Jakie powinny być ubrania koszarowe /ściśle moderowany/

[MIKO]

No i mają rację  pytanie tylko co po akcji robią z tym ubraniem.   

[almsherfa]

Kiedyś w starych US trzeba było mieć koszarówkę żeby się nie poparzyć, bez dyskusji. Dzisiaj z nowym dobrym mundurem i bielizną nie trzeba. U mnie kierowcy latają w ciemnym US do zużycia i nic nie muszą pod spód zakładać 😂.  Jako że mamy specjalizację to bardzo często jeździmy w kombinezonach a na aucie mamy US i jeszcze koszar a w skrytce dres na przebranie.
Chcący szuka sposobu, nie chcący powodu 😉

[fireman_f]

Kiedyś w starych US trzeba było mieć koszarówkę żeby się nie poparzyć, bez dyskusji. Dzisiaj z nowym dobrym mundurem i bielizną nie trzeba. U mnie kierowcy latają w ciemnym US do zużycia i nic nie muszą pod spód zakładać 😂.  Jako że mamy specjalizację to bardzo często jeździmy w kombinezonach a na aucie mamy US i jeszcze koszar a w skrytce dres na przebranie.
Chcący szuka sposobu, nie chcący powodu 😉

Bez dyskusji? ja nigdy pod starym US nie miałem koszarówki, pożarów mało nie gasiłem a jednak nigdy się nie poparzyłem więc nie mam pojęcia co to za teoria. U mnie wszyscy zarówno kierowcy jak i ratownicy jeżdżą w US, i nie ma dyskusji, nie ma możliwości jechać w koszarówce do interwencji, na auta nie wrzucamy koszara ale nie mamy specjalizacji, jedynie jak jest zgłoszenie do działań na wodzie to bierzemy ze sobą koszar ale u mnie takie zdarzenia zdarzają się nie za często.

[almsherfa]

Są komendy gdzie młody dostaje jeden koszar a US po starym. Komendy ze specjalizacją mają nie doszacowane budżety i to jest codzienność. Ja dawno temu po pierwszej piwnicy nauczyłem się ubierać koszarówke. Teraz nie muszę bo mam Devę.
Polecam nie oceniać, przyjąć do wiadomości.

[MIKO]

Oj Panowie Panowie a rękawiczki lateksowe nosicie ?

[almsherfa]

Rękawiczki nosimy 😉. Mamy na gaśniczych na zmianę dresy, czapeczki, chusteczki, maseczki, rękawiczki, woreczki i mało tego używamy i się sprawdza. Jest wesoło jak przedysponuja ale i tak warto.

[Turbol]

Rękawiczki nosimy 😉. Mamy na gaśniczych na zmianę dresy, czapeczki, chusteczki, maseczki, rękawiczki, woreczki i mało tego używamy i się sprawdza. Jest wesoło jak przedysponuja ale i tak warto.

Czyli jednak się da??? Niemożliwe 

[MIKO]

No to jak jesteście tak fit i zajebiści to tylko odpowiedzcie dlaczego godzicie się by mieć nogi ujebane po jaja tym przed czym się chronicie np. rękawiczkami lateksowymi. Bo rozumiem że też używacie rękawic pożarniczych o podobnym układzie warstw jak nogawki waszych spodni. I nie próbujcie mi opowiadać że tak nie jest bo za długo w straży jeżdżę i już nie  napiszę że trochę tych nóg w szatni widziałem u tych co nie noszą nic pod spodniami od ubrania specjalnego. I nie ma to nic wspólnego z ochroną termiczną itd.  Połączenie buta z nogawką niema żadnej szczelności i wnika tam najwięcej syfu, więcej niż w każdym innym miejscu na ciele strażaka. I oczywiście to co pod też po każdej akcji trzeba wyprać nieważne koszarówka czy odzież termo. I żeby nie było używam ubrani z najwyższej półki z PBI zamiennie Sgarda z Rosenbauerem. Dlatego w jednostce szanuje wybory ratowników tak tych co nie noszą nic jak i tych co pod spodniami mają inne spodnie ich wybór i świadomość.   

[simek92]

No tak, na świecie jeżdżą w termo, w Polsce ludzie się dwoja i troja żeby nie jeździć w koszarze tylko w bieliźnie, a tutaj gość będzie mówił, że do koszarowek nic nie ma, bo przecież ona "filtruje". Przecież to jest jakaś kompletna paranoja, po to masz prysznic, żeby max godzinę po akcji się umyć. Wskaż mi tych, którzy używają koszarowek do akcji i piorą ja po każdych działaniach pożarowych. Ba, znajdę Ci bez problemu takich którzy to ubranie wezmą do domu i upiora w tej samej pralce co rzeczy swojego dziecka czy firanki żony.
Mamy wprowadzone jakieś zasady i przestanmy promować bylejakość.
Wczoraj zresztą zobaczyłem takie zdjęcie z terenu działania Equinoxa, że w sumie to nie dziwię się, że mamy jeszcze takie podejście jakie mamy.
Drugą kwestią jest jeszcze to, ile jednostek dalej wozi skażony sprzęt w kabinie, ale to już jest temat do rozmowy w innym wątku.

