Temat wypalania trwa goracy jak co roku o tej samej porze :-D , profilaktyka , szkolenia, uczulanie na problem zagrożeń nic nie daje. Nie chodzi juz tu o piromanów szczytujących w momencie gdy widzą płomienie ale o powiedzmy normalnych ludzi i ich niefrasobliwość i brak odpowiedzialnośći. Mówienie o ginących jeżach i innych małych ssakach nie dociera do nich i nie zdaja sobie nawet z tego sprawy. Poprostu nie podoba im się brzydka sucha trwa przy ich wypielegnowanych ogródeczkach no to co sie robi...zapałaczki i ....i potem płacz bo altanka staneła w płomieniach...za cholere takich nie załuje, szkoda ze sie im do tego jeszcze dach domku nie zajał moze w kolejnym roku pomysleliby dwa razy zanim sięgneliby po zapałki.