No ale media są chyba od tego, by te wszystkie informacje sprawdzić, prawda?
No bo czy mogę np. jako obserwator jakiegoś zdarzenia podejść do dziennikarza i powiedzieć, że to jak uratowałem tego dzieciaka z pożaru, licząc na to, że on to wydrukuje?
Dlatego dziennikarze powinni swoje info sprawdzać, i wtedy np. zadać rzecznikowi Policji pytanie z trudnych: "czemu policjanci w wywiadzie ze mną stwierdzili, iż uratowali tonącego, a faktycznie uratowali go strażacy?" taki rzecznik będzie miał wówczas pole po popisu, a i "nadgorliwi" policjanci pewnie też trafili by na dywanik.
Różnica między cywilem a rzecznikiem jest taka, że to rzecznik powinien przekazywać rzetelnie sprawdzone i pewne informacje, a cywil nie ma takiego obowiązku. Dlatego w przypadku cywilów taką wiedzę zazwyczej weryfikuje się w oparciu o relacje innych świadków. Poza tym w przypadku cywila jednak łatwo wyczuć czy ktoś kręci czy mówi prawdę, chociażby przez szczegółowy lub bardzo ogólny opis i sposób zachowania.
Rzecznik prasowy bardzo często opiera się na informacji przekazywanej telefonicznie. Sytuacje, których ma kontakt z patrolem będącym na miejscu są sporadyczne. Opiera się więc na informacjach dyżurnych lub przełożonych konkretnych fukncjonariuszy. Za pewne każdy z was bawił się za młodu w zabawę
głuchy telefon. Każda kolejna osoba zniekształca rzeczywistość. Dodaje coś od siebie lub skraca komunikaty. Dlatego też występują takie przekłamania.
A co de weryfikacji:
Dzwonie do rzecznika policji i dostaje informacje: Było zdarzenie tyle i tyle osób poszkodowanych, policjanci ewakuowali z zadymionego budynku dwoje dzieci okryli ich czekali w radiowozie na przyjazd straży i pogotowia.
Dzwonie na 998 z braku możliwości kontaktu z rzecznikiem: Był pożar, ugasliliśmy go. Tak przeglądam meldunek to w sumie tu jest napisane, że po przybyciu paliło się w mieszkaniu, podano prąd wody ogień ugaszono, oddymiono budynek, na tym działania PSP zakończone. A w innej tabelce jest napsane, że poszkodowane były dwie osoby.
I co tu weryfikować, jak dwódca który pisał meldunek, nie pomyślał, żeby się sprzedać. Dyżurny MSK, który prowadził akcję od paru godzin jest w domu. A rzecznik nie wie co to jest biuletyn.
P.S. Takie newsy zazwyczaj są jednodniowe. Nikt następnego dnia nię będzie się zajmował dochodzeniem co i jak. Dlatego kontakty z mediami trzeba mieć dobre i wiedzieć jak się sprzedać, a nie tylko czekać, aż media zadzwonią i same zapytają.
Zapraszam:
Gazeta Wyborcza - Wrocław7 kolejnych newsów z Dolnego Śląska dotyczącego POLICJI. Ilość newsów ze straży pożarnej
ZERODlaczego tak jest?? Bo policyjni rzecznici przygotowują biuletyny, a strażaccy rzecznicy nic nie robią.
Gazeta Wyborcza -Poznań2 newsy policyjne, 1 news strażacki
Strażackim wozem na Piątkowo w któym głos zabierza rzecznik straży ale
miejskiej.
Proszę moderatorów o przeniesienie częsci tego wątku dotyczącego mediów, do wątku, który wskazałem powyżej.