Autor Wątek: OSP „Remiza” bez Remizy - Ruda Śląska  (Przeczytany 1321 razy)

Offline Łukasz Telus

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 930
    • Łukasz Telus Fotografia
OSP „Remiza” bez Remizy - Ruda Śląska
« dnia: Marzec 14, 2010, 18:57:59 »
REMIZA BEZ REMIZY
Cytuj
Prawie każdy mały chłopiec, nie tylko Wojtuś chciał być strażakiem. Niektórzy dziecięce marzenia zamienili w rzeczywistość. Jednak sama pasja i dobre chęci nie wystarczą do gaszenia pożarów. Ochotnicza Straż Pożarna z Rudy Ślaskiej nie ma własnej remizy. Strażacy od kilku miesięcy starają się o budynek po byłej OSP w Halembie, ale ich zapał skutecznie gaszą władze miasta - to nie dla was, wynajmuje go prywatna firma - mówią. Strażacy zrezygnować nie chcą, ale póki co pozostają im jedynie modele wozów strażackich, które sami składają i jeszcze... niespełnione chłopięce marzenia o byciu strażakiem.
W garażu, który trudno nazwać remizą mieści się oprócz mundurów bojowych jeszcze tylko wóz operacyjny. Jednak ochotniczy strażacy z Rudy Śląskiej chcą czegoś więcej. - Oprócz garażu przydałaby się jeszcze jakaś świetlica, żeby się gdzieś spotkać i pomieszczenie jeszcze socjalne, żeby jakąś szatnię zrobić - wymienia Robert Szwarc, prezes OSP "Remiza" w Rudzie Śląskiej.

Nie ma szatni, ale są za to chęci i wielka pasja, by wozy strażackie póki co na razie składać. Jak mówią sami strażacy: na razie jest miniaturka wozu, bo prawdziwego nie ma gdzie postawic.  Trudno bowiem w modelarni zaparkować wóz strażacki - i to jest największy problem stowarzyszenia.

Jan Kołodziej nie może się z tym pogodzić. Doskonale pamięta czasy, kiedy w Rudzie Śląskiej - w każdej dzielnicy - działała OSP. - Pozwalało nam to w jakiś sposób zagospodarować nasz czas, nabywaliśmy doświadczenia
 i przede wszystkim udzielaliśmy się, pompowaliśmy wodę ludziom, mieliśmy takie prace, których normalnie ludzie nie są w stanie robić, a my mieliśmy na to sprzęt i chętnie to robiliśmy - wspomina Kołodziej, wiceprezes OSP "Remiza".

Chęci pozostały, ale brakuje środków. By dostać wóz strażacko potrzebna jest siedziba. Budynek po byłej OSP w Halembie pasowałby idealnie, ale to, co idealne dla strażaków, nie jest już tak idealne dla urzędników. Jak mówi rzecznik prasowy UM w Rudzie Śląskiej: urząd nie może udostępnić pomieszczenia, które ktoś w drodze
 przetargu zagospodarował, bo to jest ubieganie się o rzecz niemożliwą.

Rzecz niemożliwa, bo budynek wynajmuje prywatna firma
. - Nie możemy stawać poza prawem i kogoś przegonić, bo mamy innych chętnych - dodaje Nowak.

Chęci ochotników gaszą też zawodowi strażacy, bo OSP może pomagać im tylko w określonych zadaniach. - Mogą udzielać pomocy praktycznej, na przykład w usuwaniu drzew, składaniu sprzętu, czy pomocy w zwijaniu węzy pożarniczych - wyjaśnia Andrzej Małysiak, zastępca komendanta PSP w Rudzie Śląskiej.

Ale ochotnicy mają zdecydowanie większe ambicje - By taki model wozu strażackiego zamienić na prawdziwy wóz. Rozumieją to ci, którzy podobnie jak oni gaszą pożary.

Wsamym tylko Mikołowie działa aż 6 jednostek OSP. Dzięki nim udało się już ugasić nie jeden pożar. - To jest tak jak na sztandarach strażackich, gdzie pisze: "Bogu na chwałę, ludziom na pożytek". To jest bezinteresowna pomoc pomoc bliźnieniu - stwierdza Dariusz Gosch, prezes OSP Śmiłowice.

Na razie bez pomocy innych, zdani sami na siebie strażacy ochotnicy z Rudy Śląskiej będą walczyć o siedzibę, o wóz bojowy - by móc wyjechać na prawdziwa akcję, prawdziwym sprzętem i tak już całkiem na serio.