Autor Wątek: Jestem Dowodza Sekcji  (Przeczytany 1824 razy)

Offline pslomkowski@tlen.pl

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 9
    • http://
Jestem Dowodza Sekcji
« dnia: Marzec 23, 2005, 18:54:07 »
JESTEM DOWODZA SEKCJI JAKIE KROKI PRAWNE MOGE PODJAC JEZELI PODCZAS AKCJI  NP;PLONOCE TRAWY NIECHCA WYKONYWAC POLECEN; ZAZNACZAM ZE TAK NIEJST TYLKO CHCIALBYM WIEDZIEC JESTEM DOPIRO OD KILKU DNI DOWODZA A NA SZKOLENIU TEGO NIE PRZERABIALISMY

Offline Feuerwehrmann

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 670
Jestem Dowodza Sekcji
« Odpowiedź #1 dnia: Marzec 23, 2005, 20:10:48 »
Cytuj
JESTEM DOWODZA SEKCJI JAKIE KROKI PRAWNE MOGE PODJAC JEZELI PODCZAS AKCJI  NP;PLONOCE TRAWY NIECHCA WYKONYWAC POLECEN; ZAZNACZAM ZE TAK NIEJST TYLKO CHCIALBYM WIEDZIEC JESTEM DOPIRO OD KILKU DNI DOWODZA A NA SZKOLENIU TEGO NIE PRZERABIALISMY
Na początek wyłącz "caps lock". Przez chwilę się zastanawiałem czy to co czytam jest po polsku, a może pisałeś to po spożyciu ??

JESTEM DOWODZA SEKCJI - a kto to "dowodza" ?
JAKIE KROKI PRAWNE MOGE PODJAC JEZELI PODCZAS AKCJI  NP;PLONOCE TRAWY NIECHCA WYKONYWAC POLECEN - kto nie chce wykonywać poleceń ? trawy ?  :blink:
PLONOCE - zdecydowanie 'płonące jeśli' już
NIEJST, DOPIRO - ...

Jeśli oczekujesz odpowiedzi to pisz tak, żeby czytający zrozumiał twoje pytanie...
Zmienność decyzji świadczy o ciągłości procesu dowodzenia.

Offline SenseY

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 706
Jestem Dowodza Sekcji
« Odpowiedź #2 dnia: Marzec 23, 2005, 20:21:53 »
Siła dowódcy sekcji w dużej mierze zależy od siły naczelnika. Porozmawiaj z naczelnikiem niech ci da jakieś uprawnienia.
Podstaw prawnych mądrych nie znajdziesz.

Offline MGNACZUS

  • Banita FM
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.469
  • Odwaga jest najpiękniejszą formą szaleństwa.
Jestem Dowodza Sekcji
« Odpowiedź #3 dnia: Marzec 23, 2005, 21:18:10 »
Wiesz...
    Dowódca w OSP musi wyrobić sobie autorytet... Ale może Ty masz po prostu do czynienia z bandą dzieciaków bawiących się w straż?? :o  Może oni niech nigdzie nie jeżdżą, do żadnych akcji!!! Bo, po co?? Narażać innych??  :blink: Tych, co odwalają kawał dobrej roboty??
    Nasz dowódca krzykacz :D  (pewnie to czyta) wie, co robi, zawsze ma wszystko na oku i jakoś ja ani żaden z kolegów nie dyskutujemy z nim w czasie akcji (a jak na OSP mamy ich niemało) Może zdarzy mu się czasami jakaś wpadka, ale kłótni w czasie działań jakoś nie pamiętam.... Rozmawiamy o tym, co było dopiero po powrocie....
    Więc zanim zaczniesz zawracać głowę organom ścigania może najpierw pogadaj z kumplami?? Bo śmiesznie to na pewno wygląda, gdy po dojeździe do zdarzenia  każdy robi to, na co ma akurat ochotę!!!!
Pozdrawiam URBANA!!! :lol:
 
„Wiesz jak rozpoznać strażaka w tłumie panicznie uciekających ludzi??
Zawsze będzie biegł w przeciwną stronę niż wszyscy inni…”

Offline strażak sam-olsztyn

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 455
Jestem Dowodza Sekcji
« Odpowiedź #4 dnia: Marzec 23, 2005, 22:17:04 »
...
« Ostatnia zmiana: Styczeń 03, 2023, 05:04:15 wysłana przez strażak sam-olsztyn »

Offline gorex

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 534
  • Nienagannie wyuzdany trzydziestolatek
Jestem Dowodza Sekcji
« Odpowiedź #5 dnia: Marzec 23, 2005, 22:29:57 »
niestety autorytetu nie wyrabiają na szkoleniu.  ;) przychodzi z czasem i praca,
wymagaj od siebie dopiero potem od innych..

a prawo i sądy zostaw prawnikom, jesteś strażakiem, a strażak na szacunek ludzi zapracował lub musi zapracować. innej drogi nie ma!
Zrób na złość wszystkim- zacznij myśleć!
Nic tak nie psuje dyskusji jak dogłębna znajomość rzeczy. MH nr..

Offline MIKE

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 89
Jestem Dowodza Sekcji
« Odpowiedź #6 dnia: Marzec 24, 2005, 11:27:33 »
Dołączam się do wypowiedzi kolegów. Niejednokrotnie zdarza się że (zwłaszcza jeśli jesteś młodym dowódcą) starsi koledzy z zespołu uważają że wiedzą więcej itp. Jednak to Ty masz kwit dowódcy. Nie wyobrażam sobie tego że przy akcji moje polecenia są lekceważone... no, zdarzało sie że na wyjeździe kolega (również dowódca) zakwestionował moje polecenie (zresztą prawiłowe) i powstała swego rodzaju próżnia, bo ja byłem w jednostce nowy a kolega cieszył się dużą sympatią. Po powrocie do bazy wyjaśniliśmy sobie na czym polega współpraca i że jeśli ja dowodzę, niech po prostu wykonuje polecenia. Jek on dowodzi ja karnie się podporządkowuję.
Niestety nie chce dowodzić tam gdzie są poszkodowani, jatka i prokurator. A właśnie dowódca jest po to żeby przejąć pierwsze uderzenie. Podejmować szybkie, jak najtrafniejsze decyzje z pełną odpowiedzialnością. Chłopaki z którymi jeżdżę myślę że to zrozumieli i jeśli mają do wyboru miejsce w wehikule, przeważnie wybierają je w dowodzonym przeze mnie.
Nie twierdzę, że jestem dobrym dowódcą - ocenią to inni.
Ja chcę tylko powiedzieć, że ktoś chce ze mną pracować, a najważniejsze... że dowodzić takimi ludźmi to zaszczyt.