Niestety musimy się zdecydować co jest dla nas najważniejsze - czy duma, honor, poświęcenie, służba - a więc MORALNE prawo do powiedzenia każdemu w twarz: "tak, mnie należy się "wcześniejsza" emerytura, bo chronię Twoja dupę kiedy Ty śpisz, wchodzę tam gdzie Ty nigdy nie wejdziesz, robię rzeczy na samą myśl o których robisz w spodnie".
Czy też może ważniejsze jest to żeby mieć prawo do urlopu "tacierzyńskiego"? No bo szczerze - ilu z Nas skorzystałoby z możliwości pójścia na kilka miesięcy urlopu żeby posiedzieć w domu z niemowlakiem?
Coś za coś....
Kolega ma rację "jak nas widzą tak nas piszą".
Mam już 2 dzieci i jakoś nigdy nie miałem problemu z urlopami czy wolnym, ustalamy przecież urlopy na cały rok i łatwo zaplanować kiedy żona będzie rodziła, a jak nawet wyjdzie w ciągu roku to koledzy są chyba tacy że zrozumieją i zamiany urlopów są możliwe. Z drugiej strony jest tzw. zwolnienie na opiekę nad dzieckiem. Żona idzie do szpitala a ty bierzesz zwolnienie lekarskie na opiekę nad dzieckiem które zostaje w domu. I nie ma tu mowy u żadnych babciach lub niańkach jak to kadrowcy wciskają - jesteś ojcem bierzesz zwolnienie i koniec - tego nikt nam nie zabierze.
Gdzieś kiedyś wyczytałem w którejś gazecie, że strażacy pracują 3 miesiące w roku, bo jest to ok. 90 dni !!! wiem, że śmiech was zalewa ale tak nas widzą, ale jak się powie ile godzin lub nadgodzin mamy to już " wielki szacun" - Wszystko zależy od punktu widzenia, a wiecie co mogą media.
Wracając do sprawy może to i dyskryminacja, ze tylko strażakom się ten urlop nie należy ale jak pisał któryś kolega mamy inne przywileje które są tylko nasze!!! Pamiętajcie wszystkiego nie dostaniemy a możemy obudzić się z ręką w nocniku.
A jeśli ktoś potrzebuję naprawdę wziąć wolne by zająć się dzieckiem to zawsze znajdzie sposób, bo w końcu ma "jaja" - ostatecznością jest zwolnienie lekarskie na opiekę nad dzieckiem