Autor Wątek: korespondencja radiowa - imiona zamiast liter  (Przeczytany 12953 razy)

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.300
Odp: korespondencja radiowa - imiona zamiast liter
« Odpowiedź #25 dnia: Marzec 09, 2009, 23:21:35 »
A ja widzę go 3-4 w tygodniu w TVN 24

To Rzecznik PSP poinformował jako pierwszy o wypadku LPR . Przekazywał informacje o karambolu  i dostał informację oglądałem to na żywo .

Chciałem tylko zauważyć, że oczywiście sprzedawać robotę mogą wszyscy – szkoda że na swoje konto sprzedają twoją pracę . Potem w mediach emerytury utrzymali Policjantom , a nie Strażakom .

Nasz kolega @Subiekt z ifp stary policjant i mój bardzo dobry kolega od lat organizujący protesty służb mundurowych nauczył mnie kiedyś takiej zasady . Nie sztuka się narobić , a sztuka to sprzedać . A naprawdę jak pracował był pies na robotę i siedział w pracy często po 24 h za friko i nie był z tych co dużo gadają  mało robią, a ładnych parę lat razem walczyliśmy na naprawdę różnych zdarzeniach .
Pozdrawiam . 


Offline Łukasz Telus

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 930
    • Łukasz Telus Fotografia
Odp: korespondencja radiowa - imiona zamiast liter
« Odpowiedź #26 dnia: Marzec 09, 2009, 23:26:14 »
Zapraszam do dyskusji na temat ostatnich trzech postów do wątku: Strażacy w mediach.

Ale tak, media wolą współpracować z policją. Pracujac parę lat temu w dolnośląskim dzienniku więcej informacji uzyskiwałem dzwoniąc pod nr 997 niż pod 998. Rzecznik KM był osiągalny tylko do 15:30. A my w redakcji strony miejskie zamykaliśmy o 22. Policjanci za to mieli dyżurną komórkę 24h. Jeśli dyżurny z 997 nie miał odpowiedniej wiedzy to po zadaniu pytania rzecznikowi dyżurnemu, po kolejnych 5 minutach otrzymywałem odpowiedzi na prawie wszystkie nurtujące mnie pytania.
W takim mieście jak Wrocław, zanim zacząłem oficjalną współpracę z KMPSP, do mnie odsyłano przedstawicieli mediów z informacją "my nie mamy takich zdjęc ale...".

A co do PF:
http://www.tvn24.pl/-1,1585199,0,1,wypadek-na-torach-blokada-potrwa-do-niedzieli,wiadomosc.html
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,5217770.html
http://lotniczapolska.pl/Wypadek-szybowca-%E2%80%93-pilot-nie-zyje,4654
http://www.wspolczesna.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20080418/REG20/140132466

Z PF nie jest źle, chociaż, w mojej opinii w części tematów, wyręcza rzeczników KW.

Że tak się wtrącę, moim zdaniem informacje o wypadkach mediom przekazywać powinni rzecznicy prasowi Policji, nie nasi. Zazwyczaj media pytają również o okoliczności wypadku, przyczynę - uważam, że rzecznik policyjny będzie potrafił lepiej odpowiedzieć na takie pytania.
Poza tym chcielibyście usłyszeć w radio wypowiedź strażaka, który relacjonuje wypadek np. na autostradzie, podaje info. o ofiarach śmiertelnych, podaje markę i kolor wozu, może nawet nr rej. A my siedzimy i stwierdzamy, że to samochód naszego krewnego.
Dlatego uważam, niech zajmie się tym Policja, nie nasi rzecznicy. Stąd też przekazywanie takich danych z miejsca akcji uważam za zbyteczne.

Jeśli chodzi o radio, inteligenty dyżurny/rzecznik zbierze informacje przesieje i przekaże ją swoimi słowami dzienniakrzowi w nagrywanej rozmowie.
W mojej praktyce (w radiu też robiłem materiały) nie spotkałem się, aby puszczono nagranie korespondencji radiowej. Nie popadajcie znów w  paranoje.

