Miko, aż strach pisać to na tym forum. Tak się składa, że właśnie rozmawiałem z kolegą z innej JRG. Kursy??? Żart.
Re-certyfikacja raz na 3 lata po 1-dniowym szybkim przeszkoleniu przypominającym. No chyba, że wspomniana przez Bulona JRG-8 - jednostka o profilu ratownictwo medyczne.
Może teraz zrozumiesz skalę problemu.
Samokształcenie - oczywiście, ale w nieco innej tematyce. Z rat. med. co najwyżej RKO, tlenoterapia, opatrywanie krwotoków i unieruchamianie złamań, czyli to z czym możemy spotkać się w naszej "typowej" pracy.
Sam dobrowolnie kiedyś zostałem po służbie i jeździłem cały dzień w ZRM. Głównie wyjazdy do omdleń, zasłabnięć, nieprzytomnych po alkoholu. Kroplówka, pomiar cukru, ciśnienia. Żadnej RKO.
Więc nauczyłem się zakładać wenflon, wkuwać się.. raczej mało przydatne biorąc pod uwagę sprzęt jaki mam na wozie, prawda?
ps. nie patrz na to wszystko z perspektywy OSP, gdzie na wozie jeździ lekarz i sami ratownicy medyczni. Zadaj pytanie na poznańskich jednostkach jak postępować z noworodkiem z drgawkami - jak myślisz, jaki procent strażaków będzie wiedział co robić?
Nie piszmy ciągle o RKO bo tego uczą już w podstawówce.