Szanowni Koledzy przedmówcy... Nie powiem, że się mylicie, że nie macie racji. Każdy ma swoją ... . Mogę tylko przedstawić swój punkt widzenia.
Jestem absolwentem SGPS rocznik 1992. Byłem członkiem tej "pierwszej" kompanii reprezentacyjnej Szkoły (i równocześnie Straży Pożarnej, bo jeszcze nie PSP). Kosztowało nas to wiele potu i było obowiązkiem - czasami ciężkim i męczącym. (Całonocna jazda na przykład do Wałbrzycha, kilka godzin "na baczność" potem powrót i następnego dnia na zajęcia.) Ale też dawało nam satysfakcję: kiedy cała "strażacka formacja" nosiła na głowie okrągłe "lotniska" to myśmy już mieli rogatywki. Mundury szyte na miarę itd, itp. Czasami szlag nas trafiał i krew zła zalewała, bo kiedy cała Szkoła miała wolne myśmy "wytupywali" kolejne kilometry na boisku Lelewela. Ale wszystko nagle się rekompensowało kiedy po kolejnej uroczystości kroczyliśmy, już wolni, przez rynek Starego Miasta, a ludzie (szczególnie dziewczyny khe, khe - "za mundurem panny sznurem" :-P) lgnęły do nas jak do przedwojennych ułanów.
O co mi chodzi...? W skrócie: bycie członkiem kompanii honorowej było uciążliwe i czasami wqurwiające, ale też było powodem do dumy i poczuciem pełnienia służby - czasami w tym wymiarze. (Chociaż najpiękniej wspominam służbę w szkole i podziały bojowe na Chłodnej - JRG Nr 4 - to była prawdziwa "szkoła życia")
Podsumowując: uważam za zaszczyt i poczucie patriotycznej strażackiej dumy gdyby w dniu 11 listopada PSP była reprezentowana pod Grobem Nieznanego Żołnierza. Nie wierzę aby ktoś nam tego zabronił i wykluczył nas z tej uroczystości (skoro zmieściły się tam kompanie honorowe Policji, Straży Granicznej czy Służby Więziennej). W mojej ocenie (być może mylnej) stało się tak tylko i wyłącznie z powodu zaniedbania Komendy Głównej i braku poczucia etosu służby. (Proszę się nie zżymać na te może zbyt górnolotne słowa, ale tak to czuję) Daję Wam wszystkim słowo, że gdyby z KG przyszła informacja, że PSP nie wystawi Kompanii Honorowej (bo podchorążym w Szkole się nie chce) i że nie będzie uczestniczył w tej uroczystości Sztandar Państwowej Straży Pożarnej (a zauważyliście ile pocztów sztandarowych różnych formacji i organizacji w uroczystości uczestniczyło?), to w mojej własnej Komendzie przygotowałbym w ciągu tygodnia kompanię honorową i byłaby tam na placu - nas reprezentując. Bo nie jest istotne w jaki sposób strażacy moją wykonać "prezentuj broń". (Tak na marginesie: oficerowie z kompani reprezentacyjnej z moich czasów mieli na wyposażeniu szable oficerskie - czyżby zostały zezłomowane? :-D). Ważne, że było to najważniejsze święto państwowej naszej Ojczyzny. I wszystkie formacje, które mają wpisane w ślubowanie dbanie o Jej dobro i Jej służenie POWINNY w nim uczestniczyć. To, że nie było nas to wstyd i żenada. I teraz najmocniejsze słowa: Panie Komendancie Główny (jeżeli nie wynika to z tego, że Panu zabroniono wystawić naszej reprezentacji - w co z całego serca nie wierzę), wstydzę się za Pana. Jest mi niewymownie przykro, że w tym najważniejszym dniu dla współczesnej nam Polski nie podjął Pan działań aby prócz Pańskiej osoby (i jakiegoś dziwacznego "strażaka" który miał na sobie chyba "płaszcz przejściowy" (czyli "kolejarsko podobny prochowiec") PSP nie była reprezentowana przez naszą kompanię honorową i przede wszystkim nasz SZTANDAR!!! Jakaż może być godniejsza chwila aby go z dumą tam wystawić !?!
PS. Czy któryś z Kolegów jest w stanie wymienić choć jeden powiat, w którym na odbywających się z tej okazji uroczystościach nie uczestniczył poczet sztandarowy PSP.
Wstyd i żenada... i cisza.