Rozumiem, że jesteś też zdania, że to policyjny rzecznik powinien wypowiadać się o akacjach straży pożarnej, w której rola policji ograniczyła się do zablokowania ruchu kołowego, a funkcjonariusze nawe z auta nie wysiedli.

Pare lat temu policjanci we Wro przypisali sobie m.in. wyciągnięcie osób z płonącego pojazdu. Tyle, że osoby te wyciągnęli przechodnie. Innym razem policjanci (rękoma i pontonem strażackim) wyłowili tonącego z Odry. Kolejnym razem to policjanci uratowli z pożaru kilkudziesięciu wychowanków poprawczaka. Na moją uwagę, że warto by było się sprzedać z tym w mediach, usłyszałem, że jest weekend a rzecznik ma wolne.
No i co oczywiste we wszystkich mediach błyszczała policja. O strażakach ani słowa. Z tym, że ci pierwsi pilnowali ogrodzenia, co by któryś nie nawiał.
« Ostatnia zmiana: Marzec 09, 2009, 23:35:03 wysłana przez Łukasz Telus »

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: korespondencja radiowa - imiona zamiast liter
« Odpowiedź #27 dnia: Marzec 10, 2009, 14:50:36 »
No ale media są chyba od tego, by te wszystkie informacje sprawdzić, prawda?
No bo czy mogę np. jako obserwator jakiegoś zdarzenia podejść do dziennikarza i powiedzieć, że to jak uratowałem tego dzieciaka z pożaru, licząc na to, że on to wydrukuje?
Dlatego dziennikarze powinni swoje info sprawdzać, i wtedy np. zadać rzecznikowi Policji pytanie z trudnych: "czemu policjanci w wywiadzie ze mną stwierdzili, iż uratowali tonącego, a faktycznie uratowali go strażacy?" taki rzecznik będzie miał wówczas pole po popisu, a i "nadgorliwi" policjanci pewnie też trafili by na dywanik.

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline Łukasz Telus

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 930
    • Łukasz Telus Fotografia
Odp: korespondencja radiowa - imiona zamiast liter
« Odpowiedź #28 dnia: Marzec 10, 2009, 15:52:02 »
No ale media są chyba od tego, by te wszystkie informacje sprawdzić, prawda?
No bo czy mogę np. jako obserwator jakiegoś zdarzenia podejść do dziennikarza i powiedzieć, że to jak uratowałem tego dzieciaka z pożaru, licząc na to, że on to wydrukuje?
Dlatego dziennikarze powinni swoje info sprawdzać, i wtedy np. zadać rzecznikowi Policji pytanie z trudnych: "czemu policjanci w wywiadzie ze mną stwierdzili, iż uratowali tonącego, a faktycznie uratowali go strażacy?" taki rzecznik będzie miał wówczas pole po popisu, a i "nadgorliwi" policjanci pewnie też trafili by na dywanik.

Różnica między cywilem a rzecznikiem jest taka, że to rzecznik powinien przekazywać rzetelnie sprawdzone i pewne informacje, a cywil nie ma takiego obowiązku. Dlatego w przypadku cywilów taką wiedzę zazwyczej weryfikuje się w oparciu o relacje innych świadków. Poza tym w przypadku cywila jednak łatwo wyczuć czy ktoś kręci czy mówi prawdę, chociażby przez szczegółowy lub bardzo ogólny opis i sposób zachowania.

Rzecznik prasowy bardzo często opiera się na informacji przekazywanej telefonicznie. Sytuacje, których ma kontakt z patrolem będącym na miejscu są sporadyczne. Opiera się więc na informacjach dyżurnych lub przełożonych konkretnych fukncjonariuszy. Za pewne każdy z was bawił się za młodu w zabawę głuchy telefon. Każda kolejna osoba zniekształca rzeczywistość. Dodaje coś od siebie lub skraca komunikaty. Dlatego też występują takie przekłamania.

