) a nogi ma na zewnątrz drabiny. Ratownik schodząc, podtrzymuje go kolanami, którymi opiera się o szczeble. Schodząc o kolejny szczebel, chwyta za ubranie poszkodowanego, lekko podnosi tak by ten zsunął się o kolejny szczebel.
Oczywiście mówię cały czas o sytuacji, w której masz poszkodowanego i musisz go po tej drabinie sprowadzić.
Dlaczego podałem taki,
może oderwany od głównego wątku przykład? Bo uważam, że nauka stawiania drabin na zasadzie "zawsze obok okna" i "zawsze ponad parapet" to nie nauka, a pierwszy stopnień do zchrzanienia akcji. Drabiny sprawia się w określonych (różnych) celach i nie zawsze tak samo. Oczywiście, że najlepiej się wchodzi po drabinie jeśli ta jest ustawiona pod kątem 75 stopni. Ale nie zawsze można ją tak ustawić, więc trzeba uczyć sprawiania w rożnych konfiguracjach. A już np. drabina stawiana jako ewentualna droga ucieczki dla strażaków absolutnie nie może być postawiona ponad parapet! Dla przykładu dwa filmiki:
1)
http://il.youtube.com/watch?v=_fU3Dmtt9D4 - strażak musi uciekać z pomieszczenia. Dlaczego tak zrobił jak na filmie?
Bo jest tego nauczony. I tego samego nauczeni są pozostali strażacy, którzy od razu wiedzą co trzeba zrobić i po kilku sekundach już pod strażakiem który wisi z okna praktycznie zaczepiony tylko nogami, podstawiają mu drabinę. Nie lubię narzekać tak dla zasady, ale u nas drabinę to trzeba by najpewniej dopiero ściągać z samochodu.
2)
http://il.youtube.com/watch?v=Yv8L2_riGnI&feature=related (szczególnie w 1 min. 50 sekundzie). Ciekawe jak ten strażak wyszedłby z pomieszczenia w którym nastąpiło rozgorzenie, gdyby drabina wystawała ponad parapet?
Już widzę jak jestem zasypywany oskarżeniami że to amerykanizm, że tu nie Ameryka itp. A co by się działo gdybym chciał ćwiczyć takie "wychodzenie głową w dół po drabinie"? Od razu mam pod nosem stos przepisów kategorycznie zabraniających mi czegoś takiego!
A jednak, co widać strażakom takie umiejętności ratują życie. Oczywiście w Polsce trochę inne budynki, trochę inne warunki, ale i tak jesteśmy trochę
chorzy na bezpieczeństwo. Nie w tym sensie, żeby bezpieczeństwo było czymś złym (patrz otwarty przeze mnie wątek:
Pasy bezpieczeństwa). Tylko mówiąc o bezpieczeństwie zamykamy drogę wszelkim umiejętnościom, które co prawda nie są bezpieczne, ale ratują życie w stanie wyższej konieczności. No i oczywiście ćwiczenie czegokolwiek musi być robione odpowiedzialnie, bo nie można doprowadzać do wypadków na ćwiczeniach.
I pozdrawiam Cię w dokładnie tym samym tonie
Edit:Jeszcze jeden filmik:
http://www.youtube.com/watch?v=UjMa7gX1zMw&NR=1