Tak co do różnych stosowanych procedur, u mnie w mieście do zdarzeń w bloku typu pożar, zadymienie, jedzie z gaśniczymi zawsze drabina. Można na to sobie pozwolić dzięki dużej obsadzie na zmianie, ale mając na miejscu drabinę jest ona zawsze gotowa w przypadku konieczności ewakuacji.
A co do taktyki działań. Zakładamy że po dojeździe jest mocny dym z okien, przy rozpoznaniu drzwi do mieszkania zamknięte, klatka czysta. Próbował ktoś z Was przed otwarciem drzwi postawić przed klatką wentylator i wytworzyć na niej nadciśnienie? otwierając mieszkanie blokujemy wydostanie się dymu na klatkę, jednocześnie jednak dowietrzając pożar, automatycznie mamy ujście dymu, bo skoro wychodzi on już po naszym dojeździe oknami, tzn że są co najmniej uchylone. Co w sytuacji gdy wiemy że w środku są ludzie... obawa że dowietrzymy pożar za bardzo ale jednocześnie możliwość dostarczenia świeżego powietrza przy warstwie przypodłogowej, co może ich uratować zanim rota przeszuka i znajdzie. Jeszcze co gdy pożar już jest w pelni rozwinięty, dowietrzyć go mocniej już raczej się nie da, a przy takiej sytuacji raczej konieczne wydaje mi się ewakuowanie ludzi co najmniej z mieszkania powyżej, co odpada oknami/balkonem w sytuacji rozwiniętego pożaru, a jesli nie ma okien z drugiej strony to zostaje tylko klatka. Gdyby w takiej sytuacji wytworzyć na niej nadciśnienie przed otwarciem drzwi to mamy czystą drogę dla mieszkańców, ale chyba rzadko coś takiego u nas w kraju się stosuje, o ile w ogóle.