A co de weryfikacji:
Dzwonie do rzecznika policji i dostaje informacje: Było zdarzenie tyle i tyle osób poszkodowanych, policjanci ewakuowali z zadymionego budynku dwoje dzieci okryli ich czekali w radiowozie na przyjazd straży i pogotowia.
Dzwonie na 998 z braku możliwości kontaktu z rzecznikiem: Był pożar, ugasliliśmy go. Tak przeglądam meldunek to w sumie tu jest napisane, że po przybyciu paliło się w mieszkaniu, podano prąd wody ogień ugaszono, oddymiono budynek, na tym działania PSP zakończone. A w innej tabelce jest napsane, że poszkodowane były dwie osoby.

I co tu weryfikować, jak dwódca który pisał meldunek, nie pomyślał, żeby się sprzedać. Dyżurny MSK, który prowadził akcję od paru godzin jest w domu. A rzecznik nie wie co to jest biuletyn.

P.S. Takie newsy zazwyczaj są jednodniowe. Nikt następnego dnia nię będzie się zajmował dochodzeniem co i jak. Dlatego kontakty z mediami trzeba mieć dobre i wiedzieć jak się sprzedać, a nie tylko czekać, aż media zadzwonią i same zapytają.

Zapraszam:
Gazeta Wyborcza - Wrocław
7 kolejnych newsów z Dolnego Śląska dotyczącego POLICJI. Ilość newsów ze straży pożarnej ZERO
Dlaczego tak jest?? Bo policyjni rzecznici  przygotowują biuletyny, a strażaccy rzecznicy nic nie robią.

Gazeta Wyborcza -Poznań
2 newsy policyjne, 1 news strażacki Strażackim wozem na Piątkowo w któym głos zabierza rzecznik straży ale miejskiej.

Proszę moderatorów o przeniesienie częsci tego wątku dotyczącego mediów, do wątku, który wskazałem powyżej.
« Ostatnia zmiana: Marzec 10, 2009, 16:02:19 wysłana przez Łukasz Telus »

Offline emer

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 983
Odp: korespondencja radiowa - imiona zamiast liter
« Odpowiedź #29 dnia: Marzec 10, 2009, 16:05:49 »
 dowódca nie pisze meldunku do rubryki towarzyskiej żeby się sprzedawać tylko  pisemnie zdaje relację, wcześniej już znaną z korespondencji radiowej, dla msk-wskr-kckr :kwit: i nie jest to wina piszącego meldunek że ktoś z takiego opisu czyta Ci do słuchawki i to ma być relacja ze zdarzenia dla mediów. Bzdurny zarzut.
ps. pozostaje mi tylko dodac:  jaki kraj taki obyczaj- jaka komenda taki rzecznik.... :tuba:

Offline zeusss

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 866
  • Bogatemu to i byk się ocieli
Odp: korespondencja radiowa - imiona zamiast liter
« Odpowiedź #30 dnia: Marzec 10, 2009, 16:34:26 »
Skoro Panowie powyżej robią OT to ja też zrobię
Powyższe wypowiedzi są nie na temat
Zgłaszałem uwagę do moderatora, tylko tak się składa, że jeden z moderatorów bierze udział w tej dyskusji i pisze OT
Temat dyskusji to: korespondencja radiowa - imiona zamiast liter, a nie coś o mediach, o rzecznikach itp, itp

pozdrawiam i czekam na reakcję moderatorów

Offline rafal.bula

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.953
    • JRG SGSP
Odp: korespondencja radiowa - imiona zamiast liter
« Odpowiedź #31 dnia: Marzec 10, 2009, 17:06:18 »
Dyskusja odbiegła niepotrzebnie w tym kierunku ponieważ ktoś zasugerował, że podawanie numerów rejestracyjnych jest sytuacją analogiczną do podawania stanowiskom kierowania danych o wypadku celem informacji dla rzeczników.

Jakby nie patrzeć nadal nie jestem przekonany co do konieczności podwania przez radio numerów rejestracyjnych. O ile marka czy model samochodu mogą w pewnych sprawach pomóc (np. niedawna sytuacja - dyspozytor powiedział dowódcy gdzie w pewnym dość rzadko spotykanym samochodzie jest akumulator) to podawanie numerów jest zupelnie bez sensu bo SK i tak pol godziny pozniej bedzie je mialo w meldunku.