witam panowie... unormowania prawne nie wchodzą w grę na chwilę obecną, a to dlatego,że trzeba by powiedzieć jasno, "nie dajemy sobie z tym rady" a nie ma chyba "odważnego" który się do tego przyzna... dlatego stwarza się pozory,że trzymamy się 40 godzinnego tygodnia pracy, a faktycznie różnie to bywa... Na wszystkie bolączki nasi włodarze maja jedną odpowiedź, KRYZYS... Już teraz nie ma kasy na świadczenia socjalne, utrzymywanie sprzętu,a w perspektywie nowelizacji budżetu, spodziewać się można tylko pogorszenia sytuacji... Prozaicznie, jest szansa by choć trochę ZZ wykorzystały obecna sytuację, w rokowaniach i rozmowach na temat zmian ustawy emerytalnej... mam nadzieję, że to zrobią... A w razie czego mamy 3 lata o ubieganie się o zwrot zaległości od pracodawcy, trzeba tylko na papierze, np w formie raportu do 01 nadać bieg sprawie, przed upływem tego okresu...