Lokalizacja tel. z włączonym roamingiem to raczej relatywnie mały problem przy, oczywiście NORMALNYM systemie lokalizacji, w końcu gdzieś to w świecie działa więc co my gorsi
Przecież chodzi o zlokalizowanie konkretnego telefonu z konkretnym numerem, który to jest "wystawiany" przy połączeniu i połączenie to przechodzi przez konkretny nadajnik operatora. Nie musimy w tym momencie przecież mieć danych osobowych osoby dzwoniącej. Chyba nie musze dodawać, że każdy tel. ma niepowtarzalny nr identyfikacyjny, więc tak na logikę wydaje mi się, że można taki nr identyfikacyjny wykorzystać do lokalizacji.
Policja o dziwo jakoś potrafiła zidentyfikować złośliwe połączenia z danego aparatu nawet mimo wielokrotnych wymian kart SIM. Było swego czasu o tym głośno w mediach.
Tylko żeby to działało to ktoś wysoko postawiony musi skończyć podawać nam bajki na dobranoc, wymusić na operatorach normalną współpracę i przestać się bawić w rozwiązania tymczasowe. Wtedy geolokalizacja przestanie w końcu być w Polsce mitem.
A już tak lekko zbaczając z tematu to
Jesteśmy ponoć zobligowani do tego, aby tel. 112 działał na terenie RP
Hmmmmmm ponoć...Niestety ostatnio zadziwiająco często odnoszę wrażenie, że baaaaardzo dużo spraw rygorystycznie i szczegółowo wymaganych niby ze strony UE to wymysły i nadinterpretacje naszych urzędników i władz. Wszystko po to tylko żeby wyciągnąć pieniądze, wykazać się, sprawić żeby Polak nie wyszedł z wprawy w kombinatoryce itd.
W tym okresie do kraju przyjedzie wielu obcokrajowców i nie mamy, co liczyć, że swoje komórki pozostawia w domu.
Ale pardąsik, a co nas, jako Polaków to
Dlaczego do
my jadąc do Niemiec, Anglii, Francji, Hiszpanii, Grecji, Japonii Kongo, itd. itp. mamy się martwić jak dogadamy się ze służbami ratowniczymi i czy nas zlokalizują a dowolny wzięty z brzegu obcokrajowiec ma na naszym podwórku być obsługiwany w jego własnym języku. Jest przecież w gościach, więc wypada żeby dostosował się do naszych zasad skoro my tak musimy robić u niego
. Najlepszy chyba tego przykład to Francuzi, wg nich jedyny słuszny język to język rodzimy. Spróbujcie zacząć z nimi rozmowę po niemiecku, ciekawe, co osiągniecie
Szkoda, że decydenci na górze tak tego nie widzą
Jakoś jak Austria organizowała Mistrzostwa to tym się raczej nie przejmowali i jakoś nie wyobrażam sobie, że nr alarmowe są tam obsługiwane w innych językach jak j. urzędowy i góra ang., w końcu to problem gościa żeby się dostosować a nie ratownika żeby zgadywać, w jakim narzeczu suahili mówi delikwent