Służba > Forum zawodowców

Kontrola Z Kw

(1/14) > >>

strazakSam:
Chciałbym się dowiedzieć od kolegów czy u was też tak się dzieję że przyjeżdżajacy na kontrolę zgłaszali pożary albo wypadki na mieście ... zastep dojeżdża a tam pożaru nie ma tylko usmiechnięte buzie kolegów z KW.... osobiście nie wiem czemu i komu maja słuzyć takie sytuacje...ale oczywistym jest że narażani są zarówno strażacy jak i osoby postronne W końcu dojazd jest alarmowy... Co o tym sądziecie?

chak:
U nas na razie takich "manewrów" nie robią  :D .  Według mnie jest to przegięcie pały.

osposie:
Również w przypadku OSP istnieje taka forma kontroli. Dowódca JRG przyjeżdżający na kontrolę załącza syrene i czeka, aż zbiegną się ludzie. Następnie nakazuje dojechać alarmowo na wskazane miejsce. W takim przypadku o jakim pisze StrażakSam, można by to uznać za fałszywy alarm, a Panowie z KW powinni być ukarani zgodnie z obowiązującymi przepisami, dlatego, iż strażacy do miejsca zdarzenia dojeżdżali alarmowo i w nerwach, co mogło się wiązać z niebezpieczeństwem dla całego zastępu. Jednak dojazd alarmowy w przypadku OSP, o którym pisałem wyżej to zupełnie inna bajka. Z góry wszyscy wiedzą, że nie jedziesz na pożar, tylko na ćwiczenia, więc bez nerwów i pośpiechu :D .. Nie daj Boże coś by się stało strażakom z PSP, ciekawe kto by za to odpowiadał... :angry:  

SeniorSiara:

--- Cytuj ---Dowódca JRG przyjeżdżający na kontrolę załącza syrene i czeka, aż zbiegną się ludzie. Następnie nakazuje dojechać alarmowo na wskazane miejsce.
--- Koniec cytatu ---
OSPOSIE gdzie takie metody są stosowane?
Panowie Zawodowcy! Wolno wam coś takiego robić? A jeżeli tak to kto odpowiada za bezpieczeństwo podczas takiego alarmowania? <_<

osposie:
Powiedzmy, że nie będę podawał nazwy jednostki, ale takie formy przeglądu są stosowane i nikt się temu nie sprzeciwia, gdyż zazwyczaj jesteśmy informowani 2-3 tygodnie przed o takim alarmie. Podawana jest także godzina i wszyscy się zbiegają, nikt do nikogo nie ma pretensji :D
POZDRAWIAM!!

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej