Dla mnie to jednak ciągle nie jest jasne z tym rozwijaniem... Bo to ciągle można tłumaczyć, że przodownik nie wiedział gdzie dokładnie rozwinąć (bo pomocnik jeszcze nie rozwinął i nie wiedział gdzie jest koniec pierwszego odcinka) i wolał za wcześnie niż za daleko... a że o 20 metrów za wcześnie to już inna sprawa... Niby więcej przemawia za tym, iż przodownik nie może rozwinąć tuż za rozdzielaczem (jest przecież dodatkowy zapis w punktach karnych: 5) rozwijanie każdego odcinka linii wężowej w niewłaściwym miejscu. ), i my będziemy tak robić, ale jakby dobry adwokat się za to wziął to mógłby wytłumaczyć, że metr za rozdzielaczem to nie jest niewłaściwe miejsce. No bo to nie powinno nikogo obchodzić gdzie spinane było - grunt że spięte zostało.
Dla pewności najlepiej dopytać na odprawie, żeby po ćwiczeniu zdziwienia nie było.