tak się napieprzacie z niego, a chłopak się dobrze zapytał. Dwa lata temu miałam przyjemność być na mszy niedzielnej gdzie całą oprawą zajmowali się kadecie. Mieli gitary, bodajże trąbki innych instrumentów nie pamiętam. Grali piosenki oazowe i śpiewali psalm, więc nie wiem czy teraz Wam tak do śmiechu. Z tego co mi wiadomo to nie brali swoich instrumentów na początek, ale później podczas organizacji grupy muzycznej ich instrumenty rodzina im dowoziła. Tak było dwa lata temu, rok temu nie wiem i teraz jak będzie to też nie wiem.
A co do ładowania telefonów to dla chcącego nic trudnego. Jak się kombinowało, to się miało.