[Turbol]

No to jak jesteście tak fit i zajebiści to tylko odpowiedzcie dlaczego godzicie się by mieć nogi ujebane po jaja tym przed czym się chronicie np. rękawiczkami lateksowymi. Bo rozumiem że też używacie rękawic pożarniczych o podobnym układzie warstw jak nogawki waszych spodni. I nie próbujcie mi opowiadać że tak nie jest bo za długo w straży jeżdżę i już nie  napiszę że trochę tych nóg w szatni widziałem u tych co nie noszą nic pod spodniami od ubrania specjalnego. I nie ma to nic wspólnego z ochroną termiczną itd.  Połączenie buta z nogawką niema żadnej szczelności i wnika tam najwięcej syfu, więcej niż w każdym innym miejscu na ciele strażaka. I oczywiście to co pod też po każdej akcji trzeba wyprać nieważne koszarówka czy odzież termo. I żeby nie było używam ubrani z najwyższej półki z PBI zamiennie Sgarda z Rosenbauerem. Dlatego w jednostce szanuje wybory ratowników tak tych co nie noszą nic jak i tych co pod spodniami mają inne spodnie ich wybór i świadomość.

1. Nogami nie dotykam nic więcej, w przeciwieństwami do rąk. Rękawice to najprawdopodobniej ŚOI, które ulega najmocniejszemu zabrudzeniu. Poza tym zdejmując rękawice warto chyba mieć coś pod spodem, z tego względu, że jeszcze trochę brudnych rzeczy będziesz dotykał.
2. Zawsze pod US mam termo, które piorę po pożarze.

[MIKO]

No tak, na świecie jeżdżą w termo, w Polsce ludzie się dwoja i troja żeby nie jeździć w koszarze tylko w bieliźnie, a tutaj gość będzie mówił, że do koszarowek nic nie ma, bo przecież ona "filtruje". Przecież to jest jakaś kompletna paranoja, po to masz prysznic, żeby max godzinę po akcji się umyć. Wskaż mi tych, którzy używają koszarowek do akcji i piorą ja po każdych działaniach pożarowych. Ba, znajdę Ci bez problemu takich którzy to ubranie wezmą do domu i upiora w tej samej pralce co rzeczy swojego dziecka czy firanki żony.
Mamy wprowadzone jakieś zasady i przestanmy promować bylejakość.
Wczoraj zresztą zobaczyłem takie zdjęcie z terenu działania Equinoxa, że w sumie to nie dziwię się, że mamy jeszcze takie podejście jakie mamy.
Drugą kwestią jest jeszcze to, ile jednostek dalej wozi skażony sprzęt w kabinie, ale to już jest temat do rozmowy w innym wątku.

Ale zastanów się trochę co piszesz. Próbujesz stworzyć idealistyczny świat który narazie nie istnieje. Zdarza się że na pożarze jest 8 godzin i musisz działać, niema żadnej gwarancji że potem nie pojedziesz na następny od razu albo inną akcję. Nosisz rękawiczki lateksowe pod rękawice pożarowe, a wielokrotnie większą częścią ciała która nie jest narażona tylko z uwagi na dym a cały syf co jest na ziemi przyjmujesz do organizmu. Niema dziś w normatywie odzieży termo aktywnej. Kto jak pierze te spodnie to jego indywidualna sprawa tak jak w każdym innym temacie. Ale nie próbuj udowodnić że lepiej nie nosić nic pod spodniami od ubrania specjalnego niż nosić np. spodnie od ubrania koszarowego które wchodzą w buty bo nie udowodnisz tego. Lepiej jak ten syf zostanie na tych spodniach od koszarówki, a nie na moich nogach. I proponuję zacząć myśleć w sprawie SOI i BHP bo niektóre idealistyczne teorie się po prostu nie spinają z rzeczywistością. Takich paradoksów z życia to znam dziesiątki i nie chce mi się nawet o nich pisać. Np. zdejmowanie maseczki by sobie pogadać na brodę i ujebaną kominiarkę na niej a potem  z powrotem na twarz i do boju

Nie wprowadzisz żadnej profilaktyki jak nie będziesz rozumiał rzeczywistości, wystarczy poobserwować na akcjach.

[almsherfa]

Proponuję mniej emocji więcej przykładów, pytań i odpowiedzi a może czegoś się nauczymy.
Świat idealny nie istnieje. Nigdy czyści nie będziemy ale możemy ryzyko zmniejszać i dzięki GPW i szkoleniom u nas zmienia się na lepsze. Mam nadzieję że będzie jakiś duży program na poprawę BHP i coś ruszy. Na razie jedna termo, jeden koszar, jedno US.

[simek92]

No tak, na świecie jeżdżą w termo, w Polsce ludzie się dwoja i troja żeby nie jeździć w koszarze tylko w bieliźnie, a tutaj gość będzie mówił, że do koszarowek nic nie ma, bo przecież ona "filtruje". Przecież to jest jakaś kompletna paranoja, po to masz prysznic, żeby max godzinę po akcji się umyć. Wskaż mi tych, którzy używają koszarowek do akcji i piorą ja po każdych działaniach pożarowych. Ba, znajdę Ci bez problemu takich którzy to ubranie wezmą do domu i upiora w tej samej pralce co rzeczy swojego dziecka czy firanki żony.
Mamy wprowadzone jakieś zasady i przestanmy promować bylejakość.
Wczoraj zresztą zobaczyłem takie zdjęcie z terenu działania Equinoxa, że w sumie to nie dziwię się, że mamy jeszcze takie podejście jakie mamy.
Drugą kwestią jest jeszcze to, ile jednostek dalej wozi skażony sprzęt w kabinie, ale to już jest temat do rozmowy w innym wątku.

Ale zastanów się trochę co piszesz. Próbujesz stworzyć idealistyczny świat który narazie nie istnieje. Zdarza się że na pożarze jest 8 godzin i musisz działać, niema żadnej gwarancji że potem nie pojedziesz na następny od razu albo inną akcję. Nosisz rękawiczki lateksowe pod rękawice pożarowe, a wielokrotnie większą częścią ciała która nie jest narażona tylko z uwagi na dym a cały syf co jest na ziemi przyjmujesz do organizmu. Niema dziś w normatywie odzieży termo aktywnej. Kto jak pierze te spodnie to jego indywidualna sprawa tak jak w każdym innym temacie. Ale nie próbuj udowodnić że lepiej nie nosić nic pod spodniami od ubrania specjalnego niż nosić np. spodnie od ubrania koszarowego które wchodzą w buty bo nie udowodnisz tego. Lepiej jak ten syf zostanie na tych spodniach od koszarówki, a nie na moich nogach. I proponuję zacząć myśleć w sprawie SOI i BHP bo niektóre idealistyczne teorie się po prostu nie spinają z rzeczywistością. Takich paradoksów z życia to znam dziesiątki i nie chce mi się nawet o nich pisać. Np. zdejmowanie maseczki by sobie pogadać na brodę i ujebaną kominiarkę na niej a potem  z powrotem na twarz i do boju

Nie wprowadzisz żadnej profilaktyki jak nie będziesz rozumiał rzeczywistości, wystarczy poobserwować na akcjach.

Tak się zastanawiam co zrobią fani koszarowki pod US, jak wejdą już dla każdego nowe ubrania służbowe...
Całe szczęście nie muszę się z Tobą zgadzać w tym temacie i może ja będę robił po swojemu z a Ty rób po swojemu. Do MZ też jeździsz zawsze w koszarze pod US? Wygodnie jest Ci stać przy wypadku w lecie w 30 stopniach dwie godziny mając na sobie dwie warstwy spodni? Wiesz, że tym sposobem niepotrzebnie przegrzewasz organizm i powodujesz jego odwodnienie?
Zalecenia dotyczące ubierania się czy to na szkoleniach GPW czy związanych z ratowaniem strażaków są jasne i przekazuje (a przynajmniej powinien) je każdy każdy instruktor - bielizna albo nic. Nie wiem czy byłeś na takim szkoleniu, ale domniemam że chyba nie, albo po prostu ten temat ominales. Pomijam również fakt komfortu pracy w dwóch parach spodni, bo mi aktualnie jeszcze ciężej włożyć nowy wzór spodni od US na koszar, niż na wzór stary (oczywiście tylko po to żeby założyć spodnie na buty).  Zapominasz też widzę o skażeniu wtornum np na jednostce, gdzie taki strażak ubrany w dwie warstwy ubrań po pożarze zamiast iść się umyć i wyprać ubranie, które miał pod spodem, to idzie na stołówkę i wszystko roznosi. Jak nie wierzysz w to co piszę, to jest taki fajny film z USA na YouTube w tym temacie.
I na koniec: jest coś takiego jak mundurowka. Policjanci kupują sobie za nią kamizelki, kabury, pasy, tylko u nas jak zawsze wiekezoc wrzuca to do wyjazdu na wakacje albo czegoś innego. Naprawdę tak ciężko odłożyć parę złotych na dwa komplety bielizny podbarierowej? Albo powiedzieć żonie na święta że chciałabym dostać taki komplet w prezencie? Najlepiej oczywiście nic z tym nie robić, tylko jeździć tak jak 20 lat temu. W sumie to w samych spodniach koszarowych też można jechać do pożaru, bo wchodzą ładnie w buty.

[rocky323]

Spodnie od nowej służbówki świetnie współgrają na MZtach z kurtką od nomexu nie widziałeś? 

[simek92]

No tak, tak się to zlewa że przeoczyłem 🤣🤣🤣

[rafal.bula]

Niema dziś w normatywie odzieży termo aktywnej.

Jest. Załącznik nr 8 do rozporządzenia mudnurowego.

[Basior7776]

Jak tam Wasze ubrania koszarowe? Trafiły do komend kolejne wypusty także coraz więcej użytkowników może wyrazić opinię. Ja używam już ponad rok i pojawiły się u mnie plamy których już nie mogę sprać.

[bombeiro]

Wygoda nowego ubrania jak najbardziej na plus. Jednak materiał, który jest zastosowany mógłby być lepszej jakości. Piaskowy koszar z pewnością nie jest tak trwały jak KDS i na pewno nie wytrzyma tyle lat. Na żółtym robią się takie kuleczki materiału, szczególnie przy kołnierzu bluzy. Zdarzyło się też odklejenie rzepu podczas prania. Kołnierzyk bardzo szybko się brudzi, mimo dość regularnego prania. Kurtka może ładnie się prezentuje ale nawet z bluzą i polarem jest w niej po prostu zimno. Btw - posiadam kurtkę bez podpinki, ktoś wie jak wygląda sprawa dokupienia podpinki ?

Ogólnie nowe ubranie ma bardzo dużo plusów i zalet, jednak z pewnością wymaga dopracowania i ulepszenia.

[in_flames]

U mnie niestety jest tak samo. Do tego dochodzą różnice w odcieniach koszul i spodni. Częściej chodzę w spodniach i bluzie,niż w koszuli. Koszula tylko jak muszę. Powinny to być całkowicie osobne dwa komplety, tak jak to było z KDSem i służbowym. Teraz jak trzeba ubrać koszulę do spodni pranych częściej, nie wygląda to niestety tak jak powinno. Nie wspominam o plamach, których nie da się doprać, a oleju w tym nie wymieniałem, ani nawet żarówki w pojeździe.

[Basior7776]

Mi została na spodniach szara plamka po otarciu się o dyszel przyczepy od agregatu pompowego. Dyszel był posmarowany smarem. Doszły jeszcze do tego plamki powstałe przy przygotowaniu posiłku na służbie. Te uwagi o który u góry piszecie u mnie też występują czyli mechacenie w miejscach szczególnie ocieranych, szczególnie brudny kołnierz i odbarwienie spodni po wielu praniach w stosunku do koszul. Piorę zgodnie z metką i zauważyłem że napisy na plecach zaczęły się odklejać. Tragedii nie ma ale pewnie po następnym praniu będzie gorzej. Nie szukałem w przepisach ale może ktoś zna odpowiedź i szybko przytoczy.
Czy elementy nowego umundurowania służbowego kupujemy z mundurówki czy po zużyciu/zniszczeniu otrzymamy nowe od "państwa"?

[ogniomiszcz]

Poszukaj - możesz się zdziwić na niekorzyść przy niektórych pozycjach.

[Basior7776]

Sprawdziłem, bluza i spodnie służbowe są do zużycia i nie są objęte równoważnikiem za umundurowanie. 

[gokem]

U mnie niestety jest tak samo. Do tego dochodzą różnice w odcieniach koszul i spodni. Częściej chodzę w spodniach i bluzie,niż w koszuli. Koszula tylko jak muszę. Powinny to być całkowicie osobne dwa komplety, tak jak to było z KDSem i służbowym. Teraz jak trzeba ubrać koszulę do spodni pranych częściej, nie wygląda to niestety tak jak powinno. Nie wspominam o plamach, których nie da się doprać, a oleju w tym nie wymieniałem, ani nawet żarówki w pojeździe.

Dlatego są dwie pary spodni.

[almsherfa]

W komendach które znam nikt nie dostał dwóch par spodni. Buty, spodnie, bluza, bejsbolówka, polar z czapką i na następny rok koszulka z krótkim rękawem.