nieco odswieżam temat, po przeczytaniu nasuwa mi się jeden wniosek - dla wielu pewnie oczywisty, ale te słowa nie padły w żadnym poście:
Jeżeli chodzi o ograniczoną zdolność poruszania się, to trzeba ją rozpatrywać jako zdolność do podjęcia samodzielnej ewakuacji, a nie czy dana osoba może przejść, nawet w normalnym tempie jakąś określoną odległość. W tym miejscu posłużę się przykładem - czy osoby nieme lub głuchonieme, nie posiadające żadnych dysfunkcji ruchowych mają ograniczoną zdolność poruszania się? Oczywiście że nie (patrząc na problem z fizycznego punktu widzenia), ale czas ich ewakuacji wydłuża się poprzez wydłużenie czasu efektywnego zaalarmowania o zagrożeniu (mimo zastosowania np. świetlnych urządzeń ostrzegawczych). Czyli w świetle rozporządzenie są osobami z ograniczoną zdolnością poruszania się.
Trochę zagmatwane, ale mam nadzieję, że wiadomo ocb.
Określeniem kategorii ZL powinien zająć się inwestor, oczywiście patrząc ze zdrowym rozsądkiem na problem. Każdy przypadek powinien być rozpatrywany indywidualnie.