Oczywiście że ma sens. Ekwiwalent jest tylko częściową rekompensatą za to co robi się w OSP ( czyli realizowania zadań własnych gminy - o czym pisał kol. Krzyś Mila). Nie jest to pełne wynagrodzenie, a zaledwie częściowy zwrot kosztów za poświęcony czas, nadstawianie głowy , poniesione koszty własne itp. I warto go pobierać , bo dzięki temu praca ochotników jest doceniana ( może to śmiesznie brzmi , ale dla większości urzędników coś co jest za darmo praktycznie nic nie znaczy ) , a jak juz otrzymamy pieniądze to SAMODZIELNIE możemy decydować co z nimi zrobić - nikt z zewnątrz nam nie powie czy mamy je wydać na mundury, imprezę integracyjną, wycieczkę czy na paliwo do własnego samochodu lub utrzymanie telefonu.
A pamiętać trzeba że jest to właściwie jedyna prawem dozwolona forma rekompensowania wysiłku ochotników. Nie wiem więc po co podważać sens wypłacania ekwiwalentu - przecież jak go się otrzyma to i tak można w dowolnej formie pozostawić go w swej jednostce.
Jeśli zostanie uchwalone prawo pozwalające w innej formie rekompensować wysiłek ochotnika ( dodatek do emerytury, ulga w podatkach itp) to być może i ja zmienię zdanie na temat wypłacania ekwiwalentu. Na dzień dzisiejszy jednak nie ma nic poza ekwiwalentem.
Nie jest tez prawdą że na ekwiwalenty nie ma pieniędzy w budżetach gmin. Kolega Tiger bardzo dobrze to wyjaśnił. Wystarczy przejrzeć budżet dowolnej gminy i zapewne znajdzie się w nim takie wydatki ( nie związane z ochroną ppoż) które spokojnie można poświęcić na rzecz ekwiwalentu. Jeśli jednak ochotnicy nie domagają się tego co im się należy, to zaoszczędzone na nich środki można przeznaczyć na inne cele....