wodniku a ja Ci jeszcze raz polecam poczytać temat
MobbingTaż to o nic innego nie chodzi. Wszytko niemal, co Tu się w tym temacie pisze obraca sie wokół właśnie tego. Może chodziło Ci o inne relacje pomiędzy <Przełożonym, a podwładnym>? Sprecyzuj to nieco
Ja już naprawdę dużo napisałem o wykorzystywaniu, gnębieniu, dyskryminacji, układach, powiązaniach itd... nie chce mi się tego powtarzać i wracać
Powiadasz merytorycznego? Jak z tym walczyć.... ?
Samemu zawsze będziemy z góry na straconej pozycji. Pewnien kompromis już będzie naszym zwycięstwem, ale żeby go osiągnąć droga daleka i ciernista. Na faktyczne - praktyczne, rzeczowe poparcie kolegów tak jak już tu napisano nie bardzo możemy liczyć. ZZ może i staną w obronie niezwiązkowca w słusznej sprawie, ale to również często niewiele zmieni. Media to siła, ale trudno je obecnie zainteresować "złodziej krzyczy łap złodzieja" Mają bardzo duży wybór ciekawszych bieżących tematów. Sprawa przebrzmi i co dalej??? Nikt się nie będzie wikłał bez wyraźnej potrzeby w długotrwałe i niejasne spory, matactwa. Policja, Prokuratura też się nie przejmie, bez konkretnych dowodów, wiarygodnych świadków pozatem istnieją również lokalne powiązania, a sprawy jak już - to będą się w nieskończoność ciągły /są zawaleni/.
Jaka więc rada wyjście z sytuacji?
Wg mnie szybko się to nie zmieni doputy stanowiska KG, KW będą powiązane z opcjami politycznymi, a KP będzie mianowany odgórnie, a nie wyłaniany w drodze np. konkursu. Stanowiska te są niemal dożywotnie /emerytalne/. Pewną ucieczką, unikiem przed odpowiedzialnością służbową będzie emerytura. Nie będzie określonej uczciwej hierarchi awansu zawodowego, itp. Nie chce mi się już wymieniać..., bo niemal cała struktura jest "chora"
Jedynym wyjściem na razie jest chyba w ekstremalnych sytuacjach prywatna droga sądowa z dobrym adwokatem, co również jak wskazują przykłady innych służb nie zawsze przynosi określony efekt.
Nieco sie rozpisałem i nie są to napewno jakieś "złote myśli" każdy kto trochę popracuje w "firmie" sam szybko do tego dochodzi. Chyba, że wybierze drogę jak w mottcie poniżej.
Pozdrawiam!