No jak to, przecież tam są służbowo nasze słodkości. 28 września było ślubowanie w SGSP, pewnie nie warto wspominać.
Moja osobista mama gdy była młodą wychowawczynią w przedszkolu prowadziła takie różne gry i zabawy. Razu jednego została wezwana do dyrekcji i otrzymała pisemną naganę za profanację portretu Lenina. Mama miała pocięty portret, z którego dzieci układały wodza rewolucji. Zarzut - profanacja. Na nic się zdały tłumaczenia, że ścinki były w kopercie, starannie podklejone i czyste, a dzieci z odpowiednią powagą układały portret.
Morał z tego taki, że wbrew narastającym obawom, jeszcze trochę jest tego marginesu do dna ostatecznego, lub jak kto woli z wodzem takiej czy innej rewolucji nie należy zadzierać, raczej trzymać w kilwaterze.