Służba > Forum zawodowców

Szkolenie W Psp

(1/4) > >>

Zdegustowany:
Witam
Jak koledzy zapatrują się na sytuację w której to nasza kadra dowódcza olewa sobie konkretnie proces szkolenia i jedyne co ich interesuje to wypełnianie wprowadzonych do uzytku dzienników zajęć. Pracuję na duzej jednostce i dostrzegam tendencję na podstawie której już niedługo nie będzie mozliwosci prowadzenia konkretnych dzialań z powodu braku zajeć doskonalących.
Przykład: d-ca,z-ca JRG jako odpowiedzialni za szkolenie nie robią nic aby strazacy mieli mozliwosc pojechac na zlom i pociać samochody, zapoznać się z ich budową,sprawdzic czy cos się da, a coś nie.
Sorry, pracuje juz ponad 10 lat i takiego bajzlu jak jest teraz w życiu nie widziałem....mozna by przedstawiać 1000-ce przykladów głupoty bezdennej w dzialaniach naszych niedouczonych przełożonych.
Ale cóz, jutro sluzba...moze znow uda się przeżyć:)
Pozdrawiam
 

Młodzik:
Mam kolege ktory pracuje w PSP i oni maja coodziennie, procz niedziel, o 9.30 cwiczenia, rozwijaja jakas linie (oczywiscie nie W75 rodzielacz, W52 pradownica, ale takie skompliwkowane bardziej), cwicza ze sprzetem hydraulicznym, aparatami powietrznymi, przypominaja sobie zasady udzielania I pomocy itd... Pewnie zalezy to od kadry dowodczej, w jakim stopniu strazacy sa przygotowywani...
pozdrawiam

Witold:
Znów wchdzę "z butami" na forum zawodowców, ale mam nadzieję, że mi wybaczycie... :)

Ja z kolei mam kolegę który był na kursie podstawowym PSP i rzecz wyglądała tak, że spędził niezliczone godziny na pracach porządkowych, a aparat powietrzny miał na plecach 2 lub 3 razy, w tym raz w własną prośbę, przy okazji ćwiczeń we wchodzeniu z aparatem po drabinie - bo prowadzący oczywiście stwierdził, że nie ma sensu by wszyscy ćwiczyli w aparatach...

bez komentarza...

Witek

Młodzik:
Bycmoze ta jednostka PSP w ktorej pracuje moj kolega, stanowi niewielki odsetek jednostek, w ktorych kladzie sie nacisk na wyszkolenie strazakow... jezeli tak jest to smutek  :(  ze ogolnie w PSP jest taki a nie inny poziom wyszkolenia ludzi

tachi:
Moim zdaniem Młodzik to twój znajomy pracuje na jednostce, gdzie:
1`Dowódca ma świra i chce zatyrać chłopaków,albo
2`Chłopaki są słabi i muszą zasówać bo strach z nimi jeździć.
Uważam, że nie ma sęsu ciągłe bieganie i rozwijanie i zwijanie węży - nawet dodając pomieszczenia. nie ma sęsu też ćwiczenia, w których wszyscy przed rozpoczęciem dokładnie wiedzą co mają zrobić. nie chciałbym się wypowiadać na temat ćwiczeń na obiektach, bo to poprostu jest parodia.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej