@drops wybacz , ja wiem że może ty oraz Komendant PSP w Poznaniu uważa swoich ludków za idiotów , ale uważam jeszcze czytać mnie ze zrozumieniem nauczono :
Tak jak w pierwszej części pisma Pan Komendant pisze :
„Sprawa wiąże się z przypadkowym zacieraniem śladów na miejscu zdarzenia”
pominę - przypadkowym czyli nie umyślnym .
Tak w drugiej części :
„ Prokurator, pod którego nadzorem prowadzone są wszystkie czynności dochodzeniowe podczas najcięższych w skutkach zdarzeń () oczekuje od służb dostatecznego zabezpieczenia śladów ………… to strażak kieruje całą akcją w związku z czym jest również zobowiązany do zabezpieczenia ewentualnych śladów zdarzenia”
Tu już chyba nie jest mowa o zacieraniu , a zabezpieczaniu śladów zdarzenia . - Ja tylko czytam pismo które otrzymałem .
Nikt mnie również nie pociągnie do odpowiedzialności za nieumyślne - z niewiedzy zniszczenie jakiegoś dowodu , szczególnie podczas akcji ratowniczej . Jak mnie przeszkolisz – to moja niewiedza i nieumyślność będzie minimum dyskusyjna dla organów ścigania – i jest to bez dyskusyjne . Zresztą wielokrotnie rozmawiałem z prokuratorami , asesorami i adwokatami , na podobny temat związany z RatMed. Interpretacje są z kosmosu – bardzo często właśnie opierane na świadomości i wiedzy – niekoniecznie przepisach mnie obowiązujących . Więc wiem o co mnie „głowa boli” w tym temacie .
Pominę że strażaków uczy się ustalania wstępnych przyczyn pożarów , a nie tego jakie są ślady na miejscu wypadku .
Ale jak jesteś tak dociekliwy to może dojdziemy do tego kto i kiedy te ślady zaciera . Jaki jest główny powód ? Powodem jest ruch pojazdów i nie koniecznie ratowniczych . Do czasu dojazdu służb z reguły normalnie się on odbywa lub slalomem miedzy pojazdami . Rozjeżdżane płyny eksploatacyjne , części karoserii niszczą ślady . Każdy kierowca straży wie jak hamować by się zatrzymać . Często przybili w pierwszym rzucie strażacy również nie są wstanie opanować sytuacji , realizując priorytety i pryncypia . I często miną długie minuty czasami godziny zanim znajdą czas na wasze ślady .
Dlatego tak ważna jest obecność Policji od pierwszych minut – a nie wrzucanie rzeczy niemożliwych do wykonania KDR . Ale to trzeba zrozumieć i znać z praktyki – a nasz Komendant Miejski PSP zachowuje się jak by zapomniał , że kiedyś jeździł jako oficer operacyjny i są rzeczy możliwe do wykonania – np. uśmiechanie się do poszkodowanych i niemożliwe sklonowanie wielokrotne strażaków .
Nie rozumiem jeszcze tego zdania –
Gdyby wyłącznie o Ciebie chodziło to nie potrzeba by było pisania postów bo są inne możliwości:
moja osoba nie jest anonimowa : spytaj się Prezesa @subiekta , poda Ci pewnie nawet mój numer buta ( w końcu on też był tak upierdliwy za Policyjnego żywota – jego szkoła ) . Jak spytasz Komendanta Miejskiego PSP w Poznaniu jakiego strażaka na swoim terenie najbardziej nie lubi, również liczę że w maksymalnie trzech próbach uzyskasz odpowiedz, ale liczę że trafi za pierwszym strzałem i przebiłem już związki zawodowe .
Pozdrawiam .
PS @drops poczytaj może trochę w międzyczasie o taktyce działań ratowniczo –gaśniczych , zadaniach , metodach realizacji , siłach i środkach itd.( ilu strażaków powinno udzielać pomocy np. jednemu poszkodowanemu) to może zrozumiesz że w większości przypadków – wasze żądania to pobożne życzenia i niema kto i jak ich wykonać . A tak stawiając sprawę ( zobowiązują strażaków ) doprowadzicie do utopienia środowiska . Bo jak zrobić rzecz nie możliwą ?
No a teraz zbieram się na wódeczkę – pożegnać kolejnych dwóch kolegów, porządnych dowódców JRG , na których przyszedł czas w Poznaniu .