No to chłopakom pogratulować szybkiego finału sprawy. Mam nadzieję że i tak sprawców "coś trafi" prędzej czy później.
Niestety sami padliśmy ofiarą kradzieży kilka tygodni temu. Podczas akcji z autka ktoś skubnął nam dwa nowe Vulcany.
Kierowca na chwilke odeszedł od samochodu pomóc chłopakom a było ich razem tylko trzech, pożar na klatce schodowej. Wiadomo pełno ludzi, ktoś się zaczaił i skorzystał.
Sprawa trafiła na policję, pytaliśmy, rozwieszlaiśmy ogłoszenia bez efektu. W sumie przez taki czas straciliśmy nadzieję.
Dzisiaj przyszedł starszy gościu do remizy z naszymi latarkami. Odkupił od kogoś za flaszke, zobaczył że są podpisane nazwą jednostki, podeszedł zapytać i chwała mu za to.
Latarki całe, zdrowe i naładowane na samochodzie ;-) Przestroga dla innych, nie zostawiać samochodu bez opieki ani luźnich przedmiotów na wierzchu