No to ja po odpowiedziach widze ze u mnie jest fenomen na skale światową otóż paliła sie stodoła we wsi około godziny 5 rano tam gdzie jest jednostka KSRG do pożaru przyjechały jednocześnie dwa wozy z jednostki ksrg i żuczek z sąsiedniej wsi typowa s-1 (prawda że dziwne przyjechały prawie w tym samym czasie - na tym forum zasługiwałoby to chyba na range cudu).
Ale co było dalej - komendant gminny tej jednostki ksrg gdy oni polewali sprawe ze zbiorników samochodowych to s-1 wyciągła pompe i rozpracowywała hydrant rozciągali linie na to komendant ów wyjechał do nich z łaciną zeby zostawili wszystko bo on i jego chłopcy sobie poradzą i dosadnie wskazał im ze z pompa to sobie mogą wode z piwnicy pompować a nie w akcjach brać udział .
Nie musze mówić jak na to zareagowali strażacy z żuczka odwdzięczyli sie łaciną zebrali weże i wrócili do siebie.
Jak oceniacie to zachowanie i co powiedzieć teraz tym co to usłyszeli?? takie słowa "podziękowania" stworzyły sytuacje chore i rodzą wzajemną nienawiść i nie chodzi tu o pieniądze ale o takie właśnie sytuacje???
za wszelkie słowa uwag dziekuje pozdrawiam wolicki1 !